Wiosenne powietrze zachęca do odświeżenia naszej przestrzeni. Warto jednak pamiętać, aby w pogoni za porządkiem nie nawdychać się przy okazji szkodliwych oparów ani wyprodukować tony śmieci. Jak posprzątać na wiosnę w ekologicznym stylu?
Chlor, amoniak czy formaldehyd to częste składniki popularnych środków do czystości. Co zrobić, aby unikać tych drażniących skórę i drogi oddechowe składników? Wiosna to dobry czas, aby pomyśleć o wymianie środków czystości na produkty z prostym składem. Obecnie w drogeriach znajdziemy całe półki z ekologicznymi środkami do czystości. Polecamy spróbować np. markę Melabio, którą cenimy za szeroki wybór środków do czystości i certyfikat Vegan
Wyświetl ten post na Instagramie
Innym rozwiązaniem jest zrobienie własnych ekologicznych środków czystości . Na szczęście nie jest to trudne ani skomplikowane, zaś głównym składnikami są zazwyczaj soda oczyszczona, kwasek cytrynowy oraz ocet. W książce "Pokochaj swój dom" guru zero waste Bea Johnson poleca przepis na środek bazowy (proporcje 4:1, wody i octu spirytusowego, wlane do spryskiwacza), który można wykorzystać do mycia szyb, łazienki i kuchni (blaty, zlew i umywalka czy lodówka).
Ręczniki papierowe wymień na te z mikrofibry lub ścierki przerobione ze starych ubrań. Ograniczysz liczbę produkowanych śmieci i wykorzystasz niechciane ciuchy. Raz na kilka tygodni zużyte ścierki i szmatki wrzuć do pralki - będą służyć Ci przez długi czas!
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wiosną często otrzymujemy zastrzyk energii, który przekłada się na chęć wprowadzenia zmiany w naszym otoczeniu. Zanim jednak popędzimy do sklepu po nowe dodatki lub klikniemy tę ekscytującą reklamę nowych ręczników na Instagramie, warto się zastanowić, jak można wprowadzić wiosenną metamorfozę naszego domu bez kupowania kolejnych przedmiotów.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wiosenne porządki będą dobrym startem do sprawdzenia, co kryje się w naszych przepastnych szafkach i szufladach w kuchni. Sprawdź, jakich produktów masz wystarczająco, a które trzeba jak najszybciej zużyć z uwagi na zbliżający się termin ważności (pamiętaj, że określenie najlepiej spożyć do.. nie oznacza, że po tej dacie produkt jest do wyrzucenia, tylko że może stracić część walorów). A jak mieć pewność, że jedzenie, które już mamy nam nie zaszkodzi?
Pomarszczona marchewka, podwiędnięta rzodkiewka czy oklapnięta sałata nadal mogą być smaczne i zdrowe, choć będą mieć nieco mniej składników odżywczych niż świeże. Z czasem maleje w nich ilość witamin, zwłaszcza tych, które nie są odporne na działanie temperatury i światła. Ale smak może nawet zyskać! Co innego, gdy na marchewce pojawią się czarne plamy, a na zielonych listkach sałaty czy szpinaku śliski nalot. To znak, że się zepsuły, lepiej się ich pozbyć - mówi w wywiadzie Jagna Niedzielska, ekspertka kuchni zero waste.
Polacy co roku marnują 4,8 miliona ton żywności. Większość z tego odbywa się w domu (60 proc.), jednak warto również zadbać, aby żywność nie marnowała się na sklepowych półkach. Od kupowania pojedynczych bananów czy "brzydkich" marchewek, poprzez korzystanie z popularnych aplikacji umożliwiających kupowanie niesprzedanych potraw przez kawiarnie, piekarnie czy restauracje (Foodsi czy Too Good to Go) po sięganie w supermarkecie po żywność z krótkim terminem, istnieje wiele możliwości, aby zapobiec marnowaniu żywności.
Kolejnym krokiem będzie eliminacja plastiku z kuchni. Zastanów się, jak możesz zredukować plastikowe opakowania w kuchni. Coraz więcej supermarketów wprowadza do oferty nie tylko możliwość zakupu kasz, orzechów czy makaronów bez opakowania, ale również kosmetyków czy środków czystości. Kupowane na wagę produkty nie tylko zmniejszą produkcję plastiku, ale również będą pięknie wyglądać w szklanych słojach na Twoich półkach. Rozejrzyj się też po okolic - powstaje coraz więcej kameralnych eko-sklepów, które w swojej ofercie mają produkty na wagę.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Warto również zmienić nawyki odnośnie napoi, a zwłaszcza butelkowanej wody. Nadchodząca wiosna i lato powodują, że częściej jesteśmy spragnieni i sięgamy po zimne picie. Warto wiedzieć, że jakość wody wodociągowej w naszym kraju określa polskie prawo i normy Unii Europejskiej, które są znacznie bardziej restrykcyjne niż zalecenia opracowane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Kranówka jest bezpieczna pod względem mikrobiologicznym i chemicznym. Jej jakość potwierdzają badania, których częstotliwość przeprowadzania jest uzależniona od wydajności dobowej wodociągu. W dużych miastach np. w Warszawie woda wodociągowa codzienne jest poddawana setkom badań, które są wykonywane na każdym etapie jej uzdatniania. Jeśli ktoś nie lubi jednak wody z kranu lub nadal podchodzi sceptycznie do bezpieczeństwa wody z kranu, powinien zaopatrzyć się w filtr do wody. Przykładowo filtr AQUAPHOR Morion wyłapuje zanieczyszczenia o wielkości 0,0001 mikrona (200 krotnie mniejsze niż wirusy i 4000 razy mniejsze od bakterii).