Coś się między wami popsuło? A przecież kochacie się albo lubicie, wiele was łączy. Z mężem, matką, córką, przyjaciółką. John Gottman, dobry psycholog i terapeuta, przygotował program odbudowy kontaktów – z bliskimi i kochanymi, ale też ze współpracownikami, znajomymi. Zacznij od siebie. Zadbaj, by obdarzać innych sympatią, uwagą. Okaże się, że w rewanżu dostaniesz to samo. Tak to działa!
Spis treści
Każdy chce być lubiany, doceniany. Ale to nie dzieje się automatycznie: ludzie kochają i doceniają tych, którzy... umieją odpowiadać na drobne gesty, będące wyrazem zainteresowania, szacunku. A wielu z nas nie potrafi – twierdzi John Gottman, psycholog zajmujący się relacjami. Przykład? Wracasz z pracy zmęczona i sfrustrowana, bo współpracownicy nawalili, a odpowiedzialność spadła na ciebie. Mąż kładzie ci rękę na ramieniu. Możesz powiedzieć: „Dzięki, kochanie. Zaparzysz mi herbatę? Ciężki miałam dzień”. A możesz nie zareagować lub prychnąć: „Daj mi spokój. Nie widzisz, że ledwo żyję? Też sobie moment wybrałeś!”. Relacja składa się z mnóstwa gestów, które Gottman nazywa „zaproszeniami do kontaktu”. Jeśli je notorycznie odrzucasz, ignorujesz, z czasem będzie ich mniej. Efekt? Poczucie osamotnienia, bycia niedocenianym, niezrozumianym. Z badań, które Gottman przeprowadził na Uniwersytecie Waszyngtońskim wynika, że w dobrych związkach partnerzy odpowiadają średnio na 80 proc. zaproszeń do kontaktu. W przypadku par przed rozwodem jest to tylko 20 proc.! „Zaproszenia do kontaktu” wysyłają do siebie nie tylko partnerzy, ale dziecko, rodzic, siostra, przyjaciółka, szef, koleżanka z biura. To nieodłączny element każdej, nie tylko romantycznej relacji. Jak reagować na nie tak, by budowały relację? Można się tego nauczyć. Oto pięć technik, które każdy związek uczynią bardziej satysfakcjonującym.
„Zaproszenia do kontaktu” to m.in. opinie, którymi ktoś się z nami dzieli, uwagi na nasz temat, propozycje (wyjścia do teatru, kina), informacje o żywionych do nas uczuciach („Lubię cię..., Irytuje mnie, gdy...”), ale też dotyk (przytulenie, poklepanie po ramieniu), uśmiechy i grymasy, gesty zdradzające emocje rozmówcy. Możemy zareagować na nie na trzy sposoby:
ĆWICZENIE: Aktualizuj mapy miłości
Warto je tworzyć świadomie dla ludzi, na których ci zależy, a którzy oddalili się od ciebie. Zastanów się i odpowiedz na pytania (a jeśli nie znasz odpowiedzi, porozmawiaj na ten temat z bliską osobą): jaki jest jej ulubiony posiłek? Największy wróg, najlepszy przyjaciel? Jaką jedną rzecz ta osoba zmieniłaby w tobie, gdyby mogła? Największe wyzwanie, jakiemu stawiła czoło? Czym ta osoba najbardziej się stresuje lub martwi? Jaki jest jej ulubiony sposób, by... przykuć twoją uwagę? Co sprawia, że czuje się mistrzynią lub mistrzem? Jakie jest jej największe, najgłębiej skrywane pragnienie? Zabawne, ale często nie znamy odpowiedzi na te pytania, nawet gdy dotyczą naszej „drugiej połówki”. Dobrze to zmienić, aktualizować mapy miłości. Sens tego ćwiczenia jest taki, że – gdy zaczniesz interesować się ważnym dla ciebie człowiekiem, staniesz się bardziej czuła na wysyłane przez niego „zaproszenia do kontaktu”. I on twoje zainteresowanie odczyta jako zaproszenie.
Bywa, że notorycznie odrzucamy „zaproszenia do kontaktu” ze strony jakiejś osoby, choć chcielibyśmy na nie pozytywnie odpowiedzieć. Przykład? Twoja córka, studentka marketingu, przychodzi i mówi: „Mamo, chyba zmienię kierunek. Zarządzanie mnie nie interesuje. Zastanawiam się nad psychologią”. A ty w zdenerwowaniu perorujesz: „Przecież włożyłaś już tyle wysiłku w te studia! To nie jest dobry pomysł!”. Córka rzuca pełne urazy spojrzenie „w ogóle mnie nie rozumiesz!” i wychodzi. Obie miałyście dobre chęci, a zostałyście z niczym. Rzecz w tym, że ludzie, wysyłając „zaproszenia do kontaktu” i odpowiadając na nie, mają skłonność do wchodzenia w pewne typy postaci. Niektórym z nich trudno dojść ze sobą do porozumienia. Sprawdź, jakim typem jesteś. I jakim są bliskie ci osoby.
ĆWICZENIE: Buduj ponad podziałami
Warto poćwiczyć rozpoznawanie ról, w jakie wchodzą ludzie. Córka, która zastanawia się nad zmianą kierunku studiów jest Poszukiwaczem, matka gasząca jej zapał reprezentuje typ Szefa. Obie nie są świadome swoich ról. Dlatego w tej relacji iskrzy. Zastanów się, w jaki sposób wysyłasz i odbierasz „zaproszenia do kontaktu”. Który z typów reprezentujesz ty, a który bliska ci osoba, z którą masz konflikt lub ochłodzenie relacji? Spróbuj wymyślić kilka rodzajów odpowiedzi na „zaproszenie do kontaktu”, które byłyby bardziej zbieżne z jej, a nie twoim odbieraniem świata. Zamiast mówić córce, że strata trzech lat nauki to głupota, warto wejść w skórę Poszukiwacza i postawić kilka otwartych pytań: „Zastanówmy się nad tym, czemu nie odnajdujesz się już na zarządzaniu? Dlaczego sądzisz, że psychologia będzie lepsza? Jaki masz plan? Przedyskutujmy, jakie są możliwości?”.
Przychodzisz do biura i znajdujesz mail od szefa: „Zapraszam do gabinetu. Musimy porozmawiać”. Co czujesz? Stres, bo to naturalne... Ktoś inny może poczuć coś całkiem innego. Tę wiadomość można bardzo różnie zinterpretować. I nie zależy to tylko od tego, co oznaczały poprzednie takie maile od szefa, ale przede wszystkim, co wpojono ci w domu rodzinnym. Wszelkie „zaproszenia do kontaktu” filtrujemy przez własną historię. Na mail od szefa jedna osoba zareaguje radosnym podekscytowaniem, inna złością, jeszcze kolejna lękiem lub... smutkiem. Dominującą psychiczną skłonność wyniesioną z domu pomoże ci rozpoznać wspomnienie tego, co tam najczęściej słyszałaś.
ĆWICZENIE: Opatrz stare rany
Zastanów się, czy masz takie? Na nasz stosunek do innych i to, czy potrafimy okazywać miłość, szacunek, sympatię oraz odbierać wyrazy takich uczuć, silnie wpływają traumatyczne doświadczenia z przeszłości. Profesor Tom Bradbury stworzył listę takich wydarzeń: śmierć kochanej osoby, molestowanie, przemoc, rozwód, zdrada, zwolnienie z pracy, porzucenie, depresja, uzależnienie. Pomyśl, czy przeżyłaś coś takiego i jak wpłynęło to na sposób, w jaki teraz postrzegasz świat, ludzi? Co mogłabyś zmienić, by dostrzegać więcej „zaproszeń do kontaktu” w pracy, życiu towarzyskim, rodzinnym?
Przegapiamy wiele „zaproszeń do kontaktu”, bo nie rozumiemy języka, w jakim je wypowiedziano. Chodzi o drobne, niewerbalne gesty, które ktoś kieruje w naszą stronę: delikatny uśmiech, porozumiewawcze spojrzenie, cukierek położony obok klawiatury na naszym firmowym biurku. Niektórzy są od dziecka mistrzami w odczytywaniu komunikatów niewerbalnych, inni muszą się tej sztuki uczyć. Warto trochę uważniej obserwować twarze bliskich, ich miny, wsłuchiwać się w tembr ich głosu. Gdy następuje jakaś zmiana, zapytaj siebie: co mogło ją wywołać? Warto być uważnym. Często to wystarczy, bo przecież nie jest tak, że nie dostrzegłaś kubka z herbatą postawionego przez syna na stole, dłoni męża na ramieniu, cukierka na biurku! Zauważyłaś. Tylko nie przywiązałaś do tego właściwej wagi. Następnym razem nie dostaniesz herbaty, cukierka, a mąż minie cię obojętnie. Będzie lepiej? Raczej nie... No właśnie!
ĆWICZENIE: Dla każdego coś miłego
Poszukaj okazji, by wysłać „zaproszenia do kontaktu” różnym osobom, i sprawdź, co to zmieni:
To ostatni krok na drodze do uzdrawiania relacji. Pamiętaj, że łatwiej być uważnym na człowieka, z którym łączy cię wielkie marzenie, dalekosiężny cel czy wspólna hierarchia wartości. Wtedy wszystko, co ćwiczyłaś w poprzednich technikach, zaczyna dziać się samo z siebie. I przynosi więcej radości.
ĆWICZENIE: Odkryj ukryty skarb
Uważasz, że konflikty są złe i niemiło się kłócić? John Gottman jest przeciwnego zdania. Przekonuje, że pod powierzchnią konfliktów kryją się... marzenia. Odmienne marzenia. Para kłóci się, jak spędzić życie na emeryturze. On chce sprzedać mieszkanie, kupić kampera i podróżować po Europie, a ona przeprowadzić się za miasto i założyć pracownię ceramiczną. Warto szukać w tych marzeniach prawdziwego znaczenia. Rozmawiać, zadawać pytania: co dla ciebie znaczy ten kamper, pracownia ceramiczna? Nie chodzi o cztery kółka i piec, ale coś ważniejszego: wolność, twórczość, zmianę? Gdy dojdziecie do sedna, okaże się, że możecie wypracować wspólne marzenie, które zaspokoi potrzeby i ambicje twoje i twojego partnera. Bo najważniejsze w relacji to szukać kontaktu i być otwartym na kontakt. Ta postawa uzdrowi każdy związek.