Nasz mózg reaguje nie tylko na zapach i kolor kosmetyków, ale też na ich konsystencję – i to często decyduje o tym, czy dany produkt uznamy za "przyjemny" i czy będziemy do niego wracać. Mózg kocha też kontrasty i zaskoczenia – dlatego tak dobrze reagujemy na pianki, musy czy peelingi. Lubi też otulenie i gładkość – stąd nasza sympatia do kremów, maseł i olejków. Oto lista kosmetycznych przyjemności o konsystencjach jak... marzenie!
Spis treści
Skóra ma miliony receptorów czuciowych, a dotyk to jeden z najstarszych i najsilniej działających zmysłów. Gdy nakładamy kosmetyk, aktywują się receptory odpowiadające za odczuwanie gładkości, lepkości, temperatury i nacisku. W mózgu natychmiast pobudzane są ośrodki przyjemności i nagrody (zwłaszcza układ limbiczny), dlatego aplikacja kosmetyku może działać jak "mały rytuał relaksu". Konsystencja działa podobnie jak jedzenie – tak jak wolimy jedne struktury (np. kremowe desery), a inne mniej (np. coś ziarnistego), tak samo jest z pielęgnacją.
Mają lekką, puszystą strukturę, kojarzącą się z czymś "powietrznym" i delikatnym. Ich dotyk przypomina bite śmietany czy desery – a mózg łatwo łączy te skojarzenia z przyjemnością i nagrodą. Podczas rozsmarowywania delikatnie znikają na skórze, co daje efekt zabawy i zaskoczenia (w neurobiologii mówi się o "novelty effect" – nasz mózg lubi małe niespodzianki). Oto kilka bardzo przyjemnych pianek:
Odświeżająca pianka do mycia twarzy, łagodząca i kojąca, do każdego typu skóry.
Kremowa formuła żelu w kontakcie z wodą cudownie się pieni i oczyszcza skórę. W jego skład wchodzą ekstrakty z nagietka oraz gliceryna. Właściwości lecznicze nagietka sięgają XII wieku. Był używany jako składnik tradycyjnej medycyny chińskiej na długo zanim ta pianka stała się ulubionym i kultowym produktem Kiehl`s do pielęgnacji skóry.
Mus pod prysznic intensywnie odżywczy i pachnący jak karmelowy tort. Konsystencja tej pianki jest jak najlepszej śmietanki. Sama przyjemność.
Kojarzą się z ciepłem, opieką i "otuleniem". To przywołuje wspomnienia dotyku czy masażu. Oto kilka miłych i sensualnych kremów:
Bogaty, odmładzający krem UPLIFT ME nie dość, że odżywia, koi i rozświetla skórę, to jest dla niej prawdziwą ucztą. Zmysłową. Pachnie jak idealna pielęgnacja i jest w konsystencji jak masełko. A dodatkowo stymuluje produkcję kolagenu i działa przeciwzapalnie. W połączeniu z kompleksem naturalnych olejów i hydrolatem aloesowym działa jak miękkie otulenie, przywracające skórze komfort, młodość i pełnię blasku.
Formuła oparta na ceramidach, kwasie hialuronowym, oleju z wiesiołka, glukonolaktonie i wąkrocie azjatyckiej, ale przede wszystkim gładka i bardzo przyjemna w stosowaniu. Wygładza i nawilża skórę.
Kto kocha otulenie ten lubi bogate, masełkowe kremy L'Occitane. Im chłodniej, tym przyjemniej nakładać je na skórę. Jest bogaty, ale szybko się wchłania i bardzo przyjemnie nakłada. Krem ma w składzie masło shea i stworzony jest szczególnie dla suchej i wrażliwej skóry.
Dają efekt odświeżenia i pobudzają receptory temperatury. Mózg interpretuje to jako "reset" i ulgę. Idealne po lecie. Sprawdźcie te:
Hit w tej kategorii, lubiany przez klientki i klientów - mężczyźni uwielbiają żelowe konsystencje produktów. O każdej porze roku. Najlepiej jednak stosować je latem, bo ich lekkie formuły nie obciążają skórę, a ją koją. Dermedic z tego słynie.
Nawilżanie w pigułce, z efektem miłego chłodzenia. Ultranawilżający żel do ciała i twarzy opracowany na bazie 99 proc. naturalnego aloesu błyskawicznie poprawia nawodnienie skóry, redukując przesuszenia, szorstkość i objawy podrażnień. Po lecie - ideał dla skóry i... mózgu.
To naprawdę "pierwsza pomoc" po przedawkowaniu słońca a także kaloryfera. Wszelkie przesuszenia znajdą swoje ukojenie. Uderzeniowa dawka 10 proc. D-Pantenolu sprawia, że żel działa jak kojący kompres na podrażniony naskórek. Przyspiesza proces regeneracji skóry oraz zdecydowanie poprawia jej nawilżenie. Produkt polecany jest także dla osób z przesuszoną skórą.
– ich konsystencja i poślizg sprawiają, że aplikacja staje się bardziej zmysłowa, kojarzona z masażem i intymnością.
Nagradzany olejek do twarzy od Rudolph Care. Czysty, skoncentrowany, organiczny olej z acai z unikalną kombinacją witamin, niezbędnych kwasów tłuszczowych i antyoksydantów. Regeneruje, wzmacnia naturalną elastyczność skóry i dodaje jej blasku. Intensywnie nawilża, odpowiedni dla wszystkich rodzajów skóry.
To ratunek dla skóry i w dodatku bardzo przyjemny w stosowaniu. Idealnie się wchłania i nie błyszczy się, a jest koktajlem odżywczym. Odbudowuje i rewitalizuje skórę podczas snu. Masło shea odżywia, a ekstrakt z różeńca górskiego regeneruje j, podobnie jak bioretinol i ekstrakt z zielonej herbaty.
17 koreańskich ekstraktów roślinnych połączonych w dwufazowym olejku na noc o wielokierunkowym działaniu, który działa podczas snu. Efekty widać w ciągu zaledwie jednej nocy! Skóra jest wygładzona, intensywnie odżywiona i napompowana wilgocią. Oznaki zmęczenia pojawiają się zredukowane, cera jest świeża i promienna.
Erborian - Skin Therapy Oil
Lubimy wszystko, co bardzo szybko się wchłania i co daje mózgowi sygnał "efektu natychmiastowego". To nagradza i wzmacnia poczucie skuteczności produktu. A najbardziej tę konsystencję lubią mężczyźni.
Miła w kontakcie ze skórą emulsja dodaje energii, przywraca równowagę, jednocześnie redukuje błyszczenie się skóry, zapewniając jej zdrowy i świeży wygląd. Czerpiąc inspirację z kultowego produktu marki La Mer, czyli Treatment Lotion, ta lekka, ale jednocześnie skuteczna wodna emulsja widocznie ogranicza wydzielanie sebum, aby zachować optymalną równowagę powierzchni skóry. Tłusta skóra kocha takie stany skupienia.
Lekka, naturalna formuła, która przywraca skórze równowagę, świeżość i odpowiedni poziom nawilżenia. Idealna do tonizacji i odświeżenia w ciągu dnia – także latem, po intensywnym opalaniu. Dzięki różowemu nektarowi, kompleksowi biofermentów i hydrolatom kwiatowym, działa łagodząco, wzmacnia mikrobiom, chroni przed wolnymi rodnikami, zmniejsza widoczność porów i koi. Pozostawia delikatny, satynowy finisz i wspiera naturalne funkcje obronne skóry.
Ideał dla osób w ruchu, albo tych, które nie lubią spędzać przed lustrem długich minut. Emulsja Clarins nie tylko rozjaśnia, ale także wygładza skórę, przywracając jej świeży wygląd oraz naturalny i zdrowy blask. Jednocześnie bez błyszczenia. A z przyjemnością stosowania.
Ich "treściwość" kojarzy się z bezpieczeństwem, ochroną i sytością. Mózg lubi poczucie, że coś "otula" i jednocześnie tworzy warstwę ochronną.
Marzenie skóry, gdy zaczyna się jesień. Nie dość, że jest totalnie wygodny, wykręcany w sztyfcie to jeszcze pachnie jak jesień. DO tego świetnie koi suchą po lecie skórę i odżywia ją oraz nawilża. Jeden z hitów marki - i nie dziwi mnie to zupełnie.
Sztyft do twarzy i okolic oczu o przezroczystej konsystencji natychmiast zapewnia przyjemny efekt świeżości. Świetny do torebki, do samochodu, na pokładzie samolotu. Przyjemna konsystencja, szybki efekt.
Drobinki działają na receptory dotyku intensywniej, a szorstkość kontrastująca z późniejszą gładkością daje satysfakcję.
Rozkosz totalna. Zmysły szaleją. Ten peeling z soli z Morza Martwego o orientalnym zapachu pomarańczy z cynamonem zawiera masło shea oraz kompozycję cennych olei roślinnych: arganowego, jojoba, z wiesiołka, z marchewki i ze słodkich migdałów, które nawilżają i delikatnie natłuszczają skórę. A olej z marchewki bogaty m.in. w witaminę A i karoteny odżywia, napina i uelastycznia skórę. Zapach - totalnie relaksuje.
Cukrowy peeling do ciała z ekstraktami z alg. Ujędrnia i oczyszcza, działa antycellulitowo, a pachnie rozkosznym kokosem i migdałem. Domowe SPA i szaleństwo dla zmysłów.
Mózg kocha kontrasty i zaskoczenia – dlatego tak dobrze reagujemy na pianki, musy czy peelingi. Lubi też otulenie i gładkość – stąd nasza sympatia do kremów, maseł i olejków.
To, co działa najlepiej, to rytuał – gdy konsystencja kosmetyku daje przyjemność przy nakładaniu, a mózg odbiera to jako nagrodę, chętniej sięgamy po produkt i tworzymy z niego nawyk.