Społeczeństwo

Oto dlaczego Facebook i Instagram powinny być tylko dla dorosłych

Oto dlaczego Facebook i Instagram powinny być tylko dla dorosłych
W pandemii aż 63% dzieci zwiększyło swoją aktywność na platformach społecznościowych.
Fot. 123rf

W dobie nauki online przestrogi byłej pracowniczki Facebooka nabierają nowego znaczenia. Czego rodzice nie wiedzą o swoich dzieciach i gdzie popełniają błąd?

Choć świadomość niebezpieczeństwach związanych z korzystaniem z mediów społecznościowych rośnie, korzysta coraz więcej młodych użytkowników. W pandemii, gdy życie młodych ludzi w dużej mierze przeniosło się do sieci, ta liczba jeszcze wzrosła: jak podaje raport przeprowadzony w szpitalu dziecięcym w Chicago, w ciągu ostatnich dwóch lat aż 63% dzieci zwiększyło swoją aktywność na platformach społecznościowych.

Z kolei z badań Fundacji Orange wynika, że niemal połowa uczniów w dni robocze spędza przed ekranem smartfonów nawet 6 godzin. Ponad 66% badanych przyznało się do korzystania z urządzeń elektrycznych przed snem, a 50% z nich - do poczucia nieustannego przebodźcowania.

Była pracowniczka Facebooka o tym, czy social media działają etycznie

Frances Haugen, sygnalistka i była pracowniczka Facebooka zajmowała się w korporacji m.in. walką z dezinformacją. To ona ujawniła błędne założenia w modelach biznesowych firm technologicznych, które skutkują manipulacją danymi i wywołują negatywny na jej użytkowników, w tym tych najmłodszych.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez The Wall Street Journal (@wsj)

Pod koniec ubiegłego roku Haugen stanęła przed deputowanymi Parlamentu Europejskiego, a przedmiotem spotkania było omówienie kwestii bezpieczeństwa online, przejrzystości algorytmów Facebooka i zminimalizowania negatywnego wpływu social mediów na odbiorców. Ujawnione przez nią wewnętrzne dokumenty korporacji zapoczątkowały cykl artykułów The Wall Street Journal, które wzięły pod lupę szereg nadużycia Facebooka: od promocji fake newsów, przez szerzenie nienawiści, po polaryzację społeczną i celowe zaognianie konfliktów.

Jestem głęboko przekonana o tym, że Facebook działa na szkodę dzieci”, wyznała Frances Haugen przed Parlamentem.

Media społecznościowe a depresja

W dyskusji, która wywiązała się po złożeniu przez Frances Haugen zeznań zwróciła ona uwagę na to, że algorytmy Facebooka konstruowane są w taki sposób, by młodzi ludzie prędzej czy później natknęli się na nieodpowiednie dla nich treści związane m.in. z zaburzeniami odżywiania, samookaleczeniami, czy innym rodzajem autodestrukcyjnych zachowań.

Największe emocje wzbudził artykuł o destrukcyjnym wpływie Instagrama na poczucie własnej wartości młodych dziewcząt i ich zdrowie psychiczne w ogóle. Facebook miał przeprowadzić wewnętrzy raport, który dowiódł zależności między korzystaniem z Instagrama a narastającym niezadowoleniem młodych dziewcząt z własnego ciała, które może leżeć u źródeł depresji. Nie tylko nie powziął żadnych czynności, by to zmienić, ale też zdecydował się go zataić.    

Czego rodzice nie wiedzą o swoich dzieciach w sieci

W jednym z programów telewizyjnych Haugen wskazywała, że największym problemem jest fakt, że algorytmy Facebooka nie są neutralne, ale skonstruowane w taki sposób, by podsuwać te treści, które maja potencjał do przyciągnięcia większej uwagi i wywołania większe zaangażowania użytkownika. W ten sposób z pozoru lekkie treści, takie jak zdrowa dieta czy prozdrowotne przepisy, mogą mieć niespodziewane długodystansowe działanie i przyczyniać się do pojawiania się u młodych ludzi np. zaburzeń odżywiania czy skrzywionej percepcji własnego ciała.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Frances Haugen (@frances.haugen)

Facebook uzależnia – odważne stwierdzenie sygnalistki Facebooka

Kolejna istotna sprawa to potencjalne uzależnienie od social mediów, które jak wskazują badania, dotyka coraz szerszej grupy młodych ludzi. Algorytmy Facebooka i Instagrama pracują tak, by podsuwać treści wywołujące wyrzut dopaminy, czyli wzbudzające uczucie przyjemności, podekscytowania. I utrzymać czytelnika jak najdłużej.

Pierwsze kilka minut scrollowania to posty znajomych i strony, które obserwujemy, ale z każdą kolejną godziną coraz głębiej wchodzimy przestrzeń pozostającą całkowicie poza naszą kontrolą, wpadamy w szpony algorytmów.”, tłumaczy sygnalistka. 

 

Uzależnienie od mediów społecznościowych – jak to działa

Tłumaczy także, że choć kontakt z social mediami jest przez młodych ludzi postrzegany jako przyjemny przerywnik, sposób na oderwanie się od stresów i zmartwień, w istocie jest czynnikiem wywołującym i potęgującym napięcie. Z kolei rodzice nie są świadomi tych mechanizmów i nie potrafią zrozumieć nastolatka, który boryka się z uzależnieniem od mediów społecznościowych.

Sam zainteresowany musi więc skonfrontować się nie tylko z utratą kontroli nad funkcjonowaniem w sieci, ale także narastającym poczuciem winy. To dlatego rada w stylu „Dlaczego z tego korzystasz skoro czujesz, że źle to na ciebie wpływa?” jest chyba najgorszą, jaką uwikłany w uzależnienie nastolatek może od dorosłych usłyszeć.

Jak bezpiecznie poruszać się w świecie mediów społecznościowych

Sama Haugen nie dale gotowej recepty na to, jak sprawić, by dzieci w mediach społecznościowych były bezpieczne. Nie ma złudzeń, że rozmowa na temat korzystania z social mediów inaczej będzie wyglądać z 13-latkiem, a inaczej z 16- czy 18-latkiem. Prawda jest taka, że dopóki nie zmieni się wewnętrzna polityka Facebooka, a przywiązywanie do siebie najmłodszych użytkowników nadal będzie dla firmy korzystne, każda grupa wiekowa korzystająca z tego typu platform narażona będzie na niebezpieczeństwa.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również