Historie osobiste

Dopóki siostra sama nie zechce uwolnić się z toksycznego związku, nikt nie będzie w stanie jej pomóc

Dopóki siostra sama nie zechce uwolnić się z toksycznego związku, nikt nie będzie w stanie jej pomóc
Fot. Getty Images

Dla naszej rodziny i przyjaciół pragniemy szczęścia. Kiedy widzimy, że najbliższa nam osoba tkwi w toksycznym związku, nie sposób siedzieć z założonymi rękami. 

Czułam, że coś jest nie tak

Patrzyłam, jak Paula nerwowo zapina kurtkę i niezdarnie obwiązuje się szalem. W aucie przed blokiem czekał jej mąż. O, znowu wcisnął klakson. Miałam ochotę krzyknąć do niego z okna, ale ze względu na Paulę się powstrzymałam.

– To co, widzimy się na imieninach babci? – zapytałam, czułym gestem naciągając jej czapkę na skronie.

Moja młodsza siostra na nic się nie skarżyła, ale czułam, że coś jest nie tak. Od dłuższego czasu unikała spotkań rodzinnych i zastanawiałam się, co może być tego powodem. Po długich namowach zgodziła się dzisiaj wpaść. Mój syn obchodził dziesiąte urodziny. Nie wyobrażałam sobie, aby na przyjęciu zabrakło jego ulubionej cioci.

Teraz liczyłam na powtórkę u babci.

– Zobaczymy – odparła, a potem szybko cmoknęła mnie w policzek i ruszyła do drzwi.

Chwyciłam ją za nadgarstek, gdy położyła już dłoń na klamce. Znów rozległ się klakson.

– Jak to? Babci będzie przykro, jeśli nie przyjdziesz! Jako najmłodsza z nas jesteś jej pupilką. Musisz być.

– Nie wiem, czy Wojtek nie planuje wyjazdu. Zbliża się nasza rocznica. – Wyswobodziła się z mojego uścisku i wyszła na klatkę schodową.

Przez chwilę mierzyłyśmy się wzrokiem. Tam, na zewnątrz, poza moim mieszkaniem, stawała się zupełnie obca. Jakbym ją traciła. Ogarnął mnie smutek, gdy patrzyłam, jak odchodzi korytarzem. Szybkie kroki odbijały się echem od ścian, niemal biegła na dół. Gdy stanęłam przy oknie, srebrnej hondy nie było już pod blokiem.

– To wszystko jego wina – mruknęłam.

– Nie zaczynaj – westchnął mój mąż. – Paula to dorosła kobieta. Myślisz, że dałaby się stłamsić jakiemuś facetowi?

– Wojtek to nie „jakiś facet”. Kompletnie straciła dla niego głowę. Przypominam, że wzięła z nim ślub po kilku miesiącach znajomości.

– Znali się prawie rok – poprawił mnie. – Czego ty chcesz od tego człowieka? Fajnie się z nim gada, ma poczucie humoru.

– Co wcale nie oznacza, że dobrze im się układa – upierałam się. – Separuje ją. Ostatnio tak rzadko się widujemy…

– Co nie znaczy, że twojej siostrze dzieje się krzywda. Po prostu ma swoje życie, pogódź się z tym.

Nie zamierzałam.

 

 

Przyjaciółka siostry potwierdziła moje obawy

Moje obawy potwierdziły się kilka dni później, kiedy podczas zakupów wpadłam na Gabrielę.

– Co słychać u Pauli? – zapytała, wprawiając mnie w osłupienie.

– Ty… mnie pytasz? Przecież jesteś jej najlepszą przyjaciółką. Dzwonicie do siebie codziennie.

– Dzwoniłyśmy, czas przeszły – podkreśliła Gabi.

– Coś między wami zaszło? Paula nic mi nie wspominała. Pokłóciłyście się o coś?

Gabi rozłożyła bezradnie ręce.

– Też bym chciała wiedzieć. Paula po prostu urwała kontakt. Zaczęło się sypać po jej ślubie, a potem nagle…

– Wiedziałam, że coś jest na rzeczy – mruknęłam.

Gabi spojrzała na mnie uważnie.

– Też to zauważyłaś? Bo moim zdaniem ten jej Wojtek oplótł ją jak bluszcz. Odciął od wszystkich znajomych. Gdy próbowałam ją ostrzec, zarzuciła mi, że zazdroszczę jej szczęścia. W porządku, wycofałam się, ale jest coraz gorzej. Paula nigdzie już nie bywa, wszyscy się o nią martwimy.

– Nie miałam pojęcia, że jest aż tak źle, chociaż z nami też dużo rzadziej się spotyka.

– Uważajcie na niego – przestrzegła mnie. – I trzymajcie rękę na pulsie, bo ją stracicie. Tak jak ja.

– Nie straciłaś jej. – Objęłam Gabi po siostrzanemu. – I my też jej nie stracimy. Już ja tego dopilnuję.

Pocieszałam Gabrielę, ale do domu wróciłam załamana. Nie byłam nawet w stanie dokończyć zakupów. Porzuciłam koszyk w alejce i wyszłam ze sklepu. Siedziałam w samochodzie kilka minut, zanim uspokoiłam się na tyle, by móc prowadzić. Nie wiedziałam, co zrobić. Jak się odnieść do tego co właśnie usłyszałam. Postanowiłam więc zadzwonić do Pauli i szczerze z nią porozmawiać.

 

 

Mąż siostry oplótł ją jak bluszcz

– Paula jest pod prysznicem, o co chodzi? – w słuchawce rozbrzmiał głos Wojtka.

– Dlaczego odbierasz jej telefon?

– Bo to moja żona – warknął. – Nigdy wcześniej nie odzywał się do mnie takim tonem, ale widocznie nie potrafił dłużej udawać. – Przestań ją nękać!

– Twoja żona prócz ciebie ma też rodzinę i przyjaciół!

W odpowiedzi mój szwagier się rozłączył, a kiedy próbowałam zadzwonić ponownie, włączała się poczta głosowa. Pięknie, teraz kontroluje jej telefon! Nie mogłam więc do niej napisać, bo przeczytałby wiadomość, a potem skasował, gdyby mu się nie spodobała. Może od dawna tak robił? Odebrał jej wszystko, nawet resztki prywatności. Może jest już za późno na ratunek? Wyrzucałam sobie, że pozwoliłam siostrze za niego wyjść, ale z drugiej strony jak miałabym temu zapobiec? Zamknąć ją w domu? Była taka zakochana… Wierzyła, że Wojtek jest tym jedynym.

Na pewno on chciał być tym jedynym. Tylko on i nikt więcej. To na nim miała się skupiać cała uwaga Pauli. Moja siostra znalazła się w potrzasku, a ja wiedziałam, że nikt jej nie pomoże, póki sama nie postanowi się uwolnić z toksycznego związku. Pozostało mi czekać i mieć nadzieję.

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również