Odwrócone kocie oko tylko na wieczór i tylko dla młodych skór? Nic bardziej mylnego! Dobrze wykonane zadziała równie energetyzująco co czerwona szminka i dopełni zdecydowanego, bezkompromisowego looku nie tylko w wersji na wielkie wyjście, ale także na co dzień. Oto dlaczego warto powiedzieć "tak" odwróconemu kociemu oku jeszcze dzisiaj.
Odwrócone kocie oko czy jego klasyczna wersja? Trudno wskazać inny urodowy trend, który przyjąłby się w dwóch bliźniaczo podobnych (a jednocześnie diametralnie przecież różnych) wersjach. Cat's eye choć raz próbowała każda nas, a niektóre, zainspirowane kultowymi lookami Amy Winehouse, Angeliny Jolie czy Adele, być może zaadaptowały to rozwiązanie jako to, które najlepiej nas określa. I faktycznie, jeśli dobrze się zastanowić trudno wskazać inny makeup oka, który pasuje tak wielu typom urody i jest odpowiedni na tak różne okazje: od codziennych, przez wieczorowe, po te naprawdę specjalne.
A co z odwróconym kocim okiem? Nawet jeśli nie mamy konta na TikToku i jesteśmy przekonane, że trendy z social mediów na nas nie wpływają, prawdopodobnie to właśnie dzięki nim w ostatnim czasie tego makijażu spróbowałyśmy albo zamarzyłyśmy to zrobić. Co jest w nim wyjątkowego?
Odwrócone kocie oko jest nieco bardziej drapieżne i wyrazistsze niż jego wersja postawowa. Mocniejsze w wyrazie nie wymaga jednak innej techniki malowania, a jedynie postawienia kreski w innym miejscu – przeciwnie niż w przypadku kociego oka, w odwróconym kocim oku akcent kładziemy tylko na dolną powiekę.
Co ciekawe, jak tłumaczy makijażystka gwiazd Emma White Turle, odwrócone kocie oko może przypaść nam do gustu nie tylko wtedy, jeśli lubimy odważne, zdecydowane makijażowe rozwiązania ale także wówczas, gdy ze względu na budowę górnej powieki (lub jej tendencje do opadania) klasyczne wersja tego makijażu nie wygląda u nas dobrze.
Do wykonania odwróconego kociego oka przyda się kilka sprawdzonych kosmetyków, których używamy także do tworzenia innych makijażowych fantazji. Ważne, by wcześniej odpowiednio przygotować skórę ze szczególnym uwzględnieniem okolicy oka. Przed przystąpieniem do makijażu aplikujemy silnie nawilżający krem pod oczy o niezbyt tłustej konsystencji. Odczekujemy kilka minut aż dobrze się wchłonie i nakładamy primer, a następnie korektor, który wklepujemy opuszkiem palca w okolice pod okiem i na górnej powiece, rozprowadzając go na zewnątrz w kierunku skroni i wokół wewnętrznego kącika.
O ile kocie oko z definicji jest czarne (a przynajmniej właśnie w takiej wersji widujmy je najczęściej), o tyle jego odwrócona wersja aż prosi się o kolor: najlepiej zaprezentuje się w gamie brązów i rudości lub głębokich, mocno napigmentowanych fioletów oraz odcieni bordo.
Kiedy wybierzemy odpowiednią dla siebie gamę, dużym puchatym pędzlem rozblendowujemy wybrany kolor na górnej powiece zaczynając od jej załamania i gest powtarzamy wzdłuż dolnej linii rzęs.
Kreskę koloru podkreślamy przeciągając ją wzdłuż linii wodnej oka miękką kredką. „Wpracowujemy” ją na całej długości dolnej powieki, przedłużając po obu stronach: w wewnętrznym kąciku wyrysowujemy ją lekko ku dołowi, a w kąciku zewnętrznym ku górze w taki sposób, by maksymalnie „wyciągnąć” oko.
Warto przy tym mieć na podorędziu jeden czy dwa czyste pędzle, które wykorzystamy do ewentualnych korekt, np. „zdjęcia” nadmiaru ciemnego cienia, jeśli okaże się, że zaaplikowałyśmy go w nadmiarze. Przyda się także do minimalnego wydłużenia linii wychodzących poza obrys dolnej powieki biegnących wzdłuż kreski oraz delikatnego ich rozblendowania, zapewniającego idealnie miękkie rozmycie.
Dla zmysłowego wykończenia stworzonego w ten sposób odwróconego kociego oka możemy pójść o krok dalej i dodać odrobinę ciemniejszego koloru także w zewnętrznym kąciku górnej powieki tak, by dodatkowo wyciągnąć go ku górze.
Na wysokości zadania najlepiej stanie płaski, skośny mały pędzel, którym – jeśli ręka jest już wystarczająco wprawna – wystarczy postawić dosłownie jeden stempel koloru. Jeśli brak jej jeszcze pewności, dajmy sobie czas i z maksymalną precyzją wyrysujmy małą, ale wiele znaczącą na tym etapie makijażu kreseczkę.
Zwieńczeniem tak wykonanego odwróconego kociego oka będzie wytuszowanie rzęs. Tutaj także nie warto się spieszyć, bo jeden fałszywy gest na tym etapie może zaprzepaścić całą misternie tworzoną kreację i zmusić nas do wykonania całego makijażu od początku.
Jeśli zdecydujemy się zwieńczyć odwrócone kocie oko doczepianymi rzęsami warto sięgnąć po te dające efekt otwartego oka (nieco wydłużone i mocnej wywinięte pośrodku), choć równie ciekawy efekt osiągniemy wybierając komplet podwiniętych na zewnątrz ku zewnętrznemu kącikowi, dających tym samym efekt jaskółki.
Dlaczego warto zdecydować się na sztuczne rzęsy? Nieumiejętnie poprowadzony lub niewłaściwie zbalansowany odpowiednio rozbudowaną „górą” makijaż podkreślający dolną powiekę może nabrać nadmiernej ciężkości, ciągnąc oko w dół. To dlatego to tak ważne, by mimo że pierwsze skrzypce gra tu dolna, nie górna powieka, odpowiednio rozłożyć wizualnie ciężar. To także dlatego brwi warto zostawić prawie zupełnie nietknięte makijażem, a jedynie przeczesane specjalną szczoteczką.
Odwrócone kocie oko, tak jak każdy makijaż, będzie wyglądało lepiej, jeśli na co dzień umiejętnie pielęgnujemy skórę i dobieramy kosmetyki tak, by właściwie odpowiedzieć na jej potrzeby. Przed przystąpieniem do jego tworzenia warto też przygotować cerę tak, by stała się dla niego neutralnym tłem. W zależności od poziomu krycia na jakim nam zależy, możemy wybrać lekki podkład albo nawet krem BB – w tym makijażu liczy się nie tyle efekt superwygładzenia, co raczej lekkie, niezobowiązujące ujednolicenie koloru skóry.
W odwróconym kocim oku to właśnie ono kradnie cały show, ale całość nabierze większego uroku i lekkości, jeśli skórę okrasimy dyskretnym rumieńcem i odrobiną rozświetlacza. Przyda się także rozbudowana paleta cieni tak, by można było spróbować różnych wersji makijażu w szerokiej rozpiętości tonalnej. Kropką nad i będzie wachlarz rzęs niezależnie od tego czy wybierzemy opcję naturalną z wykorzystaniem zalotki i wydłużającego tuszu, czy zdecydujemy się na doczepki. Jeśli chcemy dodatkowo sięgnąć po puder, oprószmy nim tyko strefę T, a usta pozostawmy saute lub z nutką koloru w odcieniu nude.
Czy jest jakiś sposób na to, by ułatwić sobie stworzenie odwróconego kociego oka? Przede wszystkim jeden: praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka – każdy błąd czy każdy kolejny make up stworzony po tym, który ocenimy jako nieudany, coraz bardziej zbliża nas do ideału. Pomocne na pewno będzie też odpowiednie światło oraz odpowiednie powiększenie, a także ustabilizowanie dłoni podczas tworzenia makijażu.
Emma White Turle radzi też, by wykonać odwrócone kocie oko jednym pociągnięciem, ale jeśli nie mamy wprawy, nie ma co stawiać sobie poprzeczki zbyt wysoko: liczy się nie tyle sama technika, co raczej precyzja wykonania. Do tego jeśli nie mamy wprawy, możemy też najpierw podkreślić dolną powiekę cieniem, a dopiero w drugiej kolejności – bardziej precyzyjnie – kredką. Kiedy z biegiem czasu tworzenie odwróconego kociego oka zacznie przychodzić nam naturalnie, być może będziemy chciały odwrócić tę kolejność.
Wyświetl ten post na Instagramie