Stephenie Meyer, autorka popularnej serii Zmierzch zapowiedziała, że w sierpniu ukaże się kolejna powieść z serii – "Midnight Sun". Czy będzie to tylko historia widziana oczami wampira Edwarda, czy Meyer pokaże dalsze losy rodziny Cullenów i ich niezwyklej, półwampirzej córki Reneesme?
Wydawnictwo Little Brown, które 4 sierpnia 2020 opublikuje najnowszą książkę Meyer, bardzo chwali nowe dzieło autorki. Ocenia je wręcz jako epickie, opowiadające o "dogłębnej rozkoszy i niszczycielskich konsekwencjach nieśmiertelnej miłości". Czyżby w raju Belli Swan i Edwarda Cullena nagle się coś popsuło? A może to wstęp do kolejnych części sagi? Autorka chciała napisać trzy książki opowiadające o losach drugoplanowych do tej pory bohaterów: Jacoba i Renesmee. Na razie nie wiadomo jaki jest los wspomnianych historii o Jacobie. Kiedyś do sieci wyciekły już fragmenty rękopisu i Meyer zatrzymała publikację.
Oczywiście fani sagi "Zmierzch", nie tylko nastolatki, ale i ich... mamy nie mogą doczekać się tej kontynuacji. Krytycy zapewne już piszą zgryźliwe recenzje. Bo nie oszukujmy się – Stephenie raczej nie zmieni swego nieco irytującego stylu pisania i naiwnego podejścia do postaci – jak zawsze pięknych, mądrych bogatych i inteligentnych. Tak zwany merysuizm będzie i tu obecny.
Lecz jak książka Meyer zostanie tym razem przyjęta w Polsce? Może już nie być tak gładko jak kilka lat temu. Dziś od książek o wampirach uginają się półki. Powieść może znaleźć się na cenzurowanym w Polsce ze względu na propagowanie idei, że... wampiry mogą istnieć. Wszak po latach zachwytu znalazł się tam znacznie lepiej napisana seria o Harrym Potterze. Konserwatywnym środowiskom nie podoba się to, że opowiada o czarach.
Do ultrareligijnych przeciwników książek o wampirach nie dochodzą informacje, że ta powieść to jedynie fikcja, a nie rzeczywistość. Nie przyjmują do wiadomości, że jej autorka w wampiry nie wierzy, bo sama jest gorliwą chrześcijanką, do tego stopnia, że uczestniczy w niedzielnych mszach i jest piewczynią czystości przedmałżeńskiej. Pamiętajmy przecież, że Bella i Edward poszli ze sobą do łóżka dopiero po ślubie. Prawdopodobnie dla obojga z nich był to "pierwszy raz". Edward jako 100-letni wampir w ciele 17-latka do aż nocy poślubnej z Bellą nie zaznał rozkoszy seksu.
Prawda jest taka, że do dziś "Zmierzch" wiele osób czyta, a gdy jakaś telewizja pokazuje ekranizację powieści z Robertem Pattinsonem, oglądają ją miliony widzów. Można więc przypuszczać, że gdy tylko "Midnight Sun" pojawi się na rynku, natychmiast zostanie zekranizowane. Plotki te poniekąd podsycił sam aktor w wywiadzie dla portalu Variety. Aktor nieraz mówił, że ta rola jest dla niego przez to bardzo uciążliwa, głownie przez natrętne fanki. Ostatecznie jednak okazuje się, że tęskni za czterema latami, które spędził na filmowym planie. Przyznał, że jest otwarty na powrót do zagrania seksownego Edwarda Cullena.
Biorąc pod uwagę czas, jaki spędziłem na odżywianiu i nawilżaniu skóry, jestem jak najbardziej gotowy na to, żeby zagrać 17-latka. Poważnie – zażartował Pattinson w wywiadzie.Takie słowa dają fanom nadzieję. Książkomaniacy na pewno ucieszą się też inną znaną kontynuacją: prequelem "Igrzysk śmierci". Książka "Ballada o ptakach i wężach" Suzanne Collins opowiada o młodości przyszłego prezydenta Snowa i także będzie sfilmowana. Czy zatem również fani Harry'ego Pottera doczekają się nowej książki? J.K.Rowling napisała przecież "Przeklęte dziecko" - sztukę o dorosłym Harrym Potterze i jego potomstwie. To idealny materiał na film. Autorka z łatwością mogłaby też opisać dalsze losy Harry'ego, Rona i Hermiony. Nie raz przecież sugerowała, jak mogłoby się potoczyć ich dalsze życie.