Historie osobiste

Czy da się po latach wrócić do rodzinnego domu i zamieszkać jakby nic się nie wydarzyło? To trudne

Czy da się po latach wrócić do rodzinnego domu i zamieszkać jakby nic się nie wydarzyło? To trudne
Kiedy wali nam się życie, wracamy do rodzinnego domu? Nie zawsze to takie proste
Fot. Agencja 123rf

Kiedy wali nam się życie, najprościej wrócić do rodziców. Czy to zawsze działa? Niestety. Niekiedy nic tam już na nas nie czeka. 

Po ponad dwóch dekadach samodzielnego życia Daria musiała wrócić do rodzinnego domu. Nie w glorii sukcesów, a po serii życiowych niepowodzeń. Ile człowiek jest w stanie znieść? Nie miała czasu się nad tym zastanawiać, gdy została zwolniona z pracy. Firma, w której pracowała od blisko dwudziestu lat, przeszła restrukturyzację i zlikwidowano cały jej dział.

Nowe życie w starym domu

– Ekonomia jest bezlitosna – rzucił szef, uśmiechając się wieloznacznie. – Na pewno da sobie pani radę.

Nie była tego taka pewna. W pewnym momencie nie była w stanie dłużej utrzymywać mieszkania, a jednocześnie spłacać długów byłego męża. Dlatego zdecydowała się na powrót do rodzinnej miejscowości. Próbowała myśleć pozytywnie. Znajdzie pracę, może nawet osiądzie na dłużej. W końcu w małym mieście żyje się spokojniej i taniej niż w aglomeracji.

– Oczywiście. To przecież twój dom – zapewniła ją matka, gdy zapytała, czy może się u nich zatrzymać.

Stanęła na progu z dwiema ogromnymi walizkami; w bagażniku auta i na tylnym siedzeniu spoczywały kolejne bagaże. Na jej widok matka zmarszczyła brwi.

– Chciałabym zostać na dłużej – wyjaśniła Daria.

Kobieta westchnęła i wsunęła kosmyk włosów za ucho. Wyglądała na zakłopotaną.

– O ile to nie problem – dodała Daria.

– Rozgość się. Porozmawiamy o tym później. – Matka otworzyła szerzej drzwi.

Dawny pokój Darii rodzice przerobili na sypialnię, a pokoik jej młodszej siostry obecnie pełnił rolę gabinetu. Po kliku remontach i zmianach wystroju dom rodzinny nie budził już w niej dziecięcych wspomnień. Nawet inaczej pachniał. Daria nie czuła się tu domownikiem, a gościem. Zdenerwowana podążała za matką na górę, taszcząc ciężką walizkę.

– Tata nadmucha ci materac.

 

To już nie jest jej dom

Rozglądała się z niedowierzaniem. Umieszczono ją składziku. Do towarzystwa miała stare biurko, sterty pudeł i wieszak z zimowymi kurtkami. Same zbędne rzeczy. Jak ona.

– Naprawdę nie ma dla mnie innego miejsca?

Chciała czuć wdzięczność, ale nie potrafiła. Miała zaczynać nowe… w zakurzonej graciarni, z lufcikiem zamiast okna?

– No chyba nie zamierzasz tu zostać na stałe, prawda? – Matka roześmiała się nerwowo.

Córka była bliska płaczu.

– Mamo, ja… nie mam dokąd pójść – wyznała łamiącym się głosem.

Miała ochotę przytulić się do matki, ale powstrzymał ją bijący od niej chłód. Z jakiegoś powodu Janina nie była zadowolona z pojawienia się dorosłej córki w domu. I nie wydawała się jej współczuć, mimo że Daria miała na koncie nieudane małżeństwo, cudze długi, zakończone fiaskiem starania o dziecko, a teraz na dokładkę straciła pracę. Do kogo miała się zwrócić o pomoc, kiedy grunt usuwał jej się spod stóp?

– W takim razie musisz się zadowolić dmuchanym materacem – ucięła sentymenty Janina.

– Okej, już nie narzekam. – Daria wzruszyła ramionami.

– Przyjeżdżacie z Gabrysią tak rzadko, że nie byliśmy na to przygotowani…

Córka spojrzała na Janinę szeroko otwartymi oczami. A więc o to chodzi, pomyślała.

– Zjawiacie się, gdy czegoś potrzebujecie – ciągnęła kobieta, nerwowym gestem strzepując niewidzialny pyłek z kołnierzyka bluzki.

 

Prawda jest bolesna i ma konsekwencje

Darię zapiekły policzki. To prawda, rzadko odwiedzała rodziców. Podobnie postępowała jej siostra, w myśl zasady, że brak wiadomości to dobre wiadomości. Obie były pochłonięte własnymi sprawami. Najpierw studia, potem praca i budowanie kariery. Mąż, tworzenie rodziny, przyjaciele, spotkania towarzyskie. Dni przeciekały między palcami, zamieniając się w tygodnie i miesiące. Rodzice mieli prawo czuć rozgoryczenie, że córka przypomniała sobie o nich dopiero wtedy, gdy sytuacji ze złej zmieniła się w rozpaczliwą. Co gorsza, wcześniej Daria nic nie mówiła, a nawet jeśli coś napomknęła o problemach, to je bagatelizowała. Aż tu nagle staje z dobytkiem na progu domu rodziców…

– Teraz będziemy miały okazję nadrobić kontakty, aż będziesz miała mnie dość – zażartowała nieśmiało Daria.

Usta matki rozciągnęły się w nieznacznym uśmiechu.

 

Randka, awantura i decyzja

Powroty w rodzinne strony są trudne. Zwłaszcza gdy masz ponad czterdzieści lat i musisz ponownie zamieszkać z rodzicami, po latach życia oddzielnie. Daria wyrobiła sobie nawyki, których nie pochwalała jej matka, jak na przykład późne kładzenie się spać. A wylegiwanie się w wannie czy prysznice w nocy drażniły jej ojca. Ona z kolei nie rozumiała przyzwyczajeń rodziców. Czemu wstają o świcie, skoro mogą wysypiać się do południa? Nie podobało jej się też rozplanowanie mieszkania, sprzeczne z wszelkimi zasadami ergonomii.

Mimo wszystko starała się dostosować do zasad rodziców i zarazem pomagać im w codziennych obowiązkach. Urządziła się w składziku, nawet rozkładana kanapa się zmieściła. Było przytulnie, ale tymczasowo, jak na stancji. Ojciec narzekał, że ciągle musi czekać w kolejce do łazienki. A matka podsuwała jej najdziwniejsze oferty pracy, niemające nic wspólnego z jej wykształceniem. Jednak nie to zmusiło Darię do zintensyfikowania poszukiwań własnego miejsca. Miała dość, gdy spotkanie z przyszłym pracodawcą, ponoć dobrym znajomym ojca, okazało się przy okazji… randką w ciemno.

O dziwo, awantura, jaka potem wybuchła, wygładziła kanty i naoliwiła tryby w ich zardzewiałych relacjach, dzięki czemu wygodniej ułożyli się w nowym rodzinnym układzie.

– Zostanę tu, w naszym mieście, nie musicie się martwić – uspokoiła ich niewyrażone obawy, że na starość będą zdani na siebie.

– Tylko… nie chcemy też, byś nam się tu zalęgła, córko – wyznał szczerze ojciec.

– Kochamy cię – zapewniła matka – martwimy się o ciebie i chcemy ci pomóc, ale…

Roześmiała się.

– Bez obaw. Pojutrze mam rozmowę o pracę. A dawna koleżanka z klasy prowadzi teraz biuro nieruchomości, obiecała, że coś mi znajdzie.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również