Koloryzacja jest dość skomplikowanym procesem chemicznym. Warto poznać jego tajniki, żeby wiedzieć, jakiego typu zmiany koloru są możliwe, a jakie raczej nie. Dzięki temu unikniemy rozczarowań.
Zmiana koloru z ciemniejszego na jaśniejszy zawsze wiąże się z koniecznością użycia rozjaśniacza. Ostrożnie! Mocniejszy rozjaśniacz wcale nie daje pięknego blondu, tylko bardzo mocno go ociepla. Im słabsze ma on stężenie, tym chłodniejszy odcień można uzyskać. Dlatego z bardzo ciemnych włosów trudno jest otrzymać ładny jasny kolor. Jeżeli marzymy o radykalnej metamorfozie, lepiej rozłożyć koloryzację na kilka etapów.
Trudno się dziwić, że Polki uwielbiają chłodne blondy. Ich odcienie ładnie ujednolicają koloryt cery – nadają jej bardziej beżową tonację i niwelują zaczerwienienia. Z ochładzaniem blondu trzeba jednak bardzo uważać, gdyż łatwo przesadzić i wpaść w bure szarości, które postarzają oraz nadają twarzy zmęczony wygląd. Uzyskanie dobrego efektu wymaga dużego doświadczenia. Trzeba wziąć pod uwagę całą „przeszłość” włosów, czyli to, co było na nich robione przez kilka ostatnich lat.
W utrzymaniu chłodnych odcieni bardzo pomocne są szampony i odżywki z fioletowymi lub niebieskimi pigmentami. Zapobiegają one przekształcaniu się eleganckiego beżowego blondu w kolor jajecznicy. Warto jedynie uważać, żeby nie przesadzić, bo nadmiar fioletowych pigmentów może nadać włosom szarozielony odcień. Tego typu pielęgnację stosujemy nie wcześniej niż dwa tygodnie po koloryzacji i na pewno nie przy każdym myciu.
Częstym błędem popełnianym przez kobiety jest samodzielne przyciemnianie włosów, które wcześniej były rozjaśniane. Wydaje się to łatwe, ale jest to jedna z trudniejszych procedur w koloryzacji. Nawet próba nałożenia ciemniejszego odcienia blondu może skończyć się pojawieniem zielonkawych refleksów. Włosy, które były już poddawane zabiegom chemicznym, zupełnie inaczej reagują na pigmenty niż niefarbowane. Dlatego wcześniej zawsze lepiej jest zrobić próbę koloru.
Każdy kolor, w który wpleciemy kilka jaśniejszych refleksów, będzie wyglądać bardziej przestrzennie i trójwymiarowo. Jest to więc świetny sposób na dodanie cienkim włosom objętości. Warto jedynie pamiętać, żeby rozjaśnienie pasemek nie zaczynało się tuż przy skórze głowy – ich kolor powinien płynnie przechodzić od ciemniejszego przy nasadzie aż po bardzo jasny na końcówkach.
Naturalność jest obecnie najważniejszym trendem. Kobiety nie chcą być sztuczne, nie lubią wyglądać, jakby właśnie wyszły od fryzjera. Dlatego najbardziej trendy jest koloryzacja typu nude, której zadaniem jest wzmocnienie odcienia włosów i dodanie mu blasku. Nude to najczęściej wariacja na temat piaskowych blondów, beżów i brązów, które mienią się setkami subtelnych odcieni. Są łatwiejsze w pielęgnacji i wolniej się wypłukują niż mocne, jednolite kolory, które wymagają częstego odświeżania, aby nie wyglądały na wypłowiałe.
Warto zdawać sobie sprawę, jak duże znaczenie ma domowa pielęgnacja włosów. To, jak traktujemy je na co dzień, ma ogromny wpływ na ich wygląd i kondycję. Im bardziej zniszczone są włosy, tym mniej przewidywalne stają się zabiegi koloryzacji. Każde uszkodzenie sprawia, że pigmenty szybciej wnikają w ich głąb, ale też o wiele szybciej się z niego wypłukują. Dlatego warto zmniejszyć częstotliwość mycia. Bardzo rzadko się zdarza, że włosy rzeczywiście potrzebują go codziennie. Znaczniej lepiej myć je raz na 3-4 dni.