"Pojedynczy akt życzliwości wypuszcza korzenie we wszystkich kierunkach, a korzenie wyrastają i tworzą nowe drzewa", miała powiedzieć Amelia Earhart. To, jak traktujemy innych na co dzień, świadczy o naszej klasie i jest fundamentem kultury. Nawet małe gesty mogą sprawiać, że życie staje się lepsze.
Spis treści
Życzliwe, bezinteresowne gesty w codziennych sytuacjach – w tramwaju, w pracy, na spacerze, w sklepie – kształtują otoczenie wokół nas. Nie wymagają dużego wysiłku czy zaangażowania, a mogą sprawić, że ktoś się uśmiechnie, czując nasze wsparcie i chęć pomocy. Którą być może odwzajemni, gdy zajdzie taka potrzeba. Osoby z klasą nie oczekują wdzięczności ani odpłacania się w jakikolwiek sposób. Życzliwe gesty przychodzą im naturalnie, bez wysiłku, wręcz odruchowo. Oto 10 sytuacji, w których życzliwa reakcja jest zdecydowanie na miejscu!
Kontakt wzrokowy, uśmiech i uprzejme „dzień dobry” wysyłają pozytywny sygnał w stronę osób, które spotykamy – w windzie, w sklepie, w pociągu. Nie wymagają dalszej rozmowy (dla niektórych to mogłoby być krępujące), jednak błyskawicznie ocieplają atmosferę, niwelują ew. napięcie i wprowadzają dobry nastrój.
Kiedyś było normą, dziś praktykowane jest coraz rzadziej. Tymczasem zaproponowanie siedzącego miejsca starszej osobie, rodzinie z dziećmi czy komuś kto ma przy sobie ciężkie bagaże, to wyraz empatii i szacunku wobec potrzeb innych.
Zwracajmy uwagę na poczucie komfortu współpasażerów – zdejmijmy torbę z pustego siedzenia obok, nie słuchajmy głośno muzyki, odłóżmy na później rozmowy przez telefon. Nie starajmy się zdominować przestrzeni, pozostawmy ją także dla innych.
Pomoc przy wniesieniu zakupów, odprowadzenie na przystanek, wejście z wózkiem do autobusu – niby drobnostki, ale dla wielu osób mogą stanowić potrzebne wsparcie i często sprawiają, że ktoś poczuje się widziany, ważny i zyska poczucie bezpieczeństwa.
Słowa „dziękuję” i „proszę” w naturalny sposób kształtują kulturę uprzejmości i szacunku w relacjach międzyludzkich. Pokazujmy innym, że doceniamy to co dla nas zrobili, nawet, jeśli to nie żadne „wielkie” rzeczy.
Bez przerywania, bez oceniania, z zainteresowaniem. Rozmawiając z kimś nie zerkajmy na telefon, nie przekierowujmy konwersacji na siebie, starajmy się skupić i potwierdzać zrozumienie – krótkim komentarzem lub skinieniem głową.
Widząc, że ktoś przeżywa stres, ma jakiś problem, wyrażajmy empatię i gotowość do wysłuchania i udzielenia wsparcia. Pytanie „jak się czujesz” albo „może ci pomóc” da komuś poczucie, że nie jest sam i w razie czego może na nas liczyć.
Szanowanie czasu innych to przejaw kultury osobistej i odpowiedzialności. Docierajmy na umówione spotkania lub wykonujmy obiecane zadania na czas – a jeśli to z jakiegoś powodu niemożliwe, poinformujmy o tym zawczasu i przeprośmy.
„Świetnie ci poszła prezentacja”, „pyszny obiad zrobiłeś”, „wyglądasz na wypoczętą” – krótkie pozytywne komentarze świadczą o uważności na innych. I nawet, jeśli dotyczą błahych spraw, mogą poprawić komuś samopoczucie i samoocenę.
„Nic się nie stało”, „to nie problem”, „nie ma o czym mówić” skierowane do kogoś, kto niecelowo zrobił nam jakąś przykrość, potrącił na chodniku, zapomniał odpisać na wiadomość świadczy o tym, że jesteśmy w stanie przechodzić do porządku dziennego nad drobnymi potknięciami, bez obrażania i się i dystansowania. W przypadku bliskich osób sygnalizujemy w ten sposób, że koncentrujemy się na naszych relacjach, nie na błędach.