Przez 22 lata Colin Firth i Livia Giuggioli byli jedną z najpiękniejszych i najbardziej dyskretnych par show-biznesu. Ostatecznie jednak małżeństwo brytyjskiego aktora i włoskiej producentki zakończyło się w atmosferze skandalu, a okoliczności ich rozstania to gotowy scenariusz thrillera.
Spis treści
Colin Firth i Livia Giuggioli poznali się w 1996 roku, na planie serialu "Nostromo". 36-letni wtedy, dość znany aktor (głównie dzięki popularności serialu BBC "Duma i uprzedzenie") i młodsza o 9 lat włoska producentka zapałali do siebie tak intensywnym uczuciem, że rok później byli już małżeństwem. Ich związek wydawał się wyjątkowo udany i trwały. Niestety, jak wiele znanych i pozornie szczęśliwych znanych małżeństw i to skończyło się rozwodem, któremu na dodatek towarzyszył prawdziwie "hollywoodzki" skandal.
View this post on Instagram
Pochodząca z Rzymu Livia Giuggioli przez lata związana była z przemysłem filmowym. Tak jak wspominaliśmy swojego męża, brytyjskiego aktora Colina Firtha, poznała na planie serialu, który współprodukował jej ówczesny pracodawca. Przez kolejne 22 lata Firth i Giuggioli dzieli swój czas między londyńską dzielnicę Wandsworth a miasteczko Città Della Pieve we tak zwanym "zielonym sercu Włoch" – regionie Umbria.
Colin Firth zakochał się we włoskiej kulturze równie mocno co w swojej żonie, i nie tylko nauczył się płynnie mówić w ojczystym języku Livii, ale też w 2017 roku wystąpił o włoskie obywatelstwo. A dwóm synom, których ma z Giuggioli (urodzonym w 2001 i 2003 roku) nadał włoskie imiona – Luca i Matteo.
View this post on Instagram
W 2006 roku Giuggioli razem z mężem stworzyła firmę producencką Nana i wyprodukowała swój pierwszy film dokumentalny "In Prison My Whole Life". Ale filmowa pasja Livii wyraźnie osłabła i żona aktora na poważnie zainteresowała się z ekologią. Razem z jednym ze swoich braci (Giuggioli ma braci bliźniaków: Alessandro i Nicolę) stworzyła firmę konsultingową Eco Age, która pomaga przedsiębiorstwom – głównie z branży modowej – wprowadzać rozwiązania pozwalające na zrównoważony rozwój.
View this post on Instagram
Livia Giuggioli i Colin Firth regularnie pojawiali się na czerwonych dywanach podczas premier i oficjalnych gal w Nowym Jorku, Londynie, Los Angeles czy Cannes. I zdawało się, że ich małżeństwo ma się doskonale. Tym bardziej sporym zaskoczeniem było oświadczenie wydane przez rzecznika prasowego pary, który ogłosił ich rozstanie w 2019 roku.
W lakonicznej informacji przedstawionej mediom napisano tylko, że para zdecydowała się na separację i zamierza pozostać "w przyjaźni" oraz "zjednoczona w miłości do swoich dzieci". Rzecznik prasowy reprezentujący Firtha i Giuggioli podkreślił też, że nie zamierzają oni ujawniać szczegółów swojego rozstania i proszę o uszanowanie swojej prywatności. Ale – jak można się było spodziewać – ich prośba nie została uszanowana. I niedługo później świat dowiedział się o separacji, romansie, oskarżeniach o prześladowanie i procesie sądowym, które ostatecznie doprowadziły do rozpadu małżeństwa Colina Firtha i Livii Giuggioli.
View this post on Instagram
Na przełomie 2015 i 2016 roku Colin Firth i Livia Giuggioli zdecydowali się na separację. I jak się później okazało, niedługo później Livia nawiązała romans z przyjacielem z młodości – włoskim dziennikarzem Marco Branaccim. W czerwcu 2016 roku Giuggioli postanowiła jednak zerwać z Marco i wrócić do Colina. Branaccia nie przyjął tego dobrze i próbował odzyskać Livię.
Firtha i Giuggioli zareagowali na te starania byłego kochanka Livii... składając w 2018 roku pozew do włoskiego sądu i oskarżając w Marco Branacciego o nękanie. Ostatecznie do procesu nie doszło i sprawę zakończono polubownie. I świat pewnie nie dowiedziałby się o zdradzie Livii, gdyby nie oficjalne ogłoszenie rozstania jej i jej znanego męża.
Dziennikarze próbowali zrozumieć, co doprowadziło do zakończenia tego pozornie idealnego małżeństwa i dotarli do informacji o romansie Giuggioli i prześladującym ją byłym kochanku. Wtedy też po raz pierwszy w sprawie publicznie zabrał głos Marco Branaccia. Mężczyzna, o którym tabloidy w kilku krajach pisały jako o prześladowcy żony Colina Firtha, postanowił przedstawić dziennikarzom swoją wersję wydarzeń.
Moje "prześladowanie" sprowadzało się do wysłania dwóch wiadomości na WhatsAppie, po tym jak ona (Livia Giuggioli) zakończyła nasz związek – powiedział Marco Branaccia w rozmowie z dziennikarzem "The Times". – Napisałem maila do Colina – czego teraz żałuję – w którym opisałem mój związek z Livią. A ona pozwała mnie o prześladowanie, bo bała się, że ujawnię publicznie to, co ona mówiła mi o swoim małżeństwie i pracy. Przez rok ona wysłała do mnie setki wiadomości z wyrazami miłości, zdjęciami, filmikami.
Jak było faktycznie? Czy oskarżenie o stalking faktycznie miało "zamknąć usta" byłemu kochankowi? Ostatecznie Colinowi Firthowi i Livii Giuggioli nie udało się uniknąć ani skandalu, ani rozstania.