Pobudza produkcję kolagenu i sprawia, że komórki skóry namnażają się. Czynniki wzrostu są coraz częstszym składnikiem kosmetyków. Jak działają te, wyróżnione nagrodą Nobla białka?
Spis treści
Najpierw nagroda Nobla, potem wieloletnie badania w laboratoriach kosmetycznych, aż wreszcie na półkach drogerii w kremach. Czym są te słynne czynniki wzrostu?
EGF (ang. Epidermal Growth Factors - epidermalny czynnik wzrostu) został odkryty przez naukowców dr. Stanleya Cohena i Prof. Ritę Levi-Montalcini w 1962 roku. W badaniach udowodnili oni, że to właśnie to białko pobudza produkcję kolagenu i namnażania komórek naskórka. Dr. Cohen otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny w 1986 roku.
Niedługo później w laboratoriach kosmetycznych na świecie naukowcy zaczęli zadawać sobie pytanie: jak użyć EGF w zatrzymywaniu czasu? Z czasem składnik zaczął pojawiać się w produktach drogich, ale z czasem trafił także na niższe półki. Dziś jest coraz częściej używanym składnikiem kremów. Dlaczego? EGF stymuluje syntezę kolagenu, elastyny i fibronektyny a tym samym pomaga redukować zmarszczki, ale także wzmacnia strukturę włókien elastycznych i przywraca elastyczność skóry. Jednym słowem - czynnik wzrostu pobudza nasz własny proces regeneracji skóry.
"Czynniki wzrostu to substancje o budowie polipeptydowej wydzielane przez niektóre typy komórek organizmu" tłumaczy Elżbieta Denes, kierowniczka działu formulacji marki Tołpa, która wprowadziła niedawno linię kosmetyków z czynnikiem wzrostu. To oczywiście nie jedyna firma, która postawiła na to nagrodzone białko, ponieważ... EGF działa.
"Czynniki wzrostu wykorzystuje się także w medycynie estetycznej w postaci osocza bogato płytkowego PRP (ang. Platelet Rich Plasma). Płytki krwi w nim zawarte są nieaktywne, więc nie produkują i nie uwalniają czynników wzrostu. Aby zainicjować uwalnianie czynników wzrostu, płytki muszą zostać aktywowane. Czynniki wzrostu uwalniane przez aktywowane płytki krwi podawane jako bogato płytkowe osocze (PRP) pobudzają procesy, które wydają się podobne do procesów przebiegających podczas procesów gojenia się ran", dodaje Elżbieta Denes.
Wśród czynników wzrostu wyróżniamy ponad 30 różnych substancji, o różnych funkcjach Do najczęściej wykorzystywanych w kosmetologii i medycynie estetycznej należą: EGF – czynnik wzrostu naskórkowy, VEGF – czynnik wzrostu naczyniowo-śródbłonkowy, PDGF – czynnik wzrostu płytkowy, FGF – czynnik wzrostu fibroblastów oraz TGF- transformujący czynnik wzrostu. Takie oznaczenia znajdziemy na opakowaniach kosmetyków.
"Naskórkowy czynnik wzrostu EGF jest białkiem, które przyspiesza gojenie się ran, poprawia odżywienie i nawilżenie skóry, dzięki temu naskórek jest wygładzony a zmarszczki spłycone. Czynnik wzrostu naczyniowo-śródbłonkowy VEGF (ang. Vascular Endothelial Growth Factor) pobudza pobudza mikrokrążenie, a płytkowy czynnik wzrostu PDGF (ang. Platelet Derived Growth Factors) aktywuje odnowę komórek skóry i naskórka. Jest jeszcze czynnik wzrostu fibroblastów FGF (ang. Fibroblast Growth Factor), przyspieszający gojenia się mikrouszkodzeń na skórze oraz transformujący czynnik wzrostu TGF (ang. Transforming Growth Factor beta), który pobudza fibroblasty do produkcji kolagenu i stymuluje syntezę DNA", tłumaczy ekspertka.
Nas interesuje najbardziej EGF ponieważ to on odpowiedzialny jest za młodość skóry i jest najczęściej stosowany w kosmetyce. To nieodłączny składnik ludzkiego ciała, bezpośrednio zaangażowany w metabolizm i odżywienie skóry. Około 30 roku życia ilość EGF w skórze spada i daje to początek procesom starzenia.
Badania nad czynnikami wzrostu, nagrodzone Noblem w 1986 roku, były przełomem nie tylko w medycynie estetycznej, ale również w kosmetologii. Ich zastosowanie i wykorzystanie w zabiegach regeneracyjnych to jedna z najbardziej skutecznych, bezinwazyjnych i w pełni bezpiecznych odpowiedzią kosmetologii i medycyny estetycznej na problemy starzejącej się skóry.
"Badania naukowe dowiodły, że miejscowa aplikacja czynników wzrostu o takiej samej strukturze chemicznej jak białka występujące w organizmie człowieka, pobudza naturalne procesy naprawcze organizmu, odwracając tym samym proces starzenia się komórek. Dlatego czynniki wzrostu powstałe laboratoryjnie, w oparciu o najnowsze technologie, zostały cennymi sprzymierzeńcami w walce o zdrową, młodo wyglądającą skórę", zdradza Elżbieta Denes i dodaje, że EGF okrzyknięty został przez świat nauki „pięknym czynnikiem” i „inteligentnym peptydem”, wykazującym właściwości stymulujące wzrost, podział i przekształcanie komórek, który przywraca młodość starzejącej się skórze. Dlatego wykorzystywany jest w medycynie regeneracyjnej, która jest jedną z najdynamiczniej rozwijających się dziedzin medycyny. Jej celem jest stymulowanie naturalnych procesów regeneracji organizmu, przebudowa uszkodzonych tkanek i ich odnowa", tłumaczy ekspertka.
Po raz kolejny okazuje się, że to we wnętrzu skóry tkwi źródło jej młodości. Współpracując ze skórą i posługując się jej językiem możemy ją bezpiecznie stymulować, redukować zmarszczki, poprawiać elastyczność i zatrzymywać młodość.