Społeczeństwo

"Mam 46 lat. Nigdy nie wyglądałam i nie czułam się lepiej". Rozwódka motywuje kobiety do zmiany

"Mam 46 lat. Nigdy nie wyglądałam i nie czułam się lepiej". Rozwódka motywuje kobiety do zmiany
Fot. Instagram/belinda.n.x

Belinda Norton przyznaje, że do zadbania o swoje ciało i psychikę zmotywowały ją zdrady męża. Dziś cieszy się doskonałą formą, jest autorką książek, w których motywuje kobiety do zmiany i znowu umawia się na randki.

Patrząc na Belindę Norton trudno uwierzyć, że mogło jej kiedykolwiek brakować sił i pewności siebie. Trudno jest też uwierzyć w to, że ta atrakcyjna 46-latka była kiedyś, jak sama przyznaje, regularnie zdradzana przez swojego męża. Tymczasem właśnie niewierność życiowego partnera pomogła Belindzie diametralnie zmienić figurę, stosunek do życia i samej siebie, zawód oraz stan cywilny.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by BELINDA NORTON (@belinda.n.x)

Pozornie idealne życie Belindy Norton

W swoim podcaście "She Manual" Belinda Norton przyznała, że przez lata wiodła pozornie "idealne" życie. Miała piękny dom, męża i dwójkę dzieci, pracowała jako nauczycielka wychowania fizycznego w szkole... Równocześnie nie była w najlepszej formie. Jak przyznała w jednym z postów w mediach społecznościowych, każdy dzień zaczynała od wypicia napoju energetycznego, brakowało jej sił do pracy i uprawiania sportu. Brakowało jej też pewności siebie. Ubierała się tak, żeby ukryć wałeczki tłuszczu na brzuchu i cellulit, nerwowo obgryzała paznokcie.

Stale narzekałam i nigdy nie czułam się po prostu dobrze. Byłam przeziębiona lub chorowałam na grypę. Nie było tygodnia, w którym nie doskwierały by mi bóle brzucha, astma czy bóle głowy. Moja skóra wyglądała staro. Sama z siebie zrezygnowałam – wspomina tamten okres Belinda.  

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by BELINDA NORTON (@belinda.n.x)

Zdrada męża impulsem do zmiany

Belinda Norton uznała, że jej brak energii i kompleksy to naturalna kolej rzeczy. W końcu była zapracowaną matką dwójki dzieci, miała za sobą dwa ciężkie porody – takiej sytuacji zmienione ciało czy brak energii wydają się jak najbardziej zrozumiałe. Ale przecież kiedyś Belinda była inna... Jako studentka trenowała triathlon, zdobyła stypendium sportowe, z powodzeniem łączyła naukę z pracą... Co w takim razie odebrało jej siły i pewność siebie?

Żeby to zrozumieć, trzeba się cofnąć do 2007 roku. To wtedy, podczas rodzinnej uroczystości z okazji chrzcin jej 8-miesięcznej córeczki, Belinda Norton dowiedziała się od swojego brata, że jej mąż ją zdradza

Miała dwójkę malutkich dzieci (jej starszy syn miał zaledwie dwa lata), pod dłuższej przerwie wróciła do pracy – rozwód w tej sytuacji wydawał jej się ciężarem nie do dźwignięcia. Do pozostania z niewiernym mężem namawiali ją też rodzice.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by BELINDA NORTON (@belinda.n.x)

Przez kolejne pięć lat trwała przy mężczyźnie, któremu nie była już w stanie zaufać, tracąc przy okazji poczucie własnej wartości, figurę i wolę życia. W końcu pojawiła się w niej jednak potrzeba zmiany. Był rok 2012.

Postanowiłam uczynić siebie lepszą niż to jak samą siebie postrzegałam. Po zdradzie masz poczucie, że nie byłaś dla kogoś "wystarczająca". Postanowiłam więc wrócić do formy – tłumaczy Belinda. – Czytałam znowu moje stare podręczniki, nawiązałam kontakt z trenerami, z którymi kiedyś pracowałam... Miałam silną potrzebę, żeby uczynić moje ciało idealnym. Chciałam to zrobić dla samej siebie.

Co ciekawe, mąż Belindy wcale nie był zachwycony jej ambitnym planem. Zamiast ją wspierać, otwarcie wątpił w to, że jej się uda. Pomimo braku wsparcia, Belinda wytrwale dążyła do celu. Zaczęła jeść częściej zdrowsze, ale też mniejsze posiłki. Spacerowała na zmianę z bieganiem, zamiast koncentrować się tylko na treningu cardio, zaczęła też ćwiczyć z obciążeniem...

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by BELINDA NORTON (@belinda.n.x)

 

Stałam się bardzo wysportowana i silna. Zyskałam też pewność siebie i poczucie własnej wartości – opisuje swoje osiągnięcia Norton. 

Belinda zaczęła też dzielić się swoją wiedzą i ją "spieniężać". Przypomniała sobie o zdobytym lata temu dyplomie trenerki personalnej, napisała kilka e-booków dotyczących ćwiczeń i zdrowego odżywiania. Równocześnie rosła jej popularność w mediach społecznościowych. Wraz z odzyskaną pewnością siebie, świetną figurą i dodatkowym źródłem dochodu, pojawił się też nowy plan – zbudowanie domu marzeń dla swojej rodziny. 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by BELINDA NORTON (@belinda.n.x)

Nowy dom, stary mąż – decyzja o rozwodzie

W 2016 roku Belinda i jej mąż rozpoczęli budowę swojego wymarzonego domu. Choć wydawali się być szczęśliwym małżeństwem – wspólnie doglądali budowy, spędzali weekendy z dziećmi na plaży – tak naprawdę żyli obok siebie, a mąż Norton prawie nie angażował się w życie rodzinne.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by BELINDA NORTON (@belinda.n.x)

W 2017 roku wprowadzili się nowego domu, a szczęśliwa Belinda obiecała mężowi, że zapomni o jego zdradach i zadeklarowała, że chce zacząć ich wspólne życie "od nowa". Niestety, niecały miesiąc później mąż znowu dał jej powody do niepokoju. W swoim podcaście Norton wspomina dzień, w którym jej mąż wrócił do domu mocno spóźniony i...  "inaczej pachniał".

Kilka dni później, wychodząc rano na siłownię, Belinda niechcący wzięła ze sobą telefon męża (mieli wtedy takie same modele) i w ten sposób dowiedziała się, że on znowu ją zdradza. Tym razem jednak nie zamierzała przymknąć na to oczu i zaraz po powrocie do domu skonfrontowała niewiernego małżonka z prawdą i swoim gniewem. Zażądała, by mąż wyprowadził się z domu.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by BELINDA NORTON (@belinda.n.x)

Wiedziałam, że to będzie trudne, ale musiałam to zrobić – wspomina Norton.

Rozwód i życie Belindy Norton po rozstaniu

W 2019 roku Belinda Norton rozwiodła się. W swoim podcaście przyznała, że nie spodziewała się problemów, z którymi przyszło jej się borykać po rozstaniu z mężem. Dotąd wszystkimi formalnościami i kwestiami finansowymi zajmował się jej mąż, na jego nazwisko zarejestrowany był rodzinny samochód, którym jeździła Belinda, i jej telefon. 

Choć to ona podjęła decyzję o rozstaniu z mężem, Belinda Norton potrzebowała czasu, żeby nie tylko na nowo zorganizować sobie życie, ale też poradzić sobie ze złamanym sercem. Gdy poczuła się na to gotowa, zarejestrowała się na jednej z aplikacji randkowych. Dość szybko uznała jednak, że ten sposób poznawania mężczyzn jej nie odpowiada. Wraz z figurą, Norton odzyskała też pewność siebie i zbudowanie idealnego związku z mężczyzną przestało być dla niej priorytetem

Nie potrzebuję desperacko partnera – tłumaczy Belinda Norton w swoim podcaście. 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również