Jaka umiejętność staje się coraz ważniejsza w dzisiejszym szybko zmieniającym się i bardzo zmiennym środowisku biznesowym? Zdolność do adaptacji. To właśnie ona odróżnia odnoszących sukcesy innowatorów od reszty, która traci elastyczność i ciekawość świata. Zdolności adaptacyjne w działaniu konieczne są wszędzie, od relacji z dziećmi po sale konferencyjne w naszych pracach.
Spis treści
Co łączy alianckie siły zbrojne z czasów II wojny światowej, twórców kultowego Mini Coopera i sieć kawiarni Starbucks? Jedno: adaptacja, pisze Max McKeown, autor książki o tym właśnie tytule. W dzisiejszym dynamicznym świecie zdolność do zmiany i wykorzystania innowacji technologicznych oraz społecznych jest niezbędna. Rynki i gusta konsumentów są kapryśne, a samozadowolenie to najkrótsza droga do porażki. A do tego pojawiła się Sztuczna Inteligencja.
Ja sama, pisząc te słowa, myślę o tym, jak wiele zmieniły ostatnie lata w zawodzie dziennikarza. Czy mam jednak załamywać ręce, bo AI pisze "nasze teksty"? A może zaprzyjaźnię się z nowymi narzędziami i to one będą mi służyć? Świat zawsze się zmieniał i tak jak dorożkarze przesiedli się do taksówek, tak i my powinniśmy próbować elastycznie podejść do... adaptacji. Pytanie.... jak to zrobić?
Ciekawie odpowiada na nie Max McKeown, strateg biznesowy, który współpracował z gigantami takimi jak Microsoft i Sony, i który doskonale rozumie, jak ważna jest umiejętność przewidywania przyszłości i dostosowywania się do niej. Przykładem jest historia Tigera Woodsa, który mimo osobistych problemów i spadku w rankingach golfowych, dzięki determinacji i zdolności adaptacji, powrócił na szczyt.
W świecie biznesu adaptacja jest kluczem do przetrwania. W obliczu kryzysu finansowego 2008 roku, Toyota, dzięki ciągłemu poszukiwaniu innowacji, zyskała przewagę nad konkurencją, wprowadzając na rynek samochody niskoemisyjne i hybrydowe.
Czasem adaptacja oznacza pójście pod prąd. Włoska wioska Filettino, w obliczu rządowych reform, ogłosiła swoją niezależność, pokazując, że czasem warto bronić status quo. Podobnie Levi Strauss, rezygnując z tradycyjnych metod produkcji dżinsów, zrewolucjonizował proces, zmniejszając zużycie wody o 96 proc.
Adaptacja to także wrodzona cecha ludzkiego mózgu. Historia Pedro Bacchirity, który po udarze nauczył się na nowo podstawowych funkcji życiowych, pokazuje, jak plastyczny jest nasz mózg. Jego syn, Paul, udowodnił teorię neuroplastyczności, pokazując, że mózg potrafi adaptować się do nowych zadań. Uwaga! To dla nas dobry znak!
Czy od razu Rzym zbudowano? Nie. Oddychajmy głęboko i ponawiajmy próby. Nie musimy wszystkiego wiedzieć natychmiast. Adaptacja to sztuka uczenia się na błędach, pisze Max McKeown. Za przykład daje brytyjski przemysł motoryzacyjny, zafiksowany na produkcji paliwożernych samochodów, który przegapił zmieniające się preferencje konsumentów. Ale nie wszyscy! Zespół inżynierów British Motor Company, ucząc się na błędach konkurencji, stworzył kultowego Mini Coopera.
Aby skierować firmę na dobre tory potrzeba wizjonera z umiejętnością adaptacji. I radykalnych reform. Kimś takim dla tracącej przed laty klientów sieci kawiarni Sturbucks był Howard Schultz. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobił dla firmy było zamknięcie 7000 sklepów Starbucks w Stanach Zjednoczonych i zapewnienie każdemu bariście dodatkowych szkoleń, aby pomóc im w podniesieniu poziomu umiejętności kawowych. Kiedy test wykazał, że McDonald's ma smaczniejszą kawę niż Starbucks, Schultz wprowadził nowe procesy palenia i mielenia. Po prostu zrozumiał, że sieć kawiarni musi robić dwie rzeczy, aby utrzymać lojalność klientów. Przygotować wspaniałą kawę i zaoferować wybór pysznych ciast i wypieków. Do tego doszedł dostępny Internet i firma utrzymała się na powierzchni. Jej przychody wzrosły do 10,7 mld dolarów. To pokazuje, że warto zachować otwarty umysł, eksperymentować i zobaczyć, jakie stopniowe zmiany możesz wprowadzić, aby poprawić swoją sytuację.
To fundament skutecznej adaptacji. Apple, znane z kultury innowacji, potrafiło zbudować sukces iPoda, iPhone'a i iPada i to w czasach, gdy szefowie firmy Nokia uznali, że pomysł na smartfony nie wyjdzie. A jednak. Jedni ryzykowali, eksperymentowali i adaptowali się do czasów i zmian społecznych, a inni nie uwierzyli, że świat się zmieni.
Zbyt szybka adaptacja może prowadzić do porażki, co pokazuje przykład Netflixa, który zbyt wcześnie wprowadził zmiany w swojej ofercie, tracąc milion subskrybentów. Oczywiście potrafili szybko popracować nad dobrym contentem platformy i wielu abonentów wróciło. A co ma powiedzieć Blockbuster, który, nie potrafiąc dostosować się do rewolucji streamingowej, zbankrutował? Do 2008 roku firma miała tysiące sklepów w całych Stanach Zjednoczonych, ale została całkowicie zaskoczona rewolucją streamingu. Netflix zaczynał się rozwijać na ich oczach, ale oni nie reagowali. Szefowie Blockbustera myśleli, że mają wszystkie asy. Była to powszechnie znana marka z dużą bazą klientów i kapitałem. Ale Blockbuster nie był wystarczająco przewidujący i szybki, aby dostosować się do nowych realiów.
Świetnym przykładem są tu czasy II wojny światowej. W 1940 r. Adolf Hitler nakazał zamknięcie wszystkich programów badawczych nad rozwojem broni, których ukończenie miało zająć ponad sześć miesięcy. Był to kosztowny błąd. Dlaczego? Ponieważ eksperymentowanie, jak już pisaliśmy, jest kamieniem węgielnym skutecznej adaptacji. Nazistowskie Niemcy zapłaciły za swój błąd, ponieważ alianccy naukowcy otrzymali swobodę eksperymentowania z nowymi technologiami uzbrojenia tak długo, jak chcieli. Wtedy właśnie William Butamant wpadł na pomysł zapalnika zbliżeniowego.
Starsze typy bomb używały standardowych zapalników czasowych, które często wybuchały na długo przed lub po dotarciu do celu. Szybko okazało się, że to nowe bomby z zapalnikami zbliżeniowymi wyrządziły największe szkody. Stworzenie ideału wymagało czasu i poświęcenia, a dopiero po latach eksperymentów produkt był gotowy do użycia. Pojawił się w ostatniej chwili. W 1944 r. niemiecka kontrofensywa zaskoczyła aliantów, a wynik bitwy o Ardeny zawisł na włosku.
Moja mama, która ma 92 lata, często powtarza, że te wszystkie komputery i aplikacje to straszne dziwolągi. Nie uznaje, że świat się zmienił. Czuje się w nim niepewnie, nie nadąża. Z jednej strony zauważa jedynie problemy (dzieci w tramwajach i autobusach patrzą tylko w telefony...), z drugiej coraz częściej prosi, bym coś jej zamówiła "w tym moim Internecie". Bardzo powoli oswaja się ze zmieniającym światem. Każdy może czasem mieć chęć obrazić się na nowe technologie. Tylko że to nie ma sensu. Jeżeli mamy przeżyć w tym świecie jeszcze wiele lat, to musimy uznać, że on się nieustająco zmienia. Czasem nam się te zmiany nie podobają, ale przecież są też nowe zachwycające możliwości.
Adaptacja to sztuka patrzenia w przyszłość, odczytywania znaków i wykorzystywania sprzyjających wiatrów do wytyczania kursu, pisze autor książki. Najbardziej udane firmy potrafią zmieniać się wraz z czasem, eksperymentować z nowymi rozwiązaniami i dostosowywać się do zmieniających się potrzeb klientów.
Max McKeown, autor książki "Adaptability" współpracował z największymi firmami na świecie, w tym z Microsoft, Virgin, Sony i Vodafone, gdzie pomagał liderom biznesu w dopracowywaniu ich planowania strategicznego. Wykłada tematy związane z innowacją, budowaniem zaangażowania i zapewniania przewagi konkurencyjnej w firmach. Jego wcześniejsze książki to The Truth About Innovation (2008) i The Strategy Bank (2012).