Gianni Versace, projektant i twórca imperium modowego z Meduzą w logo ubierał supermodelki, aktorów i gwiazdy rocka. Przyjaźnił się z księżną Dianą. Dorobił się krociowej fortuny, a jednak nie był skąpy i zawsze dawał więcej niż brał. Kochał ludzi, smakował życie na plażach Miami i miał szeroko zakrojone plany. Pech chciał, że latem 1997 roku stał się celem seryjnego mordercy Andrew Cunanana. Ten patologiczny kłamca i fantasta zastrzelił go, gdy wracał z kiosku z gazetami do swojej willi nad morzem...
Wyświetl ten post na Instagramie
W swoim towarzystwie zawsze się śmialiśmy. Gianni, tęsknię za Tobą każdego dnia! - napisała na Instagramie siostra kreatora mody, Donatella Versace.
"Nie wierzę w dobry gust" – mówił Gianni Versace. Na takie słowa krytycy reagowali oburzeniem: "W swoich kolekcjach łączy klasycyzm z wulgarną seksualnością" – narzekali. Ale byli też tacy, których zachwycał: "Armani ubierze wasze żony. Versace zadba o kochanki" – szeptali. Choć Gianni miał na koncie miliardy dolarów, woda sodowa nigdy nie uderzyła mu do głowy. Do samego końca pozostał człowiekiem o złotym sercu, który zawsze pierwszy wyciągał pomocną dłoń do przyjaciół w potrzebie. Latem 1997 roku „wpadł w oko” seryjnemu mordercy Andrew Cunananowi. Ten patologiczny kłamca z chorymi ambicjami fantazjował o tym, że zaskarbi sobie szacunek projektanta i trafi do grona jego zaufanych przyjaciół. Zastrzelił go 15 lipca w Miami Beach. Versace wracał z kiosku z gazetami do swojej rezydencji. Wieczorem chciał dzwonić do księżnej Diany. Mieli rozmawiać o pracy w filmie „Spice World”. Potem pewnie zjadłby kolację z ukochanym Antoniem D’Amico i zasiadł do szkicowania nowych projektów. Nie zdążył. W chwili śmierci miał zaledwie 50 lat.
Giovanni Maria Versace urodził się 2 grudnia 1946 roku w Reggio di Calabria na południu Włoch. Jego matka Francesca prowadziła zakład krawiecki, a on siadał pod stołem i szył lalki ze skrawków materiałów. Interesowała go też starożytność. Pilnie uczył się łaciny i greki, a w liceum odkrył nowatorskie dzieła sztuki Andy Warhola. To właśnie z połączenia fascynacji kiczem i klasyką wyrósł jego unikatowy styl. Jednak zanim to się stało, z zapałem studiował architekturę. Śmiał się, że mieszkając w tak pięknym regionie Włoch, nie miał innego wyjścia.
Jako 25-latek przeprowadził się do Mediolanu. Zaczął projektować ubrania dla znanych marek. Od 1972 roku prowadził butik, a sześć lat później otworzył pierwszy sklep pod szyldem Versace. Wtedy już doskonale wiedział, czego chce: – Będę spełniał pragnienia kobiet, tworząc dla nich kreacje, w których poczują się sobą – oznajmił. W budowaniu imperium od początku pomagała mu młodsza siostra Donatella. Była uparta i jak nikt inny potrafiła obsztorcować go za błędy. – Jest moją muzą i najlepszym krytykiem – twierdził. Donatellę zachwycały projekty brata. Urzekały ją ich greckie ornamenty, metalowe zdobienia, żywe kolory oraz intrygujące nadruki. To dzięki nim styl Versace tak idealnie wpasował się w modę lat 80.
Wyświetl ten post na Instagramie
W 1992 roku pod wpływem popularnego serialu „Policjanci z Miami” Gianni przeprowadził się do Miami Beach na Florydzie. Tam jego uwagę przykuła luksusowa willa Casa Casuarina. Kupił ją i przerobił na pałac. Od tej pory w 24 pokojach rezydencji nigdy nie brakowało miejsca dla sławnych gości. – Nie ma nic wspanialszego, niż mieć aktorki, modelki i muzyków wśród fanów – śmiał się. Na imprezach u Versace pojawiali się Madonna, Elton John, George Michael, Michael Jackson, Prince i Sting. A on wyczarowywał dla ukochanych celebrytów wciąż nowe, bajeczne kreacje. Jedną z nich była suknia, którą w 1994 roku uszył dla Elizabeth Hurley. Gdy aktorka pojawiła się w niej u boku Hugh Granta na premierze filmu „Cztery wesela i pogrzeb”, goście nie mogli oderwać od niej oczu. To wtedy pierwszy raz padły słowa „That dress!” (ang. „Ta suknia!”), które na stałe weszły do modowego slangu.
W latach 90. u projektanta zdiagnozowano raka ucha. Podobno tylko dlatego zdążył sporządzić testament i zapisać 50% udziałów domu mody ukochanej siostrzenicy Allegrze, córce Donatelli. Po śmierci Gianniego zaczęły mnożyć się teorie spiskowe. Jedna z nich głosiła, że zamach na jego życie zleciła włoska mafia, której był winny gigantyczne pieniądze. A Cunanan tylko pociągnął za spust…
O tym, jak mogły wyglądać ostatnie dni wielkiego Gianniego, opowiada serial "American Crime Story: Zabójstwo Versace" (2018) w reżyserii Ryana Murphy'ego. W roli mordercy wystąpił rewelacyjny Darren Criss, który za swoją kreację otrzymał Złoty Glob i nagrodę Emmy. Serial jest dostępny w bibliotece Netfliksa.
Wyświetl ten post na Instagramie