Maja Sieroń udowodniła, że modelka o kobiecych kształtach może spełniać się zawodowo i osiągać sukcesy. Moment, który zmienił wszystko? Udział w pokazie haute couture domu mody Valentino!
Spis treści
Dziesięć lat temu wzięłam udział w konkursie Miss Polski Nastolatek. Wraz z wygraną dostałam kontrakt z agencją, ale panowały tam restrykcyjne zasady. Miałam wtedy rozmiar 0, ale w biodrach było o jeden (!) centymetr więcej, niż pozwalały przepisy. W 2015 wszystko wpisywało się jeszcze w szablon i 90 cm obwodu to było zdecydowanie za dużo. Po zastosowaniu diety moje ciało zaczęło się zmieniać, ale… w drugą stronę. Zaokrągliły się biodra, biust. Wkraczałam w dorosłość.
W 2021 wybrano mnie do pokazu haute couture Valentino. Nie tylko wzięłam w nim udział, ale jeszcze zamknęłam pokaz – to największy prestiż dla modelki. Na wybiegu wystąpiły ikony modelingu lat 90., a to właśnie mnie wyróżniono.
Mój profil to zdecydowanie moje portfolio, nie uzewnętrzniam się bardzo z życiem prywatnym. Publikuję zdjęcia i relacje z backstage’u, podróży. Co cenne, dziś social media pomagają w akceptacji różnorodności. Dużo dziewczyn pisze, że są ze mnie dumne, gdy w kampaniach – np. Victoria’s Secret, SKIMS, Etam – oglądają bieliznę na kobiecie o pełniejszych kształtach. Dziękują, że mogą się ze mną utożsamić.
Ukończyłam kierunek: biznes powiązany z nieruchomościami i ekonomią, dyplom magistra mam z marketingu z wymarzonej uczelni London School of Economics. Za kilka lat chciałabym wykorzystać tę wiedzę może w dziedzinach związanych ze sztuką, spróbować sił w USA, połączyć modeling z pracą na tzw. etacie. Kocham to, co robię dziś.
Cały wywiad do przeczytania w najnowszym numerze magazynu "Twój STYL".