Rozwój

Medytacja - modny sposób na leczenie ciała i duszy

Medytacja - modny sposób na leczenie ciała i duszy
Fot. iStock

Regularnie praktykowana medytacja pomaga radzić sobie ze stresem, bólem i przygnębieniem. Wpływa zarówno na nasz stan psychiczny i fizyczny. Medytacja to doskonały sposób na radzenie sobie z trudami codzienności, życiowymi dramatami czy wzbudzającymi silny niepokój światowymi kryzysami.  

Medytacja nie jest może "lekiem na całe zło", ale bardzo jej blisko do bycia panaceum. Praktykowanie medytacji jest polecane osobom, które mają kłopoty ze snem, koncentracją i przewlekłym bólem. Zaleca się ją także tym, którzy zmagają się z depresją, chorobą nowotworową czy silnym lękiem. Żeby medytować, nie trzeba być buddystą, umieć przyjąć pozycję kwiatu lotosu czy inwestować w zafu, czyli poduszkę do medytacji. Wystarczy odrobina cierpliwości i nawet 10 minut wolnego czasu dziennie. 

Medytacja - co to takiego?

Choć świat zachodni zainteresował się na poważnie medytacją dopiero w latach 60-tych ubiegłego wieku, archeolodzy odkryli dowody na to, że praktykowano ją już 5000 lat przed naszą erą. Praktyki medytacyjne były silnie związane z religią starożytnego Egiptu i Chin, judaizmem, hinduizmem, jainizmem, sikhizmem oraz buddyzmem.  

Skutkiem rosnącej popularności medytacji na zachodzie było zainteresowanie się nią naukowców. Już w 1967 roku dr Herbert Benson z Uniwersytetu Harwardzkiego przeprowadził badania, z których wynikało, że osoby, które medytują, zużywają 17 procent mniej tlenu, mają niższe tętno, a aktywność ich fal mózgowych zapewnia im dobry sen. 

W latach 70-tych medytacją zainteresowali się celebryci. Aktorka Mia Farrow czy członkowie legendarnego zespołu The Beatles medytacji trascendentalnej uczyli się w Indiach od Maharishiego Mahesh Yogi - twórcy tej opartej na mantrach techniki medytacyjnej

W 1979 roku, Jon Kabat-Zinn założyciel Kliniki Redukcji Stresu przy Uniwersytecie w Massachusetts, stworzył program Redukcji Stresu Opartej na Uważności (MBSR, Mindfulness-Based Stress Reduction). Ta praktyka medytacji jest polecana między innymi osobom:

  • doświadczającym silnego stresu i smutku,
  • cierpiącym na zaburzenia lękowe, bezsenność lub depresję,
  • chorym na nadciśnienie, nowotwór czy astmę,
  • chcącym poprawić sobie samopoczucie i odporność oraz osiągnąć poczucie większej równowagi w życiu.

Mózg i życie odmienione medytacją

Tych, których nie przekonuje fascynacja celebrytów medytacją, powinny zachęcić do niej tysiące badań potwierdzających jej pozytywny wpływ na ludzką odporność, psychikę czy zdolności poznawcze. Mało tego, naukowcom udało się ustalić, że medytacja nie tylko wpływa na pracę mózgu, ale też jego budowę. 

Osoby, które medytują mają więcej tak zwanej istoty szarej, czyli obszarów ośrodkowego układu nerwowego zbudowanego z ciał komórek nerwowych, ich wypustek oraz komórek glejowych. Dzięki medytacji zwiększa się istota szara w:

  • w korze przedczołowej, która odpowiada między innymi za kontrolę uwagi, planowanie działań i hamowanie gwałtownych reakcji emocjonalnych,
  • w hipokampie, który odpowiada za pamięć przestrzenną i pamięć dotyczącą sytuacji i zdarzeń,
  • w wyspie, czyli części kresomózgowia, której zawdzięczamy świadomość sensoryczną (odczuwanie wrażeń cielesnych), samoświadomość oraz zdolność do empatii.

- Medytacja to także "mniejsza reaktywność" ciała migdałowatego, czyli struktury, która często jest nadaktywna w depresji, zaburzeniach emocjonalnych - dodaje *dr Joanna Podgórska, biochemik specjalizująca się w neurochemii. - Badania wykazały także, że medytacja reguluje uwagę (zmniejsza tzw. dyskryminację percepcyjną), zmienia świadomość ciała (aktywuje korę somatosensoryczną), dosłowne "odczuwanie siebie". 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Dr Asia Podgórska (@joanpodgorska)

Badania potwierdziły też, że za sprawą medytacji zwiększa się też neuroplastyczność (plastyczność mózgu), czyli zdolność neuronów (komórek tworzących układ nerwowy) do tworzenia nowych połączeń i co za tym idzie ich zdolność do uczenia się, zapamiętywania oraz samonaprawy. 

Medytacja leczy

Na stronie  National Center for Complementary and Integrative Health (NCCIH) - amerykańskiej agencji rządowej zajmującej się medycyną niekonwencjonalną możemy znaleźć listę potwierdzonych badaniami zalet medytacji. NCCIH wskazuje na przykład na wpływ medytacji na stan osób chorych na raka, u których zaobserwowano zmniejszenie lęku, stresu i zaburzeń snu.

Takie działanie medytacji potwierdzili naukowcy z Uniwersytetu Srinakharinwirot w Bangkoku, którzy udowodnili, że jej praktyka powoduje obniżenie poziomu kortyzolu. - Ma to ogromne znaczenie dla funkcjonowania mózgu, ponieważ stałe wyrzuty tego hormonu bardzo negatywnie wpływają na pamięć, koncentrację, naszą emocjonalność - tłumaczy Joanna Podgórska.

Medytacja powoduje, że neurony nie ulegają tak dużej degeneracji (mniej ich ubywa) przez kortyzol - ma to ogromne znaczenie na przykład we wspomaganiu terapii depresji i chorób neurodegeneracyjnych - podkreśla dr Joanna Podgórska. 

Warto też dodać, że nadmiar kortyzolu jest odpowiedzialny za stany lękowe, bóle głowy, choroby serca, problemy ze snem i trawieniem, obniżone libido, większą masę ciała i niższą odporność organizmu.

*dr Joanna Podgórska jest doktorem nauk biologicznych w dyscyplinie biochemia (ze specjalnością neurochemia) Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Ukończyła też studia podyplomowych na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie na kierunku Prowadzenie i Monitorowanie Badań Klinicznych oraz Żywienie i Wspomaganie Dietetyczne w Sporcie na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Jest wykładowcą akademickim SWPS w Poznaniu i Warszawie.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również