Jeśli mocny kolor, to tylko w jednym miejscu. Cera jest rozświetlona, ale nie błyszcząca. Brwi lekko podkreślone, rzęsy też. Pojawia się złoto, biel, czerwień, ale zawsze w kontrolowanej dawce. Oto 9 trendów, które dominowały na wybiegach i które bez trudu można przenieść do codziennego makijażu.
Spis treści
Makijaż oczu to najmocniejszy punkt tego sezonu. Cień rozprowadzany jest szeroko – od linii rzęs aż po brwi. Kolory są różne: fiolet, brąz, szarość, ale też złoto, które dodaje ciepła i światła. Może to być wyraźna plama koloru, jak u Ellie Saab, albo miękkie roztarcie, jak u Rami Al Ali. W obu wersjach efekt robi wrażenie.
Kreska w białym lub perłowym odcieniu to szybki sposób, by rozświetlić spojrzenie i optycznie powiększyć oczy. Może być na linii wodnej lub graficzna. Bardzo dobrze wygląda solo, ale też w zestawieniu z jasnym cieniem.
Jaskółka to klasyka, ale w tym sezonie pojawiają się też inne rozwiązania: delikatne podkreślenie zewnętrznego kącika, kreski oderwane od linii rzęs, mocne podkreślenie. Czarna kreska może być głównym akcentem makijażu, ale też subtelnym dodatkiem – jak u Tamary Ralph czy Christiana Dior. Ważne, by była precyzyjna i dobrze dopasowana do kształtu oka.
Usta w kolorze czerwieni i bordo to kolejny mocny trend sezonu jesień–zima 2025/26. Mają być nasycone, z matowym lub satynowym wykończeniem. Najlepiej wyglądają w połączeniu z rozświetloną cerą i minimalistycznym makijażem oka. Pojawiły się m.in. u Aelis, Stelli McCartney i Chocheng.
Róż wraca na środek policzków. Najczęściej w odcieniu malinowym, jak naturalne rumieńce po spacerze w chłodny dzień. Nie służy już do modelowania twarzy, tylko do dodania świeżości i koloru. Widzieliśmy go m.in. u Julie de Libran i Max Mary.
Brwi przestają być mocno podkreślone. W tym sezonie często są tylko rozczesane i utrwalone żelem, a nawet rozjaśnione – jak na pokazach Ashi czy Giorgio Armani Privé. Wyglądają lekko i nie odciągają uwagi od reszty makijażu.
To kolejny trend, który mocno wybił się w tym sezonie. Na pokazach Rokh, Ujoh czy Anteprima rzęsy były prawie niewidoczne – bez grama tuszu albo tylko lekko podkreślone. Idealnie pasują do mocnych cieni lub eyelinerów.
Od błyszczących kropek w kąciku oka po całe kompozycje - cyrkonie przestały być zarezerwowane tylko dla sceny. Maison Sara Chraibi i Duran Lantink pokazali, że mogą być też elementem wieczorowego, nowoczesnego makijażu.
Skóra jest promienna, gładka, jasna. Usta mają cielisty kolor, brwi są tylko podkreślone żelem, rzęsy niewidoczne. Naturalny look triumfował na pokazach jesień–zima 2025. Aby uzyskać taki efekt, nie potrzeba wiele – wystarczy dobra baza, korektor, odrobina rozświetlacza i pomadka w naturalnym odcieniu. Reszta to odpowiednia pielęgnacja.