Decyzję o założeniu rodziny Cameron Diaz długo odkładała na później – córeczkę Raddix powitała na świecie jako 47-latka, ale to właśnie późne macierzyństwo dało jej lepszy wgląd w siebie i pozwoliło się spełnić. Dziś, będąc w lepszej relacji z własnym ciałem niż kiedykolwiek, czerpie ze swój dojrzałej kobiecości także jako mama.
Spis treści
Jeśli chodzi o urodę, czas zdecydowanie gra na korzyść aktorki – rozsławiona dzięki aktorskim kreacjom w takich tytułach jak m.in. "Aniołki Charliego", "Vanilla Sky" czy "Annie", Cameron Diaz mimo upływu lat nie przestaje zachwycać młodzieńczym wyglądem i świeżością 20-latki. Ale jak się okazuje, zbliżająca się dużymi krokami 50., a także późne macierzyństwo, całkowicie przewartościowały priorytety gwiazdy.
"Miałam dosyć bycia śliczną", Diaz wyznaje bez ogródek w podcaście Michele Visage’s Rule Breakers, punktując jednocześnie kulisy sławy, które sprawiły, że dotychczasowa rola wielkiej gwiazdy zaczęła silnie ją uwierać. Jednym tchem wymienia minusy nieustannego bycia na świeczniku: presję sprostania własnemu wizerunkowi także poza planem, przymus dzielenia się prywatnością, a przede wszystkim sam charakter pracy, która wymagała ogromnego zaangażowania i choć dawała jej szaloną satysfakcję, jednocześnie blokowała możliwość rozwoju w innych ważnych dla aktorki życiowych obszarach.
To właśnie ta ostatnia okoliczność miała być kluczowa w podjęciu decyzji o rezygnacji z aktorstwa – po związaniu się z młodszym od siebie o 7 lat Benjim Maddenem aktorka rozstała się z dużym ekranem na dobre. W wywiadzie udzielonym Naomi Campbell tuż po narodzinach Raddox Cameron Diaz miała powiedzieć, że gdy kobieta decyduje się na dziecko w wieku 20-kilku lat, przychodzi to niejako naturalnie, ale zakładanie rodziny w wieku dojrzałym określiła jako nie lada wyzwanie, znacznie poważniejsze przedsięwzięcie.
Ale macierzyństwo nie jest jedynym, a z pewnością nie najtrudniejszym wyzwaniem, z jakim przyszło się aktorce mierzyć. Jako gościni podcastu nie boi się głośno mówić o tym o tym, że podobnie jak wiele jej koleżanek po fachu, sama także padła ofiarą kultury uprzedmiotawiania kobiet: trudno patrzeć na siebie i nie odczuwać dysonansu między tym, jak wyglądamy, a tym, czego się od nas oczekuje, czy nawet wymaga.
Dziś ostatnią rzeczą, o jakiej myślę jest to, jak wyglądam”, wyznaje z rozbrajającą szczerością.
Takiej postawie sprzyja "detoks" od niezdrowych, jej zdaniem, nawyków: niekontrolowanego spoglądania w lustro czy robienia sobie selfie. Pomaga także złapanie prawidłowej optyki w patrzeniu na własne ciało: "dlaczego czuję do niego wrogość, skoro to właśnie dzięki jego sprawności udało mi się osiągnąć wszystko i być dziś tu, gdzie jestem?" – pyta sama siebie. Cameron Diaz przyznaje też, że nie przywiązuje przesadnej wagi do pielęgnacji i choć jej półki uginają się od kosmetyków, sięga po nie okazjonalnie, kiedy akurat jej się przypomni.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zejście z planu filmowego na dobre z pewnością ułatwiło jej złapanie zdrowego dystansu do siebie i rezygnację z przesadnego skupienia na wyglądzie. Aktorka przyznaje za to, że z ekscytacją wyczekuje okrągłych urodzin, bo nigdy wcześniej nie czuła się ze sobą tak dobrze, jak dziś: pogodzona, pewna siebie i z radością czerpiąca z własnych doświadczeń.
Cameron Diaz nie zawsze marzyła o tym, by zostać mamą – długo nie mogła się ustatkować, a zwolnienie zawodowego tempa w szczycie kariery nie było scenariuszem, który brała pod uwagę. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Benji’ego Maddena, z którym w 2015 wzięła ślub.
O tym, że pojawienie się na świecie Raddix Madden 30 grudnia 2019 roku całkowicie przewartościowało życie aktorki, mówiła już w pierwszych wywiadach, których udzieliła jako świeżo upieczona mama: narodziny córki określiła jako największe życiowe spełnienie i choć w jej wychowaniu nie zrezygnowała z pomocy niani, to właśnie macierzyństwo uważa za swoje największą misję.
Nie tylko mnie zmieniło, ale uczyniło w pełni sobą”, powiedziała i dodała, że zależy jej na tym, by córka, która nigdy nie będzie pamiętać jej jako młodej kobiety, nie postrzegała jej przez pryzmat wieku, ale wyłącznie łączącej je relacji.
Decyzja o pożegnaniu z karierą aktorską nie tylko pozwoliła Diaz całkowicie poświęcić się opiece nad córeczką, ale też wychować ją w duchu wyznawanych przez siebie wartości. Wszystko wskazuje na to, że przeciwnie niż dzieci innych znanych gwiazd, które poszły w ślady rodziców i podążając ich ścieżką dojrzewają na oczach fanów, 2-letnia dziś Raddox Madden będzie chowana z dala od hollywoodzkich standardów. Zwłaszcza, że jej mama pilnie strzeże wizerunku swej pierworodnej - w internecie próżno szukać zdjęć Cameron Diaz z córką, a przeglądając Instagram gwiazdy niezorientowani nawet się nie domyślą, że aktorka właśnie odgrywa swą życiową rolę - mamy.
Inna sprawa, czy to się uda – nie trzeba być dzieckiem gwiazd, by zetknąć się z opresyjną kulturą hodującą kompleksy i poczucie wiecznego nieprzystawania do panujących standardów piękna. Na pewno jednak obecna, świadoma mama, która ma uporządkowaną relację z własnym ciałem i zdrowy stosunek do wyglądu daje duże szanse na to, że mała Reddix wyrośnie na pewną siebie i zdolną do podejmowania własnych, nawet niepopularnych decyzji, młodą kobietę.
Zgodzicie się, że prawdziwym powodem rezygnacji Cameron Diaz z aktorstwa mogła być chęć wychowania córki z dala od kultu piękna?