Społeczeństwo

"Chciałam związku, a nie romansu, ale on unikał deklaracji. Postanowiłam zapytać wprost"

"Chciałam związku, a nie romansu, ale on unikał deklaracji. Postanowiłam zapytać wprost"
Fot. 123RF

Katarzyna to rozwódka z dorosłą, 22-letnią córką. Od kilku lat spotyka się z Adamem. Jej zależy na bardziej bliskiej relacji i stworzeniu prawdziwego związku. On tymczasem robi uniki. Czy tych dwoje ma szansę na wspólną przyszłość?

 

Każdy chce miłości, akceptacji, bliskości, prawda? Otóż nie! Niektórzy bliskości się boją, często nieświadomie przez lata trzymają partnera na dystans. I są rozczarowani, bo trudno w ten sposób stworzyć głęboką relację. Innym odpowiada niezobowiązująca relacja – bez deklaracji i z osobnym życiem. Co zrobić, gdy ten problem dotyczy Twojego związku?

– Przyjdź z Adamem. Już cztery lata z nim jesteś, pora, żebyśmy go poznali! Czy ty go ukrywasz? Czasem podejrzewam, że go sobie wymyśliłaś! – śmieje się siostra Katarzyny (47 l.). Kasia wie, że siostra ją podpuszcza, bo chce przyciągnąć Adama na 80. urodziny ich ojca. Kasia wie też, że znowu przyjdzie na rodzinne spotkanie sama.

Wiele razy proponowała partnerowi, by towarzyszył je podczas imienin przyjaciółki, ślubu kuzynki...  Ale Adam (50 l.) zawsze był "zajęty". Partner Kasi dużo podróżuje zawodowo i twierdzi, że gdy ma wolne, nie chce mu się ruszać z rodzinnego Sopotu. W efekcie to Kasia jeździ do niego, a raz na kilka tygodni on wpada do niej do Warszawy – ale tylko, jeśli akurat jest w pobliżu.

Katarzyna i Adam poznali się na Tinderze. Kasia rozwiodła się dziesięć lat wcześniej w złej atmosferze i – jak sama przyznaje – instalując aplikację randkową – nie myślała o związku.

A jednak szybko się zakochałam – wspomina kobieta. – Gdy zorientowałam się, że coś do niego czuję, zapytałam wprost: "Chcę wiedzieć, czy jesteś gotów na związek, nie romans. Bo ja jestem".

Zamiast odpowiedzieć, Adam pocałował Kasię. Do rozmowy nie doszło, ale Katarzyna miała wrażenie, że się ona i jej partner zrozumieli się. I tym bardziej była zdumiona, gdy przez kolejne trzy tygodnie Adam unikał kontaktu. Nie odbierał jej telefonów, zdawkowo odpisywał na jej SMS-y...

Uniosłam się honorem i przestałam odzywać. Wtedy pojawił się pod drzwiami mojego mieszkania z bukietem róż.

Adam tłumaczył swoją nieobecność ważnymi sprawami zawodowymi. Ale przy śniadaniu, po spędzonej wspólnie nocy, powiedział Kasi, że chciałby się powstrzymać z deklaracjami. Tłumaczył, że dla niego jest jeszcze na to za wcześnie. Mężczyzna wysyłał sprzeczne sygnały i Katarzyna czuła się jak na huśtawce. Gdy zbliżali się do siebie, pod byle pretekstem Adam schładzał relację.

Po kolejnym roku nadal jest dla niego "za wcześnie na deklaracje", ale też na wspólne wakacje czy przedstawienie się mojej rodzinie. Jego ten układ zadowala. A mnie? Byłby mężczyzną idealnym, ale dlaczego mamy być ze sobą raz na dwa tygodnie...

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również