Jak to jest, że ta dziewczyna ma 25 lat, setki obserwujących na Tik Toku, viralowe piosenki na koncie, nominacje do Fryderyka, jej utwory są na playlistach największych stacji radiowych, a ona wciąż pozostaje skromna i opowiada o kompleksach, które ukrywają dziewczyny z jej pokolenia. Julia Rocka wydaje za chwilę nową płytę "Gorset", gdzie rozprawia się z oczekiwaniami wobec kobiet i gorsetową klatką, w której czasem same dajemy się zamknąć.
"Czuję, że chcesz ze mną być tylko gdy jesteś sam. Ty nie widzisz nas, a ja wspieram cię cały czas... Terapeuta kazał dawno cię zostawić", śpiewa w piosence "Terapeuta". "Pokaż, co masz w oczach i co kryjesz pod uśmiechem", pyta w piosence "Mam koleżankę". I to brzmi przejmująco prawdziwie.
Julia Rocka jest jedną z najciekawszych i najbardziej wpływowych debiutantek na polskim rynku muzycznym ostatnich lat. Magazyn Forbes okrzyknął ją mianem "Najcenniejszej Młodej Polskiej Gwiazdy" obok takich postaci jak Iga Świątek czy Mata, z którym chodziła do tej samej szkoły (warszawskie liceum Batorego). Jej debiutancki album "Blaza" odsłuchało 45 milionów osób. Z tego projektu pochodzą takie single jak - pokryte złotem "Oficjalna wersja zdarzeń" oraz "Blow-Up (feat. Kukon)", który został nominowany do nagrody Fryderyk 2023.
11 kwietnia ukaże się drugi studyjny album artystki pod tytułem "Gorset". Jeden z utworów promujących wydawnictwo - "I że czuje się sam (feat. Michał Szczygieł)" pojawił się na playlistach największych stacji radiowych w Polsce, a teledysk do niego ma już ponad milion wyświetleń na YouTube. Jednocześnie Julia właśnie skończyła Łódzką Filmówkę, na wydziale aktorskim i od razu zagrała u Nataszy Parzymies z Vanessą Akeksander, Dorotą Pomykałą, Cezarym Pazurą w filmie zachęcającym młode kobiety do pójścia na wybory.
Czym jest tytułowy gorset? Metaforą mimowolnego wpasowywania się w sztywne ramy, oczekiwania i ról społecznych, które wymusza na nas świat i społeczeństwo, ale często i my same. To niejednoznaczny symbol, który z jednej strony kojarzy się z kobiecością i sensualizmem, a z drugiej strony z opresją czy zniewoleniem.
Obsesyjne dążenie do perfekcji, chęć spełnienia oczekiwań osób trzecich i wewnętrzna presja hamowały artystkę przed pisaniem nowej muzyki czy współpracą z innymi artystami. Nowy album jest poniekąd wynikiem poluzowania ciasno zawiązanego gorsetu, odzyskania przez Julię radości tworzenia oraz pozbycia się nadmiernego autokrytyka.
To muzyka do posłuchania z córką, matką i siostrą.