Portret

Rinke Rooyens - wszystkie swoje marzenia spełnił w Polsce

Rinke Rooyens - wszystkie swoje marzenia spełnił w Polsce
Fot. Akpa

Gdy w 1998 roku 28-letni Rinke Rooyens kupował bilet na pociąg do Polski, znajomi stukali się w czoło. Miał tu spędzić tylko kilka chwil - dom produkcyjny, dla którego wtedy pracował, wysłał go do kraju nad Wisłą w charakterze konsultanta powstającego właśnie na holenderskiej licencji „Big Brothera”. Szybko jednak doszedł do wniosku, że „Poland” świetnie rymuje się z „Holland” i postanowił zostać na dłużej.

 Z nią i ze mną trudno wytrzymać

W Polsce liczył nie tylko na karierę. Przez lata przystojny Holender szukał tu także miłości. Kayah poznał niedługo po przyjeździe, na planie „To było grane”: show, którego piosenkarka miała być gospodynią, on - producentem. – To była miłość od pierwszego wejrzenia – mówiła Kayah w jednym z wywiadów. – Po raz pierwszy zobaczyłam go, jak stał na ulicy pod studiem. Spojrzałam na niego przez szybę taksówki i powiedziałam: „Ten”. Jeszcze w sierpniu tego samego 1998 roku wzięli ślub, w grudniu urodził się ich syn, Roch - dziś pracujący w firmie ojca i studiujący projektowanie mody.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Rinke Rooyens (@rinkerooyens)

 

Rinke i Kayah oboje pochodzili z rozbitych rodzin, pragnęli zapewnić synowi to, czego sami nie mieli. – Oboje poświęcaliśmy się bardzo pracy, przegapiliśmy momenty, gdy powinniśmy mieć więcej czasu dla syna – mówiła Kayah w „Gali”. – Byliśmy zbyt podobni, żeby wytrzymać ze sobą pod jednym dachem. – Oboje mamy silne charaktery, musimy postawić na swoim, ani ze mną, ani z nią nie jest łatwo wytrzymać – dodawał Rooyens. Po kilku latach separacji, w 2010 roku zdecydowali się na rozwód. Mimo tego do dziś pozostają w prawdziwej przyjaźni. Kostiumolożkę Malwinę Wędzikowską Rinke poznał w pracy. – Znaliśmy się rok, nim zaczęliśmy się spotykać. Malwina pracowała przy jednej z moich produkcji, ale wtedy ona kogoś miała i ja też. Nie było nawet sposobności, żeby ze sobą porozmawiać. Dopiero po roku mieliśmy na to okazję. Zaprosiłem ją wtedy na sushi. Powiedziała, że nie lubi, ale dodała, że uwielbia naleśniki z baru mlecznego Bambino. Od tego się wszystko zaczęło – mówił w „Super Expressie”.

Szczęście trzeba celebrować

Wędzikowskiej nigdy nie przeszkadzało, że Rinke łączą z pierwszą żoną serdeczne stosunki. – Nie wyobrażam sobie tego, by mieć złą relację z matką syna mojego partnera –mówiła. Jednak i ten związek nie przetrwał próby czasu. Po 5 latach rozstali się. – Mieliśmy inne plany na życie – ucinała Wędzikowska. Dalej łączyła ich praca. – Gdy spotyka się dwoje fascynatów swojej pracy, profesjonalistów, których łączy zaangażowanie, wizja i kreatywność, relacje osobiste przestają mieć znaczenie – mówiła kostiumolożka o pracy z byłym partnerem. Po krótkim związku z aktorką i celebrytką znaną z „Żon Hollywood” Katarzyną Wołejnio, Rooyens odnalazł w swoim życiu miejsce na dojrzałą miłość. Projektantkę mody i właścicielkę marki La Mania Joannę Przetakiewicz, byłą wieloletnią towarzyszkę życia Jana Kulczyka, poznał jak zwykle w pracy. Ponoć mieli się na oku już od jakiegoś czasu, ale żadne z nich nie chciało wyrzec się wygód płynących z życia dobrze prosperującego singla.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Rinke Rooyens (@rinkerooyens)

 

Gdy umówili się na pierwszą randkę, właśnie wyjeżdżała do Londynu. Ostrzegała więc lojalnie - jeśli związek, to tylko na chwilę. Romantyczny wieczór wśród świec i kwiatów zmienił ponoć wszystko, a gdy Rinke pojechał za nią za granicę, zostali parą. Długo ukrywali swój związek. Ale ślubu – już nie. – Doszliśmy do wniosku, że mamy teraz wspaniałą, piękną rodzinę, włącznie z naszymi rodzicami. Moją mamę, która ma niecałe 80 lat, tata Rinke ma 80. Mamy czterech synów – ja trzech, Rinke jednego. Wszyscy są w tej chwili w zdrowiu. Jest oczywiście covid, pandemia i największy kryzys współczesnego świata, więc doszliśmy do wniosku, że nie ma na co czekać, nie ma co odwlekać. Trzeba szczęście celebrować – tłumaczyła Przetakiewicz decyzję o ślubie, który odbył się na początku października. 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Joanna Przetakiewicz (@joannaprzetakiewicz)

 

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również