Jeansowa spódnica maxi powraca w wielkim stylu. Można ją stylizować na dziesiątki sposobów, dopasować do niemal każdej okazji i zawsze wyglądać stylowo. Jeśli szukasz jednego elementu, który wzniesie garderobę na wyższy poziom — voilà, to właśnie ona. Z łatwością przechodzi z dnia w noc, z casualu w elegancję.
Spis treści
Jeansowe spódnice w wydaniu maxi zyskały zupełnie nowe życie: są teraz bardziej eleganckie, bardziej wyrafinowane, ale wciąż noszą w sobie lekko buntowniczy charakter. To właśnie one nadają ton codziennym stylizacjom i definiują miejski styl na najbliższe miesiące.
Wśród kolorów prym wiodą klasyczne odcienie — od błękitu, przez indygo i głęboką czerń, aż po biel, beż czy écru. Dla odważniejszych — szarości i wykończenia typu acid wash. Tkaniny? Miękkie, idealnie dopasowujące się do sylwetki, lub grubsze, sztywniejsze, przywodzące na myśl ulubione jeansy z lat 90.
Jej największa siła to wszechstronność. W zależności od dodatków, fasonu i detali, jeansowa spódnica maxi może przybrać dowolny charakter.
Na co dzień, stworzy udany i komfortowy duet z lekko oversize’owym T-shirtem lub tank topem na cienkich ramiączkach. Do tego swobodnie narzucony na ramiona cienki kardigan, koszula lub kamizelka — zestaw idealny na spacer, szybki lunch czy zakupy. Dobrą opcją są też total looki w tej samej gamie kolorystycznej.
W bardziej formalnym ujęciu denim zyskuje nowy charakter. Biała lub błękitna koszula z wyraźnie zaznaczoną linią ramion, wsunięta w spódnicę z wysokim stanem to przepis na modny look do biura. Całość warto uzupełnić subtelnymi akcesoriami — cienkim paskiem, minimalistyczną biżuterią i torbą typu tote.
Wieczorem natomiast może nabrać zmysłowego wyrazu, jeśli zestawi się ją z bluzką w stylu boho lub crop topem z połyskiem. Ciemniejsze wersje spódnicy, zwłaszcza granatowe lub antracytowe, świetnie wyglądają w połączeniu z metalicznymi dodatkami, intensywną czerwienią ust czy szpilkami.
Obuwie definiuje całość. Na co dzień niezawodne będą sneakersy — białe, srebrne, pastelowe (m.in. Nike Cortez, New Balance 530, adidas Gazelle, Onitsuka Tiger Mexico 66), japonki, espadryle i sandały na płaskiej podeszwie. W stylizacjach w duchu lat 2000 świetnie sprawdzą się baleriny — klasyczne skórzane, satynowe, haftowane czy ażurowe.
W bardziej eleganckiej odsłonie warto sięgnąć po buty na obcasie — niekoniecznie szpilki. Mogą to być buty w estetyce Mary Jane’s, kitten heels, czółenka o wydłużonym nosku lub sandały z cienkimi paskami — dodadzą sylwetce lekkości i optycznie ją wydłużą. Dodatkowo przełamią ciężar tkaniny.
Denimowe spódnice maxi świetnie dogadują się również z kowbojkami. To wybór dla tych, którzy szukają stylizacji z charakterem — nieco surowej, ale osadzonej we współczesnych trendach. Najlepiej wypadają w zestawieniu z modelami z rozcięciem z przodu, które pozwalają im grać pierwszoplanową rolę.