Glamping – czyli camping w wersji glamour, na którym poczujesz się jak bohaterowie „Pożegnania z Afryką” – staje się coraz popularniejszy w Europie. I nie musisz już zawędrować na norweskie fiordy czy pod szwajcarskie lodowce, by zaznać takich luksusów w pięknych okolicznościach przyrody. Zobacz, co proponują nasi najbliżsi sąsiedzi. Oto najładniejsze glampingi w Czechach, Niemczech, na Litwie, Słowacji i Ukrainie.
Glamping, czyli nocleg w luksusowym namiocie staję się coraz popularniejszym trendem. Będzie świetnym pomysłem niezależnie od tego, czy wolisz spędzać wakacje aktywnie, czy raczej w spokojnym tempie. Oto adresy najciekawszych i najpiękniejszych glampingów, które znajdziesz w pięciu sąsiadujących z Polską krajach.
Safari - Africa House czeka na gości w niedalekiej Żlinie, zaledwie 120 km od przejścia granicznego w Cieszynie. Odnajdziecie tu klimat „Pożegnania z Afryką”, z tą różnicą, że widok z namiotów roztacza się na zielony ogród i las, a nie afrykańską sawannę. Reszta się zgadza: są kolonialne meble, moskitiery, zwierzęce printy na narzutach i poduszkach oraz skóry na podłodze. Jest nawet safari: można podglądać zwierzęta w pobliskim zoo w miejscowości Lešná (zwłaszcza słoniarium i hala tropikalna Jukatan robią wrażenie). Warto też zwiedzić kilka okolicznych, malowniczych zamków i pałaców (pałac Lešná, Nový Světlov, Zamek Malenovice). Żlin leży w Obszarze Chronionym Krajobrazu Białe Karpaty, do wyboru macie aż 42 szlaki trekkingowe – każdy może więc zdobyć swoje małe Kilimandżaro. Nocleg dla 4 osób kosztuje 639 zł (1 podwójne łoże i rozkładana sofa, łazienka); africahouse.cz
Wyświetl ten post na Instagramie.
W Łabonarskim Parku Regionalnym, 3 godziny jazdy od Suwałk, wśród pięknych lasów obfitujących w czyste jeziora, znajdziecie Glamping Club, zdaniem portalu Slowhop, najfajniejszy na Litwie. Gospodarze częstują gości pączkami i ziołową herbatą, przygotowują pyszne śniadania, podpowiadają, gdzie najlepiej łowić ryby i wypożyczą łódkę. Jest bardzo kameralny. Namioty są jedno lub dwuosobowe - w stylu indiańskim lub mongolskim (jurty) - za to pięknie położone – bezpośrednio nad jeziorem lub w lesie. Toalety i łazienki, jak na campingach, są w osobnym budynku. Co ciekawe, glamping zaprasza przez cały rok – w jeziorze można przecież morsować, w namiotach są piecyki, na miejscu można korzystać też z sauny. Choć to prawdziwe odludzie, jest tu wi-fi! Większy namiot dla 2-os kosztuje 50 dolarów za noc, a luksusowy z kuchnią – 60. www.facebook.com/glamping.lt
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wielkie, królewskie łoże (2 x 2 m!), żeliwna wanna z 1890 roku, stylowe oryginalne meble, namiot skąpany w zieleni ogrodu i idylliczny widok na zakole Mozeli – na glampingu w Traben-Trarbach wszystko jest dopracowane w najmniejszym detalu. Jeśli jeszcze dodamy, że to znany region winiarski, wiadomo, że dzień upływa tu na wędrówkach między winnicami, degustacjach i smakowaniu… W takich właśnie okolicznościach przekonacie się, co naprawdę oznaczają pojęcia „slow food” i „slow life”. Trudy siedmiogodzinnej podróży od granicy polskiej zostaną na pewno wynagrodzone. Można też dolecieć do Frankfurtu samolotem, dzięki czemu czas dojazdu zdecydowanie się skróci. Nocleg dla 2 osób ok. 700 zł ; moselglamping.com
Wyświetl ten post na Instagramie.
"Wyśpij się tak długo, jak potrzebujesz", zachęcają gospodarze ForRest Glamping, osady przestrzennych, stylowo umeblowanych namiotów z łazienkami, tarasem, minibarem, trochę przypominających traperskie chaty. To pierwsze tego typu miejsce na Słowacji. Naszym zdaniem trochę szkoda tu czasu na sen: lepiej popływać w jeziorze Počúvadlianske, wspiąć się na szczyt Szczawieńskich wzgórz - Sitno, zrelaksować w fińskiej saunie lub jacuzzi, pobujać w hamaku, posmakować lokalnych produktów. I koniecznie zobaczyć centrum Bańskiej Szczawnicy, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO (13 km od ForRestu). A to wszystko 2 i 1/2 godz. od przejścia granicznego w Chyżnem. Nocleg dla pary 89 euro, dla 4-soób - 159. forrestglamp.sk
Wyświetl ten post na Instagramie.
Podróż zajmie mniej czasu niż ta z Warszawy do Chałup. Tyle, że trzeba wsiąść do samolotu. Lot od Odessy trwa ok. 2 godziny. Jeszcze godzinny transfer z lotniska i już możemy wdychać morską bryzę na glampingu Mandra na mierzei Bugaz w miejscowości Zatoka nad Morzem Czarnym. A tu naprawdę jak na Helu: z jednej strony otwarte morze, z drugiej liman (płytka zatoka) Dniestru. Namioty stoją na plaży i na podeście nad wodą. Prosto urządzone, oferują wszystko co potrzeba do błogiego relaksu. Wszystko pachnie jeszcze nowością, bo glamping otworzył swoje podwoje zaledwie rok temu. Można bujać się w hamaku i kontemplować błękit nieba, można pływać w basenie albo podziwiać niesamowite zachody słońca z kieliszkiem wina w dłoni (dobre i niedrogie!). Pogoda murowana! Ok. 323 zł/doba dla 2 osób; mandra.com.ua
Wyświetl ten post na Instagramie.