Historie osobiste

Nie są już parą, ale my nie chcemy zrywać kontaktu! O rozwodach w gronie przyjaciół

Nie są już parą, ale my nie chcemy zrywać kontaktu! O rozwodach w gronie przyjaciół
Fot. Getty Images

Rozpad związku to często także rozpad relacji ze znajomymi i rodziną byłego partnera. A co jeśli polubiliśmy się i nie chcemy tracić tych znajomości, ale nasi byli blokują te spotkania. Czy kontynuowanie ich w ukryciu to nielojalność?

Czy jestem nielojalna?

Przyszłam do domu po spotkaniu z siostrą zbita z tropu. Przyznałam jej, że byliśmy na kawie z jej byłym narzeczonym. Uznałam, że będę szczera, ale też oczekiwałam, że od ich rozstania minęły trzy lata i Asia nie będzie miała z tym kłopotu. Tymczasem ona zaczerwieniła się i długo nie wykrztusiła słowa.

Zapytałam, czy uważa to za coś złego i powiedziałam, że my z mężem lubiliśmy Michała. Miał poczucie humoru, lubił mecze tenisa - jak my i słuchał podobnej muzyki. Dobrze nam się rozmawiało. Kiedy odezwał się z życzeniami urodzinowymi do mojego męża, umówiliśmy się na spotkanie - wytłumaczyłam.

 

Prawda o jej związku

Siostra wyglądała na bardzo zdenerwowaną. Wykrztusiła na początek, że jest jej przykro, że mamy z Michałem kontakt. Powiedziała, że rozumie naszą więź, przecież sama nas poznała i też zależało jej byśmy polubili jej partnera. "Problem w tym, że wy poznaliście jego wersję eksportową. Dla was był miły, zabawny, a mi robił w domu karkołomne awantury".

Przyglądałam się zdziwiona. 

"Aha, widzę, że mi nie wierzysz", westchnęła. I opowiedziała, że długo leczyła się po tym związku. "Michał był człowiekiem przemocowym i kontrolującym. Sprawdzał mój telefon, śledził mnie gdy szłam na jogę, podejrzewając, ze mam romans z trenerem. Robił wyrzuty, że nie był moim pierwszym chłopakiem. Potrafił krzyczeć na mnie kilka godzin i zarzucać rzeczy, których nie zrobiłam", zaczęła płakać Asia.

Zapytałam, czemu nic nie mówiła. 

"Nie jest łatwo przyznać się, że się wdepnęło w taką sytuację, szczególnie, gdy facet z pozoru wydaje się ułożonym, statecznym inżynierem. Czasem coś powiedziałam, ale nie zwierzałam się non stop. Poszłam na psychoterapię i zrozumiałam, co się wydarzyło w moim życiu", powiedziała. Zbierała się, by go zostawić ponad dwa lata. Od tego czasu minęły trzy, a w niej wciąż jak widać jest to żywa rana.

 

Co ona czuje w związku z naszymi kontaktami z Michałem

"Słuchaj, nie mogę od ciebie oczekiwać, że nie spotkacie się z nim. Wiem, że jesteście dorośli i wy sami postanowicie. Ja mogę tylko przedstawić jak ja się z tym czuję i dlaczego tak mocno reaguję", powiedziała. I dodała, że ma nadzieję, że nie rozmawiamy na tych spotkaniach o niej.

Zapewniłam ją, że nie. Wciąż jednak nie daje mi to spokoju. Nie wiem, czy z lojalności wobec siostry i tego, co - jak się okazało - przeżyła, powinnam zerwać kontakty z Michałem? Czy pogadać z nim o tej sytuacji?

 

Niełatwa sytuacja, mówi psychoterapeutka

"To trudna sytuacja, w której warto rozważyć kilka aspektów, aby móc z niej wyjść bezpiecznie emocjonalnie. Z jednej strony, lojalność wobec siostry jest ważna, zwłaszcza jeśli czuje się zraniona lub ma swoje powody, aby ograniczyć kontakt z byłym narzeczonym. Z drugiej strony, nasza relacja z jej byłym może być dla nas cenna. Najlepiej byłoby porozmawiać z siostrą otwarcie o swoich odczuciach, z szacunkiem wysłuchując jej obaw. Warto spróbować znaleźć rozwiązanie, które uwzględni zarówno jej potrzeby, jak i nasze prawo do utrzymywania własnych relacji", tłumaczy Marlena Ewa Kazoń, psychoterapeutka i terapeutka par.

Może kompromisem będzie ustalenie, że faktycznie, nigdy nie rozmawiamy o siostrze z jej byłym, skoro ona zaznaczyła, że to dla niej ważne. To byłoby spotkanie w połowie drogi.

Pytanie, na ile relacja z byłym partnerem siostry jest dla nas cenna? I czy cenniejsza niż jej zranione emocje? W takich sytuacjach dobrze jest wyobrazić sobie, że sytuacja dotyczy nas. To nas ktoś zranił, a bliscy nie widzą problemu, by z nim spędzać czas.

A może czasami brak nam odwagi, by postawić sprawy jasno i asertywnie. Można przecież powiedzieć, że nic osobiście do tego człowieka nie mamy, ale nasza siostra czuje się zraniona i oczekuje, że będziemy po jej stronie. Ostatecznie, właśnie od rodziny oczekujemy większego wsparcia niż od innych. Siostra nie może tego od nas wymagać, kwestia tego, czego wymagamy od siebie sami.

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również