Czy wiesz, że w błogosławionym stanie zmienia się nie tylko nasze ciało, ale i skóra? W związku z tym istnieją pewne kosmetyki zakazane w ciąży. A ściślej rzecz ujmując chodzi o składniki, które lepiej omijać szerokim łukiem. Co znajduje się w tym gronie? Oto "czarna lista".
Spis treści
Ciąża jest takim czasem w życiu kobiety, kiedy zmianie ulega również skóra. I nie mamy tutaj na myśli wyłącznie jej rozciągania. W błogosławionym stanie – częściej niż zazwyczaj – pojawiają się na naszych ciałach przebarwienia, rozstępy czy cellulit. Poza tym kobiety w ciąży skarżą się też często na przesuszoną, swędzącą skórę, a także jej podrażnienia. Nierzadko problemem staje się również trądzik, za który odpowiadają estrogeny i nadmierna aktywność gruczołów łojowych. Duże ilości sebum zatykają bowiem pory. Można więc uznać, że wymaga ona wówczas specjalnej pielęgnacji. Jakimi kosmetykami?
Od wielu lat istnieje przekonanie, że są produkty kosmetyczne, które mogą szkodzić przyszłym mamom lub też samemu płodowi. Czy rzeczywiście tak jest? Jak tłumaczy jedna z hiszpańskich ekspertek – Carmen Bauza – nie ma zakazanych kosmetyków w ciąży. Pojawiają się jednak składniki, które znajdują się w popularnych produktach do pielęgnacji, a których lepiej jest unikać. Dlaczego? Nie wpłyną one w większości przypadków na ciążę, ale mogą przyczynić się do powstawania podrażnień skóry czy nowych plam i rozstępów. Uważa się też, że niektóre substancje potrafią wpływać na sam płód. Co więc znajduje się na takiej czarnej liście? Oto „najwięksi wrogowie” skóry przyszłych mam.
Tego typu składniki znajdziesz między innymi w kremach czy balsamach – głównie o działaniu silnie nawilżającym i ujednolicającym koloryt. Czy kwasy są szkodliwe dla kobiet w ciąży? Nie wpływają one w żaden sposób na płód, ale w wysokim stężeniu mogą powodować podrażnienia na skórze.
Retinol to pochodna witaminy A. Od dawna mówi się, że kosmetyki z tą substancją mogą powodować wady rozwojowe u płodu, a poza tym działają negatywnie na układ nerwowy, podniebienie czy małżowiny dziecka. Uważa się również, że retinol i jego pochodne zwiększają ryzyko poronień.
Kofeinę znajdziesz przede wszystkim w kosmetykach antycellulitowych. I choć nie jest ona szkodliwa, eksperci uważają, że kobiety w ciąży powinny ostrożnie korzystać z tego typu preparatów.
Negatywnie na organizm zadziałają też ftalany. Substancje te sprawiają, że dany kosmetyk przez długi czas utrzymuje się na skórze, a poza tym wpływają też na zapach produktów. Te substancje wpływają na gruczoły płciowe i zwiększają ryzyko powstawania cukrzycy typu 2.
Choć uważa się, że olejki eteryczne są nieszkodliwe, w rzeczywistości niektóre z nich mają właściwości farmakologiczne. W związku z tym w pierwszym trymestrze odradza się sięganie po tego rodzaju produkty. Poza tym nie ma jeszcze odpowiednich badań, które potwierdzałyby bezpieczeństwo używania takich specyfików w błogosławionym stanie. Dlatego też najlepiej na czas ciąży z nich zrezygnować. Które olejki w szczególności powinny włączyć czerwone światło przyszłej mamie? Lawendowy, rumiankowy, rozmarynowy, szałwiowy, jaśminowy, bazylikowy czy pietruszkowy. Tego typu specyfiki mogą wywołać poronienia.
O tym, że parabenów lepiej unikać, wiemy od dawna. Jednakże w niewielkim stężeniu (a takie dopuszczają regulacje Uniii Europejskiej) są one dla nas bezpieczne. Niemniej ostrzega się, że te środki konserwujące, przedłużające trwałość kosmetyku, mogą oddziaływać na pracę układu hormonalnego i układ nerwowy, a także na niską masę urodzeniową dziecka.
Tego rodzaju gaz, a także jego pochodne, pojawi się przede wszystkim na etykiecie mydeł, dezodorantów, lakierów do paznokci, tuszy do rzęs, a także szamponów i odżywek do włosów. Eksperci uważają, że substancja ta może powodować nieregularne miesiączki, a także inne powikłania ciążowe.
Gdzie można znaleźć tę substancję? Głównie w samoopalaczach czy masłach brązujących. DHA nie tylko barwi skórę, ale także daje specyficzny zapach wszystkim „brązowym” kosmetykom. I choć DHA jest dla ludzi bezpieczna, proces rozkładania tej substancji w przypadku przyszłych mam, może prowadzić do powstawania nieestetycznych plam.
Tego rodzaju substancje pojawiają się przeważnie w mleczkach do demakijaży, a także w kremach nawilżających i płynach do kąpieli. Mogą one powodować przebarwienia u przyszłych mam.
Dodajmy również, że kobiety, które spodziewają się dziecka, są często wrażliwe na zapachy. W związku z tym nierzadko przestają one w okresie ciąży sięgać po perfumy. Ponadto hormony zwiększają pigmentację skóry. Dlatego też trzeba ostrożnie wybierać na przykład kosmetyki do opalania (najlepiej kupować mineralne i hipoalergiczne).
fot. nensuria/ istockphoto.co
Wiesz już, jakie są kosmetyki zakazane w ciąży. Jakie produkty otrzymują więc zielone światło? Przede wszystkim naturalne, bezzapachowe i hipoalergiczne. Egzamin zdadzą tez emolienty. Poza tym dobrze jest sięgać po preparaty, które mają w swoich składach bezpieczne substancje. Jakie zaliczymy do tej grupy? Oto kilka, które otrzymują zielone światło od przyszłych mam.
Witamina C jest nie tylko świetna dla naszej odporności, ale także i skóry. Przyszłe mamy powinny wybierać kosmetyki na jej bazie ze względu na działanie wybielające (głównie mamy na myśli przebarwienia) oraz przeciwzapalnie. Poza tym takie produkty uszczelnią też naczynia krwionośne. Pamiętaj jednak, by wybierać preparaty o niższych stężeniach tej substancji.
Poza witaminą C dobrze zadziała na skórę przyszłej mamy witamina E, która również posiada działanie przeciwzapalne i wybielające (choć w mniejszym stopniu niż witamina C). Kosmetyki na jej bazie przyspieszają też gojenie ran, chronią przed wysuszeniem naskórka i pomagają skórze wiązać wodę.
Gliceryna ochrania przed nadmierną utratą wody, regeneruje i odżywia skórę. Poza tym przynosi ulgę, gdy swędzi, piecze, a także gdy pojawia się zaczerwienienie.
Regenerację naskórka przyspiesza też pantenol. Poza tym składnik ten wykazuje działanie przeciwzapalne, nawilżające i łagodzące. Substancja ta działa dobrze jednak nie tylko na skórę, lecz także na włosy. Regularne używanie preparatów na bazie pantenolu sprawia, że skóra jest gładka, a włosy lśniące.
Łagodząco i kojąco działa też aloes. Poza tym ma on również właściwości nawilżające i przeciwzapalne. A gdyby tego było mało potrafi zregenerować nie tylko skórę, ale i włosy. Jednocześnie spowalnia negatywne skutki czynników zewnętrznych, takich jak promieniowanie UV, smog czy dym tytoniowy.
Ten składnik coraz częściej znajdziesz na etykietach kosmetyków. Dlaczego przyszłe mamy powinny sięgać po produkty na jego bazie? A chociażby po to, by otrzymać silną regenerację dla skóry. Poza tym śluz ślimaka świetnie działa na blizny i wygładza naskórek (doskonale radzi sobie z rozstępami i pomarańczową skórką). Warto też wiedzieć, że substancja ta działa ujędrniająco.
Allantoina pięknie nawilży twoją skórę. Jednocześnie zadziała kojąco, łagodząco i przeciwzapalnie. Jest bezpieczna nie tylko dla przyszłych mam, ale i dla dzieci oraz niemowląt.
Kwas hialuronowy działa nawilżająco i łagodząco. Poza tym poprawia elastyczność naskórka i przyspiesza jego regenerację. Występuje on w organizmie, więc z pewnością będzie bezpieczny dla pań w błogosławionym stanie.
Niezależnie od tego, czy jesteś w błogosławionym stanie, czy też nie, zawsze stawiaj na odpowiednią ochronę przeciwsłoneczną. Jednakże oczekując narodzin dziecka powinnaś przywiązać do tego dużą wagę, ponieważ promienie słoneczne – szybciej niż zazwyczaj – mogą spowodować przebarwienia na twoim ciele i wywołać liczne poparzenia, ponieważ skóra w czasie ciąży jest bardziej wrażliwa. Poza ważne jest też właściwe nawilżenie i ujędrnienie. W tym celu sięgaj po balsamy czy masła. Nie zapominaj również o produktach na rozstępy, które pomogą utrzymać piękny wygląd skóry. Na wagę złota – poza właściwą pielęgnacją – okaże się picie dużych ilości wody.