Kulinarne podaj dalej to cykl rozmów z pasjonatami gotowania. To krótka historia o inspiracjach i podróży do celu, a przede wszystkim wspaniałe przepisy. Dziś rozmowa z Martą Śliwicką , współzałożycielką bloga burczymibrzuchu.pl.
Zamiłowanie do jedzenia.
Jedzenie zawsze było obecne w jej życiu, chociaż na poważnie gotuje od kilku lat. Dzieciństwo wspomina jako piękny czas przepełniony ciekawymi smakami i aromatami. Dzięki rodzicom i dalekim podróżom mogła doświadczyć wielu niezapomnianych smaków. Jej początki w kuchni były trudne. Wspomina jak ówczesnemu chłopakowi, który dziś jest jej mężem, próbowała przygotować kurczaka w panierce nachos i doszczętnie spaliła panierkę i patelnie, a kurczak i tak w środku pozostał surowy. Przecież Ameryki nie odkryto od razu. Niemal każdy z kucharzy, amatorów czy profesjonalistów, musi przejść przez piekło w kuchni, aby móc dojść do momentu w życiu, w którym śmiało może stwierdzić- tak, potrafię gotować!
Sprawiać przyjemność innym.
Pewnego dnia, uparcie dążąc do celu postanowiła przygotować rodzinie indyjskie kofty. Okazały się strzałem w dziesiątkę. Wtedy po raz pierwszy pomyślała, że sprawianie ludziom przyjemności jedzeniem jest niesamowitym uczuciem. Od tamtego momentu zaczęła gotować więcej, szkolić się, przygotowywać coraz więcej dań z przepisów z internetu oraz książek kulinarnych. Po paru latach praktyki doszła do momentu, że potrafi ugotować sobie wszystko, na co najdzie ją ochota. Stopniowo, w miarę opracowywania autorskich przepisów, zamarzyła o platformie, na której mogłaby się dzielić przepisami z szerszą grupą odbiorców i tak powstała idea założenia bloga wraz z jej wieloletnią przyjaciółką, Tosią Kolo, z którą znają się od zerówki. I tak w 2009 roku powstał kulinarny blog www.burczymiwbrzuchu.pl
Duet idealny
Marta i Tosia, dwie przyjaciółki, które od lat prowadzą wspólnie bloga, mają na swoim koncie wiele ciekawych projektów. Ostatni, o którym warto napisać jest „Projekt Surówka” książka kulinarna wydana w formie e-booka. W książce znajdziemy 40 przepisów, nad którymi dziewczyny pracowały wspólnie. Mają również na koncie książkę o śniadaniach w wersji papierowej- „burczymiwbrzuchu. śniadania”. Był to pierwszy moment, w którym wyszły ze swoich indywidualnych kuchennych królestw i zaczęły przygodę ze wspólnym gotowaniem (na co dzień przepisy na blogu przygotowują niezależnie, we własnych kuchniach). Zdradzę wam w tajemnicy, że już wkrótce, premierę będzie miał kolejny projekt dziewczyn.
Proste gotowanie
Na pytanie w czym się specjalizujesz, Marta bez wachania odpowiada mi, że nie ma określonego stylu, uwielbia za to gotować sezonowo. Z niecierpliwością oczekuje na kolejne pory roku. Gotuje zgodnie z rytmem natury. Wiosną w jej kuchni rządzą nowalijki, szumnie otwiera sezon szparagowy, a jesienią nie może się doczekać kiedy zrobi swoją ulubioną tartę śliwkową na kruchym cieście. Jej przepisy są proste w wykonaniu, gdyż chce, żeby były uniwersalne dla powtarzających je czytelników. Gotowanie ma być przyjemne i takie przepisy znajdziemy na blogu burczymiwbrzuchu.pl
Ciekawi jesteście przepisów Marty? Ja bardzo! Dam się zabrać w jesienną podróż Śliwki!
Pieczone buraki
(przepis na zalewę do jednego, średniego słoika, dzięki temu możecie ugotować dowolną ilość buraków, upchać je w słoikach i do każdego wlać taką samą porcję zalewy)
– 2 łyżki sezamu
– płaska łyżeczka soli
– pół łyżeczki cynamonu
– 10 przekręceń młynka pieprzu
– 2 przeciśnięte przez praskę (lub zgniecione i poszatkowane) ząbki czosnku
– 4 łyżki balsamico
– 3 łyżki oleju sezamowego
– 10 kropli tabasco lub pół łyżeczki sproszkowanego chilli lub pół łyżeczki pieprzu cayenne
– łyżeczka miodu
1. Buraki przekrój na pół i każdą połówkę zawiń w folię aluminiową. umieść wszystkie w brytfannie do pieczenia, lub na blasze i piecz 1,5h w 200 stopniach.
2. Rozwiń buraki z folii, a gdy wystygną zdejmij z nich skórkę rękami (powinna bardzo łatwo odejść, pozostałości możesz usunąć nożem). Pokrój w plastry o szerokości 2-3 mm (nie zbyt cienko).
3. Plastry buraków umieść niezbyt ciasno w słoiku.
4. Wysyp sezam na suchą patelnię i podpraż aż zbrązowieje, zdejmij z ognia, wsyp do słoika.
5. Wsyp do słoika również sól, cynamon, pieprz i czosnek. zalej balsamico, olejem sezamowym, tabasco i miodem.
6. Przemieszaj obracając słoik kilkanaście razy do góry nogami i wsadź do lodówki na noc (lub na minimum godzinę).
Nominacje do kolejnego artykułu dostaje Anna Włodarczyk.