Kasia Szymańska to twórczyni instagramowego profilu Medmystory, na którym pokazuje swoją historią bez jakichkolwiek filtrów. Historię, w której mnóstwo jest zakrętów, cięższych chwil i braku akceptacji. Ale to wszystko już przeszłość. Teraz Kasia chce za pomocą Medmystory dać siłę innym kobietom i pokazać im, że są idealne i silne niezależnie od narzucanych nam regularnie, nierealnych kanonów piękna. Właśnie za tę misję, razem z Ambasadorką kategorii Selflove, Joanną Koroniewską, przyznajemy Katarzynie Szymańskiej nominację do tytułu Doskonałość Sieci w 2. edycji akcji #poswojemu.
Kasia Szymańska ma 23 lata, pochodzi z Bydgoszczy i właśnie rozpoczyna czwarty rok studiów medycznych. Na Instagramie prowadzi profil @medmystory, na którym przedstawia swoją historię i pokazuje rzeczywistość bez filtra. Stworzyła również kampanię społeczną ŚWIADOMA, która pokazuje, jak ważna jest harmonia ciała i umysłu. Sama stara się również żyć według tej zasady - w wolnych chwilach stawia na odpoczynek, kontakt z naturą i spacery z jej adoptowanym psiakiem - Karmelkiem. Uwielbia podróżować, poznawać nowych ludzi i nowe smaki. Przede wszystkim jednak twórczyni Medmystory nie boi się głośno mówić o potrzebie samoakceptacji, troski o zdrowie psychiczne i holistycznego podejścia do naszego ciała i organizmu.
Stres, zmęczenie, wahania wagi, problemy hormonalne, złość, bezradność, brak pewności siebie, cellulit i rozstępy aż po rozpoznanie chorób tarczycy, PCOS, zaburzeń depresyjnych – na Instagramie dzielisz się z obserwatorkami swoją historią, niełatwą, bolesną i przez wiele lat niewłaściwie diagnozowaną. Co skłoniło Cię do stworzenia tak prywatnego miejsca w sieci?
KASIA SZYMAŃSKA: O stworzeniu takiego miejsca w sieci, prawdziwego, bez filtra myślałam już od dłuższego czasu, nie miałam tylko pomysłu na nazwę profilu. Śmieję się, że myślałam trzy lata i w końcu powstało @medmystory. Profil założyłam dokładnie 8 marca, symbolicznie w Dzień Kobiet. Skłoniła mnie do tego moja historia, ale i kierunek studiów, który obrałam, czyli medycyna. Nie chciałam, żeby inne młode dziewczyny czuły się tak bezradne i bezsilne, jak ja czułam się kiedyś. Pragnęłam, aby każdy mógł znaleźć pomocną radę, inspirację do działania, naturalność w internecie. Instagram wydaję się do tego idealnym miejscem - jest dostępny dla wszystkich i dodatkowo dzięki zdjęciom mogę wspierać normalizację wyglądu kobiecego ciała.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zapraszasz swoje obserwatorki do swojego świata. Bardzo intymnego świata. Jak wyglądał odzew w pierwszych miesiącach?
Profil założyłam dokładnie 8 marca, pierwsze miesiące w sumie ciągle trwają. Na początku reakcje były bardzo pozytywne, nie spodziewałam się takiego odzewu! Do dzisiaj doświadczam w zasadzie bardzo mało hejtu, dużo słów wsparcia i podziękowań za to co robię i pokazuję. Dostaję również wiadomości, że moja historia skłoniła innych do zasięgnięcia pomocy psychiatry, czy psychoterapeuty. I to jest dla mnie największa nagroda!
Patrząc na Twoje zdjęcia trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno miałaś tak duży problem z zaakceptowaniem swojego ciała. Ten problem jest chyba powszechny wśród kobiet, szczególne tych młodszych. Czujesz go wśród swoich znajomych, obserwatorek?
Niestety tak, bardzo często dostaję wiadomości prywatne od nastolatek, zresztą nie tylko, generalnie od kobiet, które nie akceptują swojego ciała i tego jak ono się zmienia. Przeglądając instagramowe profile influencerek często widzimy perfekcyjne sylwetki, wygładzone ciała, idealne życia, później patrzymy w lustro i siłą rzeczy porównujemy się, a rzeczywistość wcale tak nie wygląda. Sama na początku miałam wątpliwości, czy wrzucać do sieci zdjęcia moich niedoskonałości, a teraz nawet staram się ich już tak nie nazywać, po prostu taka jestem!
Wyświetl ten post na Instagramie.
Na profilu poruszasz tez temat depresji, z którą zresztą sama się zmagałaś. Normalizujesz ten temat, pokazujesz że warto szukać pomocy, nie bać się słów „psychiatra” czy „leki antydepresyjne”. Czy czujesz, że tabu się łamie w tym temacie?
Staram się mówić na ten temat jak najwięcej i uświadamiać, ale widzę, że kulturowo jako społeczeństwo mamy jeszcze sporo do zrobienia w tym temacie. Pójście do psychiatry jest często kojarzone z „wariatami” , a depresja to wymysł lub chorują tylko słabi... Takie są stereotypy, a prawda jest taka, że na choroby psychiczne może zachorować każdy, niezależnie od wieku, statusu materialnego czy wyglądu. Czekam na czasy, kiedy psychiatra będzie traktowany na równi z lekarzami innych specjalizacji! Przecież gdy chorujesz na przykład na anginę, to idziesz do lekarza pierwszego kontaktu, prawda? Mam nadzieję, że kiedyś będzie tak, że jak ktoś się poczuje gorzej psychicznie, również otwarcie, bez wstydu skorzysta z pomocy specjalisty. Zawsze powtarzam, że to siła - nie słabość!
Wyświetl ten post na Instagramie.
Stworzyłaś również kampanię ŚWIADOMA, której myślą przewodnią jest harmonia ciała i duszy. Zwracasz w niej uwagę na potrzebę balansu między zdrowiem psychicznym a zdrowiem fizycznym. Skąd pomysł na tę akcję?
Stworzyłam kampanię ŚWIADOMA, przede wszystkim, aby dotrzeć do większej ilości osób, a dzięki zdjęciom chciałam pokazać jak bardzo jesteśmy różne, ale równie piękne. W krótkim okresie prowadzenia konta zobaczyłam, jak wiele z nas boryka się z podobnymi problemami, dlatego też powstała ta kampania - aby wesprzeć kobiety. W trakcie jej trwania przeprowadzam wywiady na Instagramie z ekspertami w różnych dziedzinach, od ginekologii po dietetykę, aby pokazać jak ważne jest podejście holistyczne do naszego ciała i organizmu! Serdecznie zapraszam wszystkich do obejrzenia tych live’ów na moim IGTV, jest tam bardzo dużo wartościowej wiedzy.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Co takiego daje Ci internet, że chcesz być w nim obecna?
Internet daje mi ogromne możliwości, przede wszystkim kontaktu z innymi ludźmi. Mogę podzielić się moją historią i zainspirować innych. Stał się to również częścią mojej psychoterapii, która cały czas trwa. Moja Pani psychoterapeutka bardzo mi kibicuję i uważa, że był to bardzo odważny, ale potrzebny krok w moim życiu!
"Chciałabym przedstawić Ci swoją historię, jeżeli pomoże to chociaż jednej osobie, kobiecie, nastolatce to będzie mój mały sukces" - to słowa, które zamieściłaś w swoim pierwszym poście. Czy ten mały sukces dał już o sobie znać?
Oczywiście! I to nie raz, już nie jestem w stanie policzyć, ile osób napisało do mnie, że w mojej historii znalazły cząstkę siebie i poprosiły o pomoc, zobaczyły, że nie są same. Ten cel na pewno jest już spełniony, ale cały czas się rozwijam i mam inne pomysły, dążę do zmiany na skalę całego kraju!