Nie jest ani matowa, ani przesadnie błyszcząca, ani zbyt mocna. Jest idealna. Sprzedaje się w tempie siedmiu sztuk… na minutę! Od ponad 50 lat Almost Lipstick w kolorze Black Honey jest w czołówce najlepiej sprzedających się pomadek, a jej fenomen wcale nie słabnie.
Spis treści
W świecie beauty co sezon pojawiają się dziesiątki nowych produktów, które przez chwilę rozpalają internet, a potem ustępują miejsca kolejnym premierom. Ale są też kosmetyki, których blask nie gaśnie. Tak jak krem Skin Food marki Weleda, płyn micelarny Sensibio H2O, maseczka do ust Lip Sleeping Mask, woda termalna Avène czy Beauty Elixir od Caudalie – od lat utrzymują status bestsellerów.
Jeśli jednak chodzi o pomadki, żadna nie może równać się z Almost Lipstick w wyjątkowym odcieniu Black Honey od Clinique. Przyćmiewa wszystkie inne. Po raz pierwszy trafiła na rynek w 1971 roku jako balsam w słoiczku. Od 1989 roku ma formę sztyftu, która pozostaje niezmienna do dziś. Przez ponad pięćdziesiąt lat nie straciła popularności – co minutę sprzedaje się na świecie siedem sztuk.
To nie jest klasyczna szminka ani zwykły błyszczyk – ma konsystencję barwionego balsamu. Jest jak kameleon: w opakowaniu ma intensywny, głęboki kolor, ale na ustach zachowuje się zupełnie inaczej. Łączy pigmenty niebieskie, czerwone i żółte w tak idealnych proporcjach, że zapewnia subtelny, naturalny efekt. Nie przykrywa naturalnej barwy ust, a jedynie delikatnie ją podbija.
Jedna warstwa to półprzezroczysty odcień dobry na co dzień, kolejne pozwalają uzyskać bardziej zmysłowy efekt.
To jedna z tych pomadek, które wyglądają dobrze niezależnie od karnacji i typu urody. Jej sekret tkwi w transparentnej bazie, która dopasowuje się do naturalnego koloru ust. U osób o jasnej skórze wygląda lekko i świeżo, na oliwkowej nabiera głębi, a przy ciemniejszej karnacji podkreśla naturalny odcień, tworząc harmonijny efekt.
Jest bezpiecznym wyborem na każdą okazję – od codziennego makijażu po wieczorne wyjścia. Jest wystarczająco delikatna, by nosić ją w pracy, i na tyle wyrazista, by zastąpiła klasyczną czerwień na przyjęciu czy randce.