Spokój w sercu, autentyczność i radość, przekonanie, że bliska osoba nas nie zaskoczy niczym przykrym, przyjemność bycia razem. To właśnie poczucie bezpieczeństwa w związku. Łatwo je stracić, trudniej odbudować.
Irena, 52 lata, Rzeszów: "Mam za sobą kilka dłuższych związków i rozwód. Doświadczyłam zdrady, zazdrości o sukcesy w pracy, bezpodstawnego oskarżania o niewierność, oszukiwania i obgadywania. Raz nawet usłyszałam, że gdybym zachorowała i trzeba by się mną było opiekować, to zostałabym sama, bo dlaczego niby ktoś miałby mieć zepsute życie. Dopiero dziś, w nowym małżeństwie, czuję się naprawdę naturalnie i bezpiecznie. Gdybym kiedyś wiedziała to, co wiem dziś, na pewno nie wchodziłabym w jedne relacje, a inne o wiele szybciej kończyła. Chciałabym to jakoś mądrze przekazać moim ponad 20-letnim dzieciom, żeby uniknęły powtarzania moich pomyłek".
Jak wiele innych potrzeb, poczucie bezpieczeństwa każdy człowiek może definiować na swój sposób. Dla jednego będzie to przewidywalność, dla drugiego dom, trzeciego pieniądze. W relacji to właśnie poczucie, że można liczyć na partnera, że znamy go i jego system wartości, że możemy być sobą w związku i że jesteśmy akceptowani takimi, jakimi jesteśmy. Bez tego trudno o zaufanie, prawdziwą bliskość i szczęście w długiej relacji. Kiedy jednak definicje partnerów się nie pokrywają, relacja zamiast dawać poczucie domu wrzuca nas w wir silnych, często niszczących emocji. Jak to rozpoznać, jak o to zadbać i jak o tym rozmawiać?
Psycholog John Gottman, specjalista od relacji, wyjaśnia: „Kiedy czujemy się bezpiecznie, jesteśmy w stanie otworzyć się przed partnerem, zaryzykować bycie wrażliwym, a to jest niezbędne do prawdziwej intymności”. W codziennym życiu można to odczuwać jako poczucie bycia w ciepłym, bezpiecznym domu. Budowanie poczucia bezpieczeństwa w związku to proces, który wymaga zaangażowania z obu stron. Często jest to utrudnione przez różnice w wychowaniu, doświadczeniach, oczekiwaniach i nieprzepracowanych problemach. Bezpieczeństwo buduje się na kilku płaszczyznach.
Zaufanie ma nie tylko wymiar makro, jak wierność, dyskrecja czy uczciwość. Badaczka wrażliwości i relacji międzyludzkich Brené Brown zwraca uwagę na wymiar mikro: „Zaufanie buduje się poprzez codzienne, małe gesty – słuchanie, kiedy druga osoba mówi, obecność w trudnych chwilach i dotrzymywanie obietnic”. W praktyce oznacza to traktowanie partnera jako najważniejszej osoby na świecie, którą stawiamy nawet ponad swoje słabości. To bywa trudne, ale kiedy mamy właściwie ułożona hierarchię wartości w życiu, jest możliwe.
Otwarta i szczera komunikacja to filar bezpieczeństwa w związku. Nie oznacza to tylko mówienia o swoich uczuciach, ale także aktywnego słuchania i zrozumienia potrzeb drugiej osoby. Psychoterapeutka Esther Perel podkreśla, że w relacjach istotne jest, aby otwarcie rozmawiać o swoich emocjach, także tych trudnych: „Bezpieczeństwo nie oznacza braku konfliktów, ale umiejętność ich rozwiązywania w sposób, który wzmacnia więź, a nie ją osłabia”.
Wzajemne wsparcie w momentach kryzysowych buduje poczucie bezpieczeństwa. Kiedy wiemy, że możemy liczyć na partnera, nawet w najgorszych chwilach, czujemy się pewniej. To wsparcie może przejawiać się w prostych gestach – przytuleniu, rozmowie, czy po prostu obecności. Ważne jest, aby partner czuł się wysłuchany i zrozumiany.
Niestety, poczucie bezpieczeństwa może być łatwo naruszone. Wystarczy kilka bolesnych doświadczeń, by fundament zaufania zaczął się kruszyć. Pewnie doświadczył tego prawie każdy z nas. Co może zatem niszczyć poczucie bezpieczeństwa w związku?
Zdrada, zarówno fizyczna, jak i emocjonalna, to jeden z najczęstszych powodów utraty poczucia bezpieczeństwa. Kiedy dowiadujemy się, że nasz partner był nielojalny, tracimy wiarę w jego uczciwość i poczucie bezpieczeństwa. Jak pisze autorka książki „Not Just Friends” Shirley Glass: „zdrada niszczy poczucie bezpieczeństwa, bo uderza w naszą podstawową potrzebę bycia wyjątkowym dla drugiej osoby”.
Kiedy nie mówimy o swoich uczuciach, kumulują się frustracje, które z czasem mogą wybuchnąć. Jeśli unikamy trudnych rozmów, zaczynamy budować dystans emocjonalny, a to prowadzi do poczucia osamotnienia w związku.
Przemoc emocjonalna to pojemny termin włączający manipulację, gaslighting, erystykę, krytykowanie, umniejszanie partnera i inne czynniki, które mogą zniszczyć poczucie bezpieczeństwa. Jak podkreśla psycholog Harriet Lerner: „poczucie bezpieczeństwa wymaga szacunku dla indywidualności i granic drugiej osoby”. Kiedy granice są często przekraczane, związek staje się toksyczny.
Dobra wiadomość jest taka, że poczucie bezpieczeństwa niekiedy można odbudować, choć jest to proces wymagający czasu, wysiłku i wzajemnego zaangażowania. Najtrudniej nie skupiać się na tym, co się wydarzyło złego, i nie wypominać błędów i przykrych zachowań. Najmądrzej byłoby po prostu szczerze wybaczyć.
Proces odbudowy zaufania zaczyna się od szczerości i otwartej rozmowy o tym, co się wydarzyło. Partnerzy muszą być gotowi do przepracowania bólu i zranienia, a osoba, która zawiodła, powinna konsekwentnie i pokornie rekompensować popełnione wykroczenia. „Zaufanie odbudowuje się powoli, poprzez codzienne działania i małe gesty” – mówi John Gottman. Ważne jest, aby być gotowym na zrozumienie nawet radykalnych uczuć partnera.
W wielu przypadkach, szczególnie, gdy związek został poważnie naruszony, warto skorzystać z pomocy terapeuty. Terapia dla par może pomóc zrozumieć źródła problemów i nauczyć partnerów nowych sposobów komunikacji i wzajemnego wsparcia.
A Brené Brown dodaje: „Bezpieczeństwo emocjonalne to nie jest brak problemów, ale gotowość do ich wspólnego rozwiązywania”. To praca, którą warto podjąć, aby móc cieszyć się trwałą i dobrą relacją. A przynajmniej spróbować tego bezpieczeństwa nie naruszać.