Ewa Skibińska niedawno zachwyciła widzów udziałem w hicie Netflixa „W głębi lasu”. Szerszej publiczności aktorka jest znana z serialu „Pierwsza miłość”. Niewielu z fanów Ewy Skibińskiej wie, że jej losy nie zawsze były tak kolorowe. Szczególnie w dzieciństwie i okresie dorastania.
Ewa Skibińska w wiele przeszła w dzieciństwie, chciała się nawet utopić. I to przez matematykę, której nie cierpiała, podobnie jak szkoły w ogóle. Mądra mama Ewy wiedziała jednak, jak zachęcić piękną córkę do dalszego życia.
Mama, sekretarka dyrektora PKP, była jej jedynym autorytetem do 20. roku życia, kiedy to Ewa postanowiła zasmakować dorosłości i wyprowadzić się do narzeczonego. Wcześniej delikatna dziewczynka mogła polegać wyłącznie na rodzicielce. Tata, aktor bez dyplomu, kierownik w kolejowym domu kultury, odszedł od nich, kiedy Ewa miała 11 lat.
„Jako ojciec i mąż się nie sprawdził, ale kiedy miał publiczność, zamieniał się w kogoś innego. W domu miał swoją walizeczkę, pakował ją i znikał, koncertował, jeździł po całej Polsce. Taki fajny tata, tyle że jakoś mało zainteresowany rodziną” - wspominała Ewa Skibińska w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej"
Rozwód rodziców był dla niej traumą. „Byłam świadkiem w sądzie, walczyłam o alimenty, ojciec mówił, że przecież po szkole mogę iść do pracy, po co mi studia. Wróciłam do domu i długo płakałam. Ale przegrał, płacił do końca mojej nauki”, wyznała w wywiadzie dla „GW”. Gdy była nastolatką, ojciec deprecjonował jej zdolności, nie chciał jej w swoim kabarecie, ale Ewa, nieśmiała, dyslektyczna, postanowiła zostać aktorką. Pewnie dlatego nie widziała wielkiego sensu w chodzeniu do szkoły i uczeniu się tak przyziemnych przedmiotów jak matematyka czy chemia. Biologię natomiast lubiła. Mama bardzo marzyła, by córka została lekarzem, ale w liceum Ewa znielubiła i ten przedmiot. Wtedy wymyśliła sobie aktorstwo.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Plan pójścia do PWST mógł runąć przez to, że nastolatka mogła nie zdać do kolejnej klasy w liceum – miała fatalne stopnie z matematyki. Nie widząc innego rozwiązania problemów, postanowiła popełnić samobójstwo. „Krążyłam wokół wody, zastanawiając się, czy wystarczy mi odwagi, żeby zakończyć to poniżenie. Przez tę poprawkę myślałam, że mój świat się kończy. A potem zwierzyłam się z tych rozterek mamie. »A gdzieś ty się chciała utopić?« – zapytała. Wytłumaczyła mi, że wybrane przeze mnie miejsce to fosa miejska, płytka. Zaproponowała, że kupi mi Grundiga, magnetofon kasetowy. I tym mnie przekupiła – postanowiłam jednak żyć”, wyjawiła Ewa. Poprawkę z matematyki zdała. Odnalazła swoje powołanie na zajęciach w domu kultury, chodziła też nielegalnie na próby do profesjonalnych teatrów. Już wtedy wiedziała, że aktorstwo to jej przeznaczenie. Skończyła wrocławską PWST. Ojciec przyszedł kiedyś na przedstawienie i ją oklaskiwał.
Wyświetl ten post na Instagramie.