Wywiad

Joanna Kulig w wywiadzie dla Twojego Stylu o wrażliwcach w świecie filmu

Joanna Kulig w wywiadzie dla Twojego Stylu o wrażliwcach w świecie filmu
Fot. Twój STYL

Joanna Kulig przyznaje, że jest wrażliwcem. Cienka skóra oznacza bezbronność, więc jak z nią wejść do świata filmu, tak bezwzględnego? Reżyser z Hollywood mówi: Nie zmieniaj się, twoją siłą jest szczerość. Joanna Kulig musi teraz pomyśleć, jak sprostać wymogom kariery, być dość dobrą matką, ocalić swoją prywatność i... nie pogubić się w tym. 

Joanna Kulig. Niewyspana, ale pełna energii. W czapce z daszkiem i prostym T-shircie. Wygląda młodo, często się śmieje. Choćby z tego, że znowu nie zdążyła zjeść śniadania. Spotykamy się w krótkiej przerwie między jej zdjęciami, lekcją angielskiego i wyjazdem na festiwal w Gdyni, gdzie będzie jurorką. No i jeszcze sprawy domowe! Najważniejsze. Ale spokojnie, panuje nad tym. Choć życie pędzi. W tym roku zagrała już w czterech filmach – francuskim Kompromacie, polskiej komedii o perypetiach rodziny patchworkowej Każdy wie lepiej, Masters of the Air – produkcji Stevena Spielberga. W polskim serialu Pajęczyna gra kobietę z pamięcią doskonałą.

Świetna pamięć jest dobrodziejstwem, czy obciążeniem?

Joanna Kulig: W przypadku Kornelii Titko z Pajęczyny okazuje się decydująca. Ona pamięta zdarzenia od drugiego roku życia! Mrozi jednak wspomnienia, by przetrwać – jako dziecko straciła siostrę, potem matkę. Pewnego dnia dostaje list od nieznajomego, który sugeruje, że jej przeszłość wyglądała inaczej, niż jej opowiedziano. Zaczyna grzebać w historii rodziny i jej pamięć wchodzi na inne obroty, pomaga znaleźć odpowiedź. Moja pamięć? Im jestem dojrzalsza, tym bardziej doceniam jej znaczenie.

Oscar Wilde powiedział, że pamięć to dziennik, który należy stale nosić przy sobie. Zaglądasz do niego czasem?

Tak, chyba każdy z nas to robi. Lubię np. oglądać stare fotografie, ale nie mam ich dużo. Trzymam w telefonie, co jakiś czas otwieram galerię i zostawiam dwa, trzy najlepsze zdjęcia. Z uwagą przyglądam się swojej twarzy prywatnej. Na ekranie wydaje mi się inna niż w sytuacjach domowych. Mam dwie pamięci – osobistą  i tę związaną z pracą. Długo myślałam, że nie powinny się zaplatać, że da się je oddzielić i ta osobność jest potrzebna.

Żeby nie mieszać dwóch porządków, które na siebie nie wpływają?

Tak. Ale to nieprawda, że nie wpływają. Kilka dni temu wróciłam ze zdjęć do serialu Masters of the Air, którego producentami są Steven Spielberg i Tom Hanks. Reżyseruje Cary Fukunaga. Mała, gościnna rola, ale zależało mi ze względu na reżysera, którego twórczość cenię. To było kolejne spotkanie – po serialu The Eddy – z reżyserem zagranicznym. Przekonałam  się, że dla nich moje pochodzenie właściwie nie ma znaczenia. Przyszłam z bagażem moich wspomnień, skojarzeń, ale nie mogłam tego wykorzystać. W Masters... gram Polkę i mogłabym wnieść do tej historii coś swojego, ale to było niepotrzebne. Uznałam, że wchodząc na plan, w jakimś sensie muszę być czysta, wręcz nieznana sobie. Choć kiedy w Polsce zasiadam z innymi aktorami do czytania scenariusza, natychmiast uruchamiają się wspomnienia, kody, każdy z nas ma coś do powiedzenia, choćby z historii swojej rodziny.

Właśnie. To silne konotacje, trudno mi wyobrazić sobie, że aktorka się z nich oczyszcza. W Pajęczynie zagłębiasz się w epokę PRL-u. Prywatnie też nie jest ci obca.

Jasne, pamięć natychmiast odżywa. Na przykład: wujek Tadek i jego „maluch”. Myślałam: Jezu, jaki on jest bogaty! Uwielbiałam wsiadać do tego samochodu, wujek puszczał mi kasety Boney M. Jechaliśmy z mojej Muszynki do nich do Nowego Sącza na wakacje. Byłam zachwycona: czteropokojowe mieszkanie, i to w bloku! Blok kojarzył mi się z czymś fantastycznym. Na klatce można się było spotkać z dzieciakami, a chłopcy mieli w piwnicy ciężary do ćwiczeń. Mój mąż nie cierpi bloków, a ja mam do nich sentyment. Pamiętam kuzynów, z którymi lubiłam się bawić, imprezy, wypady nad rzekę. To we mnie gra. Jednak ostatnio, jadąc na plan w Londynie, swój plecak osobistych wspomnień zostawiłam w domu...

Cały wywiad w listopadowym wydaniu Twojego Stylu. 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również