Poznaj siebie

"Nie mogę znieść myśli, że komuś wiedzie się lepiej ode mnie." Mówimy, jak radzić sobie z zazdrością?

"Nie mogę znieść myśli, że komuś wiedzie się lepiej ode mnie." Mówimy, jak radzić sobie z zazdrością?
Fot. 123RF

Choć się tego wstydzimy, sukcesy bliskich czasem nas drażnią. Powinnam cieszyć się z dobrego związku przyjaciółki, a trudno mi, bo akurat się rozwodzę. Mam finansowe kłopoty, a jej firma rozkwita. Jak się zachować w takiej sytuacji i poradzić sobie z niechcianą zazdrością? Podpowie psycholożka i terapeutka Sylwia Sitkowska.

Milena próbowała się uśmiechać. „To cudownie”, wydukała, ale wypadło blado. Powinna cieszyć się z Anną, najlepszą przyjaciółką, której właśnie oświadczył się partner. Nie umiała. Jest dwa lata po rozwodzie, mieszka sama i ostatnio zmusza się, by wstać z łóżka, pójść do pracy. A Anna kwitnie. Ma dobrze płatną pracę i co weekend jeździ z partnerem na wycieczki. Milena opowiadała o tym w gabinecie ze wzrokiem wbitym w podłogę. Wstydziła się zazdrości. Tego, że czuje złość do przyjaciółki, a w myślach zadaje pytanie: „Dlaczego jej się układa, a mnie nie?”. Zdziwiła się, że jej nie potępiam. Jej zaskoczenie było jeszcze większe, gdy powiedziałam, że każdy przeżywa podobne emocje. Są ludzkie, naturalne, a nawet potrzebne.

 

Uczucie zazdrości trzeba zrozumieć 

Jak pisze w Psychologii zazdrości profesor David Buss, zazdrość jest kołem zamachowym rozwoju społeczeństw, ale i jednostek. Doświadczamy jej, by się zorientować, ile osiągnęliśmy w porównaniu z innymi. To może budzić motywację, by dążyć do polepszenia własnej sytuacji, rozwijać się, zdobywać nowe kompetencje, o coś walczyć. Problem w tym, że zazdrości dorobiono gębę – została jednym z siedmiu grzechów głównych. Nie pozwalamy więc sobie na jej przeżywanie, wmawiamy sobie, że jej nie czujemy. Zgodnie z badaniami Sarah Hill i Davida Bussa w odpowiedzi na zazdrość najczęściej posługujemy się jedną z trzech strategii. Jakie są ich mocne i słabe strony?

Jak działa na nas zazdrość? Strategia I - budzi się w nas uległość

Gdy ktoś ma coś, co i tobie się podoba, czujesz głównie smutek. Zaczynasz myśleć, że widocznie nie zasługujesz na podobny uśmiech losu. Zaakceptowanie tego faktu trwa jakiś czas, wreszcie przygnębienie mija i wracasz do równowagi. Aż do następnej sytuacji, gdy coś wzbudzi twoją zazdrość. Czasem zazdrość uruchamia głos Wewnętrznego Krytyka. „Anna ma wszystko, miłość, dobrą pracę, przygody, a ja nie”, może myśleć Milena. W ślad za tym pojawia się refleksja: „Ja pewnie nie jestem dość mądra, ładna, zaradna”. Jeśli reagujesz na zazdrość uległymi myślami, jej obiektem nie tyle jest cudzy stan posiadania, ile raczej to, jak ta osoba się z nim czuje. A czuje się doceniana, akceptowana, kochana, spełniona. Ty, niestety, nie. Zamiast nad tym płakać i biernie akceptować fakt, że „nie zasługujesz”, zastanów się, jakie ukryte myśli automatyczne sprawiają, że tak sądzisz. Skąd się wzięły? I najważniejsze: jak możesz je zmienić? Dopóki tego nie zrobisz, nie uzyskasz upragnionego stanu ducha. Nawet gdy zdobędziesz dokładnie to, co ma ktoś, komu zazdrościsz. Milena odkryła, że w początkach małżeństwa, gdy mąż często okazywał jej uczucia, czuła się nie dość kochana. I że problem ma źródło w relacjach w jej domu rodzinnym. Zgodziła się, że warto nad tą sprawą popracować na terapii. Stwierdziła, że chociaż zarabia mniej od Anny, ceni swoją pracę dyspozytorki pogotowia, bo ma poczucie, że robi coś istotnego. Anna pracuje w firmie windykacyjnej. „Fajnie jest dużo zarabiać, ale jednak nie chciałabym robić tego, co ona”, powiedziała w końcu Milena.

 

Jak działa na nas zazdrość? Strategia II - ambicja działa ze zdwojoną siłą

Gdy ktoś ma coś, co i tobie się podoba, czujesz przypływ energii. Natychmiast postanawiasz, że i ty to zdobędziesz. I często ci się udaje, chociaż czasem nie czujesz z tego powodu satysfakcji. Twój sposób na zazdrość nie jest zły. Ambicja to dobra cecha. Ponieważ jednak nie mierzysz się z negatywnymi stronami zazdrości – smutkiem, żalem, złością – traktujesz ją jedynie jako zachętę do działania. Nie zastanawiasz się, czy to działanie jest ci do czegoś potrzebne. W liceum odbiłaś chłopaka koleżance, a szybko okazało, że cię nudzi i go rzuciłaś. Kupiłaś identyczne auto, co twoja szefowa, a potem miałaś żal do siebie, że było za drogie. Dopiero po fakcie orientujesz się, że tracisz dużo czasu, emocji, pieniędzy na zdobycie czegoś, co do ciebie nie pasuje i na czym ci tak naprawdę nie zależy. Następnym razem, gdy patrząc na kogoś, nagle pomyślisz z zazdrością „też bym tak chciała”, zastanów się, o czym naprawdę jest ta myśl. Może to nie chłopak koleżanki cię pociągał, ale to, że udało jej się stworzyć związek, w którym była kochana? Może nie auto szefowej było twoim marzeniem, ale pragnienie, by zrównać się z nią, bo sama marzysz o awansie? Przyjrzyj się swoim myślom i uczuciom, nie działaj impulsywnie. Zacznij walczyć o to, co naprawdę dla ciebie ważne, zamiast tylko „doganiać innych”.

Jak działa na nas zazdrość? Strategia III -  narastająca destrukcja 

Gdy ktoś ma coś, co i tobie się podoba, czujesz gniew, rozgoryczenie, masz poczcie niesprawiedliwości. Zdarza się, że działasz na szkodę osoby, która osiągnęła to, czego pragniesz. Plotkujesz na jej temat, a jeśli potrzebuje pomocy czy wsparcia, nie udzielasz ich. Zawiść to najgorsza ze strategii radzenia sobie z zazdrością. Działa na szkodę drugiego człowieka, ale i twoją. Prof. Paul Bloom, psycholog, dowiódł w badaniach, że ludzie (poza psychopatami) od urodzenia mają „wbudowany” moduł odróżniania dobra od zła. Jeśli podejmujesz działania, które są nieetyczne, pojawia się dyskomfort, który musisz zredukować, np. obarczając osobę, która odniosła sukces, odpowiedzialnością za to, że jej nie lubisz. Zaczynasz myśleć o niej gorzej i to ma swoje konsekwencje. Tracisz w ten sposób znajomych, krąży opinia, że jesteś zawistna. Co możesz zrobić inaczej? Zaakceptować fakt, że zazdrość jest jak żałoba po czymś, czego nie masz, a chciałabyś mieć. Nie warto fiksować się na fazie złości. Lepiej pójść dalej, pozwolić sobie przeżyć smutek. A tego właśnie się boisz. Niepotrzebnie. Smutek pozwala zejść na ziemię, wypłakać się, ale i pozbierać się, w końcu zrozumieć, że zawsze będzie ktoś, kto będzie miał więcej i lepiej (ale też mniej i gorzej). To nie do uniknięcia.

"Zazdrość świadczy o tym, że czegoś nam brakuje"

Dr Paweł Fortuna, autor książki Pozytywna psychologia porażki, każe uczestnikom prowadzonych przez siebie warsztatów rysować sinusoidę. To życie. Gdy doświadczasz porażki, gdzie się znajdujesz na linii? W dołku. Czyli co masz przed sobą? Wzrost. Każdy ma lepsze i gorsze okresy. Zazdrość świadczy o tym, że czegoś nam brakuje. Istotne jest pytanie: czego naprawdę? Dlatego zamiast poskramiać zazdrość (co jest niewykonalne) lub ją wypierać (co jest szkodliwe), lepiej zaakceptować, że czasem ją czujemy, i przekuć to uczucie w coś konstruktywnego. Tak, by nie niszczyła ciebie ani twoich relacji.

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również