Medycyna

Czy bać się menopauzy? Kiedy rozważyć hormonalną terapię zastępczą? Wyjaśnia endokrynolożka

Czy bać się menopauzy? Kiedy rozważyć hormonalną terapię zastępczą? Wyjaśnia endokrynolożka
Fot. 123RF

Jedna trzecia życia każdej z nas przypada na okres pomenopauzalny. Warto więc przygotować się na jej nadejście i wziąć pod uwagę stosowanie hormonalnej terapii zastępczej. Dlaczego nie należy bać się menopauzy, wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Violetta Skrzypulec - Plinta, ginekolożka i endokrynolożka. 

Menopauza - co to jest, jakie ma objawy i jakie korzyści płyną z tego procesu?

PANI: Jakie mogą być dobre strony menopauzy? Przyznam, że mam problem z ich dostrzeżeniem.

Prof. dr hab. n. med. Violetta  Skrzypulec-Plinta: Z menopauzą wiąże się wiele negatywnych mitów. Warto się z nimi rozprawić, bo menopauza nie jest niczym strasznym. Jest po prostu kolejnym etapem w naszym życiu. Wraz z nią wkraczamy w jego trzecią część. Co więcej, warto docenić zalety tej fazy. To świetny moment, żeby wreszcie zająć się sobą oraz swoimi potrzebami. Dzieci zazwyczaj są już dorosłe i nie wymagają od nas intensywnej opieki, w pracy zawodowej też zwykle osiągamy pewną stabilizację. Najbardziej boimy się tego, czego nie znamy. Dlatego im bardziej będziemy wyedukowane, tym łatwiej będzie nam się zmierzyć z tym tematem. Odczarowanie menopauzy i pokazanie jej dobrych stron jest wielkim zadaniem dla współczesnej medycyny.

Czym jest menopauza?

Jest fizjologicznym procesem, obecnie często nazywanym transformacją menopauzalną. Już po czterdziestym roku życia spada liczba produkowanych przez jajniki komórek jajowych. Powoli organizm zaczyna dawać nam znać, że kończy się czas na rozród. Menopauza to ostateczne ustanie miesiączkowania w wyniku nieodwracalnej utraty aktywności pęcherzykowej jajników. Czyli menopauza jest ostatnią miesiączką w życiu kobiety, a za jedno z jej kryteriów uznaje się 12 miesięcy bez krwawień. W organizmie następuje wtedy spadek poziomu hormonów, takich jak: estrogen, estradiol, progesteron, DHAE, DHEAS i testosteron. Zwiększa się natomiast poziom FSH (folikulotropina) i LH (lutropina). Do objawów menopauzy zaliczamy objawy naczynioruchowe, czyli uderzenia gorąca i nocne pocenie się, objawy somatyczne, czyli zawroty i bóle głowy oraz drętwienie kończyn, objawy psychiczne, takie jak drażliwość czy depresja, oraz objawy zanikowe i dysfunkcje seksualne. Ogólnie odczuwamy wtedy też spadek odporności na stresy życia codziennego, pogorszenie zdolności do koncentracji oraz czujemy się mniej atrakcyjnie. Są to wszystko tzw. objawy wypadowe.

 

Trudno zauważyć w nich jakieś pozytywne aspekty.

To prawda, nie brzmi to najlepiej, ale współczesna medycyna daje dużo możliwości, aby im zapobiegać. Poza tym jest to naturalny etap naszego życia. Nie ma przed nim ucieczki, więc warto się do niego przygotować. W im lepszej będziemy formie, wkraczając w ten czas, tym łatwiej go przejdziemy. Ważna jest zdrowa, dobrze zbilansowana dieta, nienadużywanie alkoholu oraz regularna aktywność fizyczna i umysłowa. To wszystko są istotne elementy profilaktyki okresu okołomenopauzalnego. Można też ćwiczyć jogę, która wzmacnia mięśnie dna miednicy zapobiegające nietrzymaniu moczu, a do diety włączyć należy wapno i witaminę D₃, które zmniejszają ryzyko osteoporozy. Przede wszystkim jednak należy regularnie chodzić do lekarza ginekologa, który będzie mógł stwierdzić, czy objawy, takie jak np. uderzenia gorąca, to rzeczywiście już menopauza, czy np. zaburzenia czynności tarczycy. Zadaniem lekarza jest też dobranie odpowiedniej hormonalnej terapii menopauzalnej (HTM). Oczywiście, jeśli pacjentka chce i może z niej korzystać.

Jakie są konsekwencje menopauzy dla zdrowia kobiet?

Na zdrowie, samopoczucie i wygląd kobiet ogromny wpływ ma estrogen. Jest to hormon, który jest naszą życiową esencją, daje nam energię, urodę i odporność. Niestety około 50.–51. roku życia jego poziom znacznie się zmniejsza. Gdy zaczyna nam go brakować, rozpoczyna się okres tzw. objawów wypadowych. Dopóki jajniki produkują estrogeny, chronią organizm przed wieloma chorobami. Uważa się, że kobiety rzadziej chorują na serce, ale nie jest to prawda. Na choroby układu krążenia skutkujące zawałami i zgonami zapadają częściej. Tyle że 10 lat później niż mężczyźni. Po menopauzie ryzyko szybko wzrasta, a po 70. roku życia więcej kobiet choruje i częściej niż mężczyźni umiera z powodu udarów czy zawałów.

 

Hormonalna terapia zastępcza - co to jest?

Co sprawiło, że nie używa się już określenia hormonalna terapia zastępcza, tylko hormonalna terapia menopauzalna?

Ponieważ określenie HTZ sugeruje zastępowanie funkcji jajników. One produkują taką ilość hormonów i innych substancji, że żaden lek nie jest w stanie tego zrobić. Leczy się objawy i zapobiega chorobom, które mogą towarzyszyć menopauzie, podając estrogen i progestogen. Jeśli kobieta w odpowiednim momencie zacznie stosować HTM, może uniknąć chorób albo wolniej się one rozwiną. W porównaniu z rówieśniczką, która HTM nie stosuje, będzie zdrowsza.

Hormonalna terapia zastępcza - wady i zalety 

Czyli warto zdecydować się na hormonalną terapię menopauzalną?

Wskazania do zastosowania HTM mają wszystkie pacjentki, jeżeli nie mają przeciwwskazań, do  których należą krwawienia z dróg rodnych bez ustalonej przyczyny, ciąża, choroba niedokrwienna serca, zakrzepica żył głębokich, ostra niewydolność wątroby, czynne choroby wątroby, rak piersi lub rak trzonu macicy. Wbrew pozorom terapia hormonalna nie służy tylko zmniejszeniu lub wyeliminowaniu wypadowych objawów menopauzy. To przede wszystkim profilaktyka zaburzeń ogólnoustrojowych związanych z niedoborem estrogenów. HTM zmniejsza ryzyko chorób układu sercowo-naczyniowego, cukrzycy, otyłości, choroby Alzheimera, choroby Parkinsona, problemów z nietrzymaniem moczu oraz osteoporozy. Ważne jest jednak, żeby rozpocząć ją w okresie tzw. „okna terapeutycznego”, czyli przed 60. rokiem życia.

 

Negatywne mity są też związane z terapią hormonalną?

Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że HTM zwiększa ryzyko pojawienia się zakrzepicy i raka piersi. Wzięło się to z niewłaściwej interpretacji wyników amerykańskiego badania z 2002 roku. Uznano wtedy, że terapia hormonalna jest bardzo niebezpieczna, co wywołało wielką medialną kampanię ostrzegającą kobiety przed jej stosowaniem. Liczba kobiet przyjmujących terapię hormonalną spadła w ciągu dwóch lat o 66 proc. Autorzy badania z 2002 roku, które wykazało, że terapia szkodzi, przyznali się później do wielu błędów metodologicznych i podważyli własne wyniki. Ale tego media już nie przekazały. Jednak od trzech, czterech lat terapia hormonalna przeżywa renesans. Zwłaszcza że udowodniono, iż w okresie menopauzalnym zwiększa ryzyko wystąpienia raka piersi w takim samym stopniu jak przyrost masy ciała o 5 kg. Każdy lek niesie ze sobą ryzyko wystąpienia skutków ubocznych. Lekarz razem z pacjentem muszą zawsze zastanowić się, czy korzyści z jego stosowania przeważają nad ryzykiem. Moim zdaniem w przypadku HTM korzyści zdecydowanie przeważają. Wskutek tej terapii zmniejsza się ryzyko zachorowania na wiele chorób. Trzeba jednak pamiętać, że jej stosowanie wymaga ścisłej kontroli lekarza ginekologa oraz regularnego wykonywania badań, takich jak mammografia, cytologia oraz USG piersi. Dzięki temu zdrowie kobiet, które stosują terapię hormonalną, jest monitorowane. Nawet jeśli pojawi się u nich nowotwór piersi, jest on wykrywany wcześniej niż u pozostałych kobiet. Dzięki temu można go skuteczniej leczyć.

Menopauza wpływa także na naszą urodę?

Oczywiście, ponieważ w dużej mierze jest ona zależna od działania estrogenu i progesteronu. Mają one ogromny wpływ na wygląd naszej skóry. W okresie okołomenopauzalnym, kiedy poziom tych hormonów wyraźnie się obniża, traci ona jędrność, pojawia się na niej więcej zmarszczek. Dzieje  się tak, ponieważ właściwy poziom estrogenów odpowiada za stymulowanie produkcji włókien  kolagenowo-elastynowych. Z kolei progesteron pobudza pracę gruczołów łojowych wytwarzających sebum. Jest ono niezbędne do jej prawidłowego nawilżania. Dlatego w okresie menopauzy skóra zaczyna być coraz bardziej przesuszona. Te zmiany są na tyle silne, że bardzo trudno jest z nimi walczyć tylko za pomocą kosmetyków. Jeżeli chcemy im przeciwdziałać,  ratunkiem jest terapia hormonalna. Pod warunkiem, że włączy się ją odpowiednio wcześnie. Hormony działają na skórę poprzez receptory, które znajdują się w jej komórkach. Jeśli przestają być potrzebne, po prostu zanikają. Więc hormony, które dostarczamy do organizmu, nie będą miały się czego „złapać”. Mimo że same kremy nie wystarczą, to dobrze dobrana pielęgnacja jest bardzo ważna.

 

Hormonalna terapia zastępcza - czy są dla niej jakieś alternatywy?

Czy jest jakaś alternatywa dla HTM?

Tak naprawdę nie ma. Fitoestrogeny, które pozyskuje się z roślin, tylko w niewielkim stopniu mogą ją zastąpić. Pomagają głównie na uderzenia gorąca i nadmierną potliwość, szczególnie w okresie perimenopauzalnym. Pod warunkiem że są to standaryzowane wyciągi, czyli zawierające określone ilości danej substancji. Mogą to być preparaty z pluskwicy groniastej, czerwonej koniczyny lub izoflawony sojowe. Jedynie one mają udowodnioną w badaniach klinicznych skuteczność. Zazwyczaj nie ma przeciwwskazań do stosowania preparatów roślinnych, warto jedynie zwracać uwagę, czy są to suplementy diety, czy wyroby medyczne. Składu suplementów nikt nie kontroluje, natomiast wyrób medyczny musi zawierać standaryzowane składniki w ilościach, które obiecuje na opakowaniu. Po ostatniej miesiączce warto też zażywać witaminę D,  która wzmacnia kości, oraz kwasy omega-3, które poprawiają ogólną kondycję. 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również