Okazuje się, że postawa ciała, nasze gesty, nie tylko potrafią sprawić, że inni zaczną nas postrzegać jako bardziej pewne siebie, ale… po prostu sprawią, że poczujemy się pewniej, silniej, lepiej i ten efekt może się utrzymać dłuższy czas. Oto pozy, które uczynią z Ciebie zwyciężczynię.
Znana z filmów akcji wojowniczka – i w ogóle wszystkie superwojowniczki! – często stawała w specyficznej pozie: na szeroko rozstawionych stopach, z rękoma opartymi na biodrach. Ta postawa ciała zainteresowała psycholożkę Amy Cuddy, wykładowczynię Harvard Business School. Profesor Cuddy przebadała wiele póz, dzieląc je na te, które dają lub odbierają nam poczucie mocy. Okazało się, że Wonder Woman wspaniale działała – wystarczyło przyjąć ją na dwie minuty, by obniżyć poziom kortyzolu (hormonu stresu) i podwyższyć – testosteronu, odpowiadającego za nastawienie na sukces. Poza ta podnosiła wiarę we własne możliwości zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn. Spójrz zresztą na Beyonce, która często przybiera ją na koncertach. To wcielenie kobiecej mocy! Ostatnio zaś często daje się widzieć w takiej pozie panią prezes Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde. Stań tak i ty: podczas wystąpienia, prezentacji, dbając oczywiście o to, by twoje ruchy nie były przerysowane. Może pomoże?
Negocjacje z rękoma w kieszeniach? Nie, nie, nie! To tak, jakby iść na ważną rozmowę w okularach przeciwsłonecznych. Twój rozmówca nie jest w stanie odczytać twoich intencji. Sprawiasz więc wrażenie osoby, która jest nieszczera, próbuje coś ukryć (nie tylko dłonie!) lub czuje się na tyle niekomfortowo, że chce jak najszybciej uciec, zakończyć rozmowę, spotkanie, wystąpienie. Gestykulacja ma znaczenie. Nie bój się jej. W badaniach wykazano, że wiarygodność prelegenta spada o ok. 30 procent w momencie, w którym włoży on ręce do kieszeni.
Nie każdy jednak czułby się komfortowo, przybierając pozę Wonder Woman przed spotkaniem. I powiedzmy szczerze: czasem to po prostu nie pasuje, np. idziesz na rozmowę o podwyżce, szef będzie siedział, i ty musisz usiąść, nie możesz tkwić nad nim jak postać z plakatu. Jak w takiej sytuacji zadbać o redukcję stresu, obniżenie poziomu kortyzolu i waleczny, pozytywny nastrój? Profesor Cuddy i na to ma receptę. Przed spotkaniem, gdy będziesz w łazience, albo – w firmowej kuchni, palarni papierosów – stań na moment w pozie zwycięzcy, z rękoma wysoko uniesionymi do góry, nad głową, na kształt litery „V”. Postronnym obserwatorom powiedz, że ćwiczysz jogę. To powinno wystarczyć, byś się nieco uspokoiła i poczuła jak zwycięzca.
Ciało jest nierozerwalnie połączone z psychiką – i działa to na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Nie trzeba być zwycięzcą, by stać jak zwycięzca. Można zrobić to w odwrotnej kolejności. Powiesz: „ee, bzdury”? No cóż. Wystąpienie Amy Cuddy na temat póz mocy z konferencji TED było drugim najchętniej oglądanym w historii: aż 55 milionów odsłon na Youtubie. I w końcu to tylko dwie minuty. Co ci szkodzi spróbować?