Społeczeństwo

Jak znaleźć miłość po 50-tce? Niekoniecznie szukając ideału

Jak znaleźć miłość po 50-tce? Niekoniecznie szukając ideału
Jak znaleźć miłość w dojrzałym wieku?
Fot. iStock

Edyta była wdową. Jej tragicznie zmarły mąż był ideałem, więc miała wyśrubowane standardy dotyczące mężczyzn: przystojny, wysportowany, z klasą. Jednak miłość potrafi zaskoczyć i znaleźć ją można nawet w nieoczekiwanych miejscach. 

Edyta, 55-latka, jest nauczycielką angielskiego. Jej mąż zginął w wypadku osiem lat temu. Po zakończeniu terapii była gotowa na nowy związek. Niedawno wyszła za mąż jej starsza siostra. „Można? Można. Szukaj i nie skreślaj facetów, zanim się odezwą” – śmiała się, ale Edyta wiedziała swoje.

 

Mówi: – Miałam przystojnego, wysportowanego męża i nie zamierzałam obniżać poprzeczki. Oczywiście, mężczyzna powinien być inteligentny, silny i opiekuńczy, ale wygląd też się liczy. Lubiłam reklamy wód toaletowych z siwowłosymi przystojniakami.

 

Siostra kręciła głową: „Tacy to tylko w kinie”. Do kina przestałam chodzić, do teatru i filharmonii też. To było dołujące – w kulturalnych miejscach, dobrych restauracjach widywałam czasem kogoś interesującego, ale teraz...

 

Pewnego dnia, gdy poluzowano restrykcje po pierwszej fali, wpadła sąsiadka: „W parafii organizują piknik, chodźmy pomóc”. Poszłam. Przez cały czas czułam, że przygląda mi się mężczyzna podłączający sprzęt grający. Zagadnął mnie pierwszy – też przyszedł pomóc, trudny czas i ta praca zdalna, on jest trenerem biznesowym, brakuje mu spotkań w realu. Zainteresowało mnie to, co mówił, choć gdyby się nie odezwał, nie zawiesiłabym na nim oka.

 

Opowiedział mi o żonie, która umarła na raka, ja jemu o wypadku męża. Kiedy mieliśmy to za sobą, zaproponował kawę – na plebanii, bo jest tam kawiarenka! Trochę abstrakcyjna sytuacja. „Wcale nie! – orzekła córka, której opowiedziałam o Robercie. – Jeśli trafiasz na kogoś fajnego w specyficznych okolicznościach, to może macie ze sobą coś wspólnego. To dobry punkt wyjścia. – Może miała rację? – zastanawia się Edyta.

 

Nie warto upierać się przy księciu z bajki, bo cenniejsze jest podobieństwo charakterów i przekonań. Potwierdzają to wyniki badań na temat udanych związków, przeprowadzonych przez firmę Medina: W intymnej relacji zarówno mężczyźni, jak i kobiety poszukują partnera wśród osób o podobnych potrzebach i wartościach. Kogoś o zgodnych, wspólnych lub powiązanych cechach, z którymi mogliby się identyfikować.

 

Edyta przyznaje: – Skreślałam mężczyzn w typie Roberta, zanim dałam im szansę powiedzieć, kim są i co jest dla nich ważne. Niesłusznie. Drugą kawę piliśmy w jego domku na „Rodosie” – to żartobliwa nazwa ogródków działkowych. Zawsze chciałam taki mieć. Dużo wspólnego, podobne żarty. Zrozumiałam, jak skuteczny może być klucz bywania w miejscach, gdzie można spotkać kogoś o podobnym podejściu do życia.

 

Od kilku tygodni noszę na palcu pierścionek zaręczynowy. I lubię, kiedy Robert powtarza, że chce być ze mną „do końca świata i jeden dzień dłużej” – mówi Edyta.

 

Jest optymistką. I choć może o tym nie wiedzieć – ma podstawy. Badanie „Pokolenie singli” przeprowadzone na Uniwersytecie Łódzkim pokazało, że w miłość do grobowej deski wierzy 68 proc. dojrzałych samotnych mężczyzn. To aż o osiem procent więcej niż kobiet! Takich entuzjastów warto szukać.

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również