Osobom, dla których dobre maniery mają znaczenie, trudno zaakceptować to, że zachowania uznawane niegdyś za nietakt dziś coraz częściej uchodzą za normę.
Choć konwenanse coraz częściej tracą na znaczeniu, w relacjach międzyludzkich nadal obowiązują pewne ramy i zasady postępowania. Niektórzy traktują je z pobłażaniem lub wręcz je ignorują. Osoby z dobrych, często zamożnych domów, zawsze odczuwają wtedy dyskomfort.
„Ile zarabiasz?”, „Kiedy ślub”?, „Dlaczego twoja siostra nie przyszła na święta z mężem?” Tego typu pytania, pozornie niewinne, zadawane niby z troski i z dobrymi intencjami, wyraźnie naruszają granice prywatności i mogą wprawiać w zakłopotanie. Każdy powinien sam decydować, czym, kiedy i z kim chce podzielić się swoimi sprawami. Osoby taktowne potrafią to uszanować, a wywieranie na kimś presji czy wymuszanie osobistych zwierzeń jest zawsze nie na miejscu.
Z pozoru niewinne uwagi w rodzaju „ale schudłaś!” czy „wyglądasz na zmęczoną” mogą być krzywdzące, mimo że zwykle wypowiadane są w dobrej wierze. Nie wiemy bowiem, co stoi za zmianą wyglądu – mogą to być problemy zdrowotne lub psychologiczne, o których dana osoba nie ma ochoty mówić. Komplement czy przejaw troski powinien dodawać pewności siebie, a nie wywoływać dyskomfort czy zakłopotanie. Osoby z klasą wiedzą, że wygląd, podobnie jak wszelkie zmiany z nim związane, należą do sfery prywatnej i nie należy poruszać tego tematu, zwłaszcza w obecności innych.
Spóźnianie się bez uprzedzenia, lakoniczne wiadomości w stylu „zaraz będę” przesyłane już po umówionej godzinie czy odwoływanie spotkań w ostatniej chwili, to zachowania, które wiele mówią o naszym stosunku do drugiego człowieka. Postępując tak wysyłamy komunikat: „nie szanuję twojego czasu” lub „moje sprawy są ważniejsze”. Dobre wychowanie wymaga punktualności, a w przypadku spóźnienia – poinformowania z wyprzedzeniem i przeprosin. Ludzie, którzy szanują innych, cenią ich czas, plany i zobowiązania i nie nadużywają ich uprzejmości ani cierpliwości.
Przywitanie się, gdy wchodzimy do jakiegoś pomieszczenia (a także do windy pełniej nieznanych nam osób), powiedzenie „przepraszam” gdy chcemy kogoś wyminąć, bo np. spieszymy się na pociąg, podziękowanie – sprzedawczyni w sklepie, taksówkarzowi, kurierowi, który dostarczył nam paczkę – to gesty, które świadczą o kulturze osobistej. Niektórzy jednak o nich zapominają, bo są w biegu, z telefonem przy uchu, z nosem w kalendarzu. Może się wydawać, że to drobiazgi, jednak dobre wychowanie wymaga uprzejmości wobec wszystkich osób, które spotykamy na swojej drodze.
Kultura nie zna hierarchii, a uprzejmość jest podstawą codziennych relacji międzyludzkich. Roszczeniowy ton i opryskliwość wobec innych zdradzają brak kultury osobistej. Osoby respektujące zasady dobrego wychowania traktują wszystkich z równym szacunkiem – niezależnie od tego, czy rozmawiają z dyrektorem, klientem VIP, sprzedawcą czy kelnerką.
Podchodzenie bez kolejki, zajmowanie miejsc torbami w tramwaju, rozmowy w kinie czy głośne słuchanie muzyki w środkach komunikacji świadczą o egoizmie i braku manier. Klasa człowieka przejawia się między innymi w umiejętności dostrzegania potrzeb innych i gotowości do rezygnacji z własnej wygody na rzecz wspólnego komfortu. To właśnie w takich codziennych sytuacjach widać klasę człowieka.
Mówienie z pełnymi ustami, mlaskanie, zbyt głośne rozmowy w restauracji wpływają na atmosferę przy posiłku i mogą drażnić innych. Przestrzeganie zasad savoir-vivre’u nie ma tu nic wspólnego ze snobizmem, lecz świadczy o znajomości podstawowych reguł zachowania w towarzystwie. Używanie sztućców zgodnie z ich przeznaczeniem, nierozmawianie z pełnymi ustami, nieprzeszkadzanie innym to zasady, które osoby z klasą wpajają dzieciom już od najmłodszych lat. Dla nich oczywiste jest, że przy stole nie używamy telefonu…
Długotrwałe, uporczywe wpatrywanie się w nieznajomą osobę – w metrze, na przystanku czy w kawiarni – może wywoływać dyskomfort i naruszać poczucie prywatności. Osoby kierujące się zasadami dobrego wychowania rozumieją znaczenie przestrzeni osobistej i wiedzą, że ciekawość nie usprawiedliwia braku taktu. Zachowanie dystansu, unikanie nachalnego spojrzenia oraz dbałość o komfort innych są wyrazem kultury osobistej – niezależnie od okoliczności.
Dla niektórych „niewinne” ploteczki stanowią formę small talku. Jednak rozmowy w gronie przyjaciół czy współpracowników powinny opierać się na wzajemnym szacunku, a nie na krytykowaniu czy ujawnianiu cudzych sekretów, o czym dobrze wiedzą osoby z klasą. To sprzyja budowaniu atmosfery zaufania i poczucia bezpieczeństwa. Tymczasem plotkowanie w naszej obecności może budzić (często słuszne) obawy, że w innych okolicznościach to my możemy stać się obiektem plotek. Dyskrecja i lojalność wobec innych to podstawa – zarówno na gruncie służbowym, jak i prywatnym.
Ironiczne komentarze wygłaszane z uśmiechem, dwuznaczne aluzje czy złośliwe „żarty”, często zamiast bawić, mogą krzywdzić. Choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się niewinne, są formą ukrytej agresji i potrafią zepsuć atmosferę rozmowy. Osoby o dobrych manierach nie budują swojego wizerunku, bazując na poniżaniu innych czy podważaniu ich pewności siebie. Wiedzą, że w relacjach najważniejsze są szacunek i życzliwość.