Kultura

Vincent V. Severski o książkach, którego go ukształtowały. Wyróżnia tę najważniejszą! "To powieść mojego życia"

Vincent V. Severski o książkach, którego go ukształtowały. Wyróżnia tę najważniejszą! "To powieść mojego życia"
Vincent V. Severski
Fot. Maga Kuc

#Książkorys to cykl, w którym pisarki i pisarze opowiadają o literaturze, która miała wpływ na ich życie i twórczość. Kształtowała jako ludzi, wzruszała, pomagała w procesie twórczym i inspirowała do własnych poszukiwań. Poznajcie osobiste wybory książek Vincenta V. Severskiego, pisarza, autora bestsellerowych powieści szpiegowskich, .m.in. "Nielegalni", "Nieśmiertelni", "Niepokorni", "Niewierni", "Odwet" czy " Plac Senacki 6 PM". 

 „Popioły”, Stefan Żeromski

„Najpierw zobaczyłem film Wajdy „Popioły” w kinie garnizonowym we Wrocławiu. Zrobił na mnie tak ogromne wrażenie, że od razu sięgnąłem po książkę. Byłem wtedy na początku nauki w liceum. To jest okres, w którym młody człowiek rozwija się nie tylko emocjonalnie i biologicznie, ale także w sensie ideowym. „Popioły” wywarły na mnie ogromny wpływ, bo ukształtowały we mnie poczucie patriotyzmu. Jest to powieść z przełomu upadku Pierwszej Rzeczypospolitej, epoki napoleońskiej i czasu tworzenia się nowego polskiego narodu. Losy Krzysia Cedro, Rafała Olbromskiego miały na mnie nieprawdopodobny wpływ, bo utożsamiałem się z ich głębokim, gorącym wręcz patriotyzmem, z polskością i walką o odzyskanie niepodległości. Co więcej, do „Popiołów” wciąż wracam, bo to książka niezwykle aktualna. Kiedy przejdziemy uważnie przez tę opowieść Żeromskiego, zobaczymy, jak historia zatoczyła koło”.

page5-578px-PL_Stefan_Żeromski_-_Popioły_01.djvu
 „Popioły”, Stefan Żeromski
mat. prasowe

 

„Jądro ciemności”, Joseph Conrad

„Kiedy byłem już bardziej kontentującym młodzieńcem poszukującym nowych dróg, trafiłem na Josepha Conrada i „Jądro ciemności” – moim zdaniem jego najwspanialsze dzieło. Kto zna moje książki, to doskonale wie, ile jest w nich odniesień, zagadek literackich nawiązujących do Conrada. O ile „Popioły” ukonstytuowały we mnie poczucie patriotyzmu, to „Jądro ciemności” pokazało mi szerszy aspekt człowieczeństwa. „Jądro ciemności” dotyka tematów rasizmu i kolonializmu. Bazuje na osobistych doświadczeniach autora, kiedy był w Kongo w okresie krwawych rządów króla Belgii, Leopolda. Treść mną mocno wstrząsnęła i przesunęła moje poglądy na lewą stronę. Moje serce również. Kto zna „Jądro ciemności”, to doskonale odczytał między słowami, co Conrad chciał przekazać. Warto pamiętać, że ta powieść powstała pod koniec XIX wieku, kiedy porządek świata był w zupełnie inny. To bardzo ważna książka w moim życiu. Conrad jako pisarz rozbudził we mnie także potrzebę poznawania świata, dzięki barwnym opisom zapachów południowych mórz, turkusowych wód i nieokiełznanej przyrody. W czasach szarego komunizmu podarował mi bajkowy świat, który wykraczał daleko poza sferę marzeń”.

7c600fbf4f19-jadro-ciemnosci
„Jądro ciemności”, Joseph Conrad
mat. prasowe

 „Wojna i pokój” Lew Tołstoj, „Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakov, Archipelag GUŁag” Aleksander Sołżenicyn

„Kiedy rozpocząłem pracę w służbach, zająłem się Rosją, która od zawsze mnie interesowała. Miałem w głowie jej zakłamany obraz, który w czasach komuny fundowała nam propaganda i oficjalne media. Kiedy zacząłem zawodowo zajmować się tym krajem, zrozumiałem jego prawdziwą osobowość, duszę, mentalność. Uważam, że Rosję opisuje literacki tryptyk powieści. Notabene, moim podwładnym, młodym oficerom, zawsze podsuwałem lekturę tych tytułów jako przewodników po Rosji. Pierwsze dzieło to „Wojna i pokój” Lwa Tołstoja - powieść emocjonalnie i historycznie bardzo podobna do „Popiołów”. Dlaczego? Bo opowiada o rosyjskiej duszy. Drugie dzieło to „Mistrz i Małgorzata" Michaiła Bułhakova – moja absolutnie ukochana powieść. Opowiada o „homo sovieticus”, o tym, co się stało z rosyjską duszą, jak się zmieniła. Z kolei trzecie dzieło, najważniejsze, które zamyka ten tryptyk to „Archipelag GUŁag” Aleksandra Sołżenicyna. Mówi o tym, czym jest system, w którym ta sowiecka dusza żyje i funkcjonuje”. Te trzy książki niczym klamra spinają obraz Rosji. Inne narody najlepiej poznajemy poprzez ich literaturę piękną, która jest fundamentem tożsamości”.

mistrz-i-malgorzata-b-iext121663245
„Mistrz i Małgorzata" Michaił Bułhakov
mat. prasowe

„Millennium”, Stieg Larsson

„To był pierwszy dzień po przejściu na emeryturę. Obudziłem się i od razu poczułem, jak bardzo będzie brakować mi pisania. Kiepsko się czułem, byłem chory i miałem gorączkę. Ktoś serdeczny przyniósł mi „Millennium” Stiega Larssona. Grube księgi szwedzkiego pisarza miały mi uprzyjemnić okres chorowania w domowym zaciszu. Nie przypuszczałem, że aż tak mnie pochłoną. Pierwszą, 800-stronicową część przeczytałem za jednym razem. Powód? Ciekawe, mocno zarysowane postaci, fabuła i Szwecja w tle. Kraj w którym mieszkam od 30 lat i z którym Millennium nie ma nim wspólnego. Ale nie szkodzi! To świetnie skonstruowana powieść kryminalna. Po przeczytaniu, zobaczyłem na tylnej okładce zdjęcie autora. Znam tego faceta! – pomyślałem. Na początku lat 90., kiedy byłem prasowcem w Sztokholmie, przychodził do mnie i dopytywał się, jak to możliwe, że w Polsce, w kraju, który tak ucierpiał przez nazistów, odradzają się ruchu faszystowskie. Nie umiałem mu na to odpowiedzieć. Stieg Larsson był wtedy aktywnie działającym aktywistą antyfaszystowskim. Pracował w agencji prasowej, takim szwedzkim odpowiedniku polskiego PAP-u. Wydawał mi się wtedy nieciekawym facetem. Nie mogłem wyjść z podziwu, że właśnie on napisał tak genialną powieść. To był impuls. Wtedy zacząłem pisać „Nielegalnych”, moją pierwszą książkę".

9788381438568
"Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", Stieg Larsson
mat. prasowe

 

"Cmentarz w Pradze”, Umberto Eco

„Byłem już na emeryturze i zajmowałem się pisaniem, kiedy wpadł mi w ręce „Cmentarz w Pradze” Umberto Eco. Mój przewodnik życiowy na resztę lat. Większość życia zawodowego poświęciłem tajnym służbom i muszę przyznać, że nikt nie napisał tak genialnej powieści szpiegowskiej, jak Eco. Człowiek, który nie miał zielonego pojęcia o szpiegostwie napisał tak mądre, wręcz genialne dzieło. Opowiada o tym, jak carska ochrona produkuje „Protokoły mędrców Syjonu”, aby wywołać antysemickie nastroje. Warto zauważyć, że wszyscy wiedzą, że jest to tania sensacja i manipulacja carskiej ochrony, a 3 miliardy ludzi na świecie wciąż wierzy, że to prawda. Wierzą, że Żydzi spotykają się na praskim cmentarzu, aby  przedyskutować plany panowania na światem. Główny bohater powieści, żyje w takiej kontrolowanej schizofrenii. Rzeczywiście, w tym naszym zawodzie istnieje taki stan, z racji tego, że wciąż przybieramy różne tożsamości z oczywistych powodów. Wszystkie książko Eco uwielbiam, ale  „Cmentarz w Pradze” uważam za powieść mojego życia, absolutne arcydzieło. Pisarz złamał w niej zasady powieści sensacyjno-kryminalnej i stworzył opowieść o nas, o świecie, którym nas otacza. Jego myśli, refleksje i spostrzeżenia są nieprawdopodobnie aktualne, dotarły do najgłębszych zakamarków mojej duszy”.

cmentarz-w-pradze-b-iext111459860 (1)
"Cmentarz w Pradze”, Umberto Eco
mat. prasowe
Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również