Historie osobiste

Trudna relacja z bratową. Jak się porozumieć z partnerami naszych bliskich, by nie stracić rodziny

Trudna relacja z bratową. Jak się porozumieć z partnerami naszych bliskich, by nie stracić rodziny
Fot. Getty Images

Zwykle nie mamy wpływu na to, jakich partnerów wybiera nasze rodzeństwo. Czasem mamy szczęście i szwagier lub bratowa stają się naszymi przyjaciółmi na całe życie. Kiedy indziej pojawia się konflikt, bo nie każdy je w stanie tak elastycznie lawirować między małżonkiem a jego rodzeństwem jak mąż Shiv, czyli Tom, z serialu "Sukcesja". Większość z nas jednak nie ma tak makiawelicznych zdolności. Tylko co wtedy zrobić? Dążyć do konfrontacji? Próbować rozmawiać z rodzeństwem w cztery oczy? A może przemilczeć?

Sylwia, lat 43: "Nowa żona brata mnie przeraża.  Z jego pierwszą partnerką zdążyłam się zaprzyjaźnić. Lubiłam ją na tyle, że nawet rozumiałam, że Kacper przestał jej się podobać. Ona chciała się rozwijać, wyjechać do pracy zagranicę - on woli bezpieczny mały świat swojego niewielkiego mieszkania. Rozstali się, ona wyjechała. I wtedy, po roku, pojawiła się Grażyna. Wzięła mojego brata pod pantofel tak, że już nie ma swojego zdania na żaden temat. Wkurza mnie to, ale on jest chyba ze swojego życia zadowolony. I, niestety, coraz bardziej ubezwłasnowolniony. Niedługo będzie ją pytał, czy może założyć kapcie. Zbieram się do rozmowy z nim, ale na razie chyba się nie przebiję".

Justyna, lat 40: "Artur był idolem mojego dzieciństwa. Starszy brat, który mnie bronił na podwórku, słuchał punkowej muzyki i wszystkie dziewczyny do niego wzdychały. Wybrał jednak taką, która mu zniszczyła życie. Nie jest to tylko moja opinia. Mama, starsza siostra i trzy przyrodnie siostry myślą tak samo. Dorota pojawiła się w jego życiu po studiach i dość szybko owinęła go sobie wokół palca. Na początku nikt się nie dziwił. Była ładna, przebojowa, miała świetną pracę, z którą wciąż wyjeżdżała zagranicę. Niestety szybko zaczęła się wywyższać. Nie tylko wobec nas, ale przede wszystkim - wobec Artura. Dziś, po dwudziestu latach u jej boku, mój brat stał się wycofanym, mrukliwym facetem, który zgadza się z każdym słowem żony. Ona potrafi go przy innych ludziach wyśmiewać i upokarzać. Ostatnio znowu z niego drwiła na obiedzie rodzinnym i niektórzy śmiali się z niego w ukryciu, inni spuszczali głowę, a ja się zagotowałam. Powiedziałam jej, że chyba jej w tym wielkim świecie nie nauczyli zasad dobrego wychowania. Zapadła cisza. Ona spojrzała na mnie wzrokiem, którym pochwaliłby się Bazyliszek, on zaś miał w oczach przerażenie. A teraz, po tygodniu ciszy, nie wiem, czy dobrze zrobiłam. Może mu w tym związku dobrze? A może już się poddał? Tylko mi go strasznie żal...".

Ostrożnie - radzi psychoterapeutka

"To trudna sytuacja, kiedy mamy negatywne odczucia wobec parterki naszego rodzeństwa. Ważne jest, aby najpierw zrozumieć, że nasz brat ma prawo do wyboru swojego partnera, a twój konflikt z jego żoną nie musi oznaczać, że on widzi sytuację w ten sam sposób", tłumaczy psychoterapeutka par Marlena Ewa Kazoń i dodaje, że kluczowe jest, aby zachować spokój i unikać bezpośredniej konfrontacji. "Warto porozmawiać z bratem, ale w sposób delikatny i wyważony. Zamiast krytykować jego żonę, spróbuj wyrazić swoje uczucia i obawy, nie stawiając go w sytuacji, w której musiałby wybierać między wami. Zadaj sobie też pytanie, czy wyrażenie swoich myśli przyniesie realną poprawę sytuacji, czy jedynie zwiększy napięcie", mówi ekspertka.

Co robić, jeśli partnerka brata jest na naszych oczach dla niego przykra i nieprzyjemna? "Sugerowałabym rozmowę z bratem o relacji, w której żyje, a w której rozwijają się wyraźnie zaburzenia więzi. Życie w takiej sytuacji wymaga cierpliwości i empatii. Jeśli relacje są napięte, starajmy się skupić na zachowaniu neutralnej postawy wobec bratowej, a czasem dystans może pomóc uniknąć dalszych konfliktów".

Relacja najważniejsza

To jedna z tych sytuacji, kiedy ma zastosowanie powiedzenie, że "relacja jest ważniejsza niż racja". Skoro brat żyje z tą, a nie inną partnerką, już tyle lat, oznacza to, że taki układ mu pasuje. Nie koniecznie go uszczęśliwia, ale jakoś realizuje jego potrzeby. To oczywiście nie muszą być potrzeby zdrowe, ale na siłę nikogo na terapię nie wyślemy. Możemy jedynie porozmawiać, zadać pytania, ale jeśli usłyszymy, że jemu jest dobrze, powinniśmy to uszanować. Pamiętajmy, że więź z rodzeństwem to silna relacja, w której potrzebujemy zawsze poczucia bezpieczeństwa, wsparcia i akceptacji. W tej sytuacji naszej akceptacji potrzebuje brat. 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również