Gdynia na kilka dni w roku staje się prawdziwą stolicą polskiego kina. Zwieńczeniem festiwalu filmowego jest uroczysta gala finałowa, podczas której poznajemy laureatów Złotych i Srebrnych Lwów, a także innych prestiżowych nagród. W tym roku konkurentów zdeklasował film "Ministranci" Piotra Domalewskiego.
To moment, w którym filmowcy, krytycy i publiczność wspólnie świętują osiągnięcia rodzimej kinematografii, a emocje towarzyszące werdyktom często przechodzą do historii. W tym roku było kilka ważnych filmów i na ręce ich twórców trafiły nagrody.
Totalnie cieszę się z nagrody dla Andrzeja Konopki (za "LARP...") choć i w "Domu dobrym" miał świetną rolę oraz w "Wielkiej Warszawskiej". Andrzej Konopka miał swój czas na tym festiwalu! Karolina Rzepa z "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" to też piękne odkrycie (jak cały ten film!). Główna rola kobieca - Matylda Giegżno - również okazała się ważna i piękna. "Ministranci" są mądrym i potrzebnym głosem w sprawie wiary, kościoła i prawdziwej sprawiedliwości. "Franz Kafka" i "Chopin, Chopin" są piękne formalnie i nie dziwią nagrody za zdjęcia, kostiumy i scenografię.
Debiut aktorki dla Filipa Wiłkomirskiego w "Bracie" też jest totalnie trafiony. Było wiele dobrych dobrych pierwszych ról, ale ten młody chłopak "zrobił" film i nie dało się od niego oczu oderwać. Od Idana Weissa, który zagrał Franza Kafkę, też trudno oderwać wzrok. Zasłużona nagroda, choć dałabym ją ex aequo także Tomaszowi Schuchardowi za rolę przemocowca w "Domu dobrym" Wojciecha Smarzowskiego. Rola przerażająca i wybitna jednocześnie. Świetnie, że Emi Buchwald dostała Złoty Pazur i nagrodę za reżyserię! "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" to naprawdę dobry film. Zdecydowanie na więcej zasłużył "Brat", przejmujący i ważny. I oczywiście "Dom dobry" Wojciecha Smarzowskiego. To film, który powinien zobaczyć każdy, szczególnie kobiety. Te młode, które mogą dzięki niemu zrozumieć, czym jest przemoc i jak się ona zaczyna. To kino interwencyjne. Mocne, bolesne ale niezwykle potrzebne. Agnieszka Holland, odbierając Srebrne Lwy, powiedziała, że świat jest w takim momencie, że trzeba robić mocne filmy.
Najważniejsza z nagród, Wielka Nagroda FPFF Złote Lwy trafiły do twórców filmu "Ministranci" Piotra Domalewskiego.
A oto pozostałe nagrody:
Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni jest jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w kraju i od lat pełni rolę barometru kondycji polskiego kina. Jego początki sięgają 1974 roku, gdy pierwsza edycja odbyła się w Gdańsku. W 1987 roku impreza przeniosła się do Gdyni, która stała się jej stałą siedzibą. Na przestrzeni lat festiwal wyrósł na prestiżową platformę spotkań twórców, producentów i widzów, prezentując zarówno głośne premiery, jak i kameralne produkcje. To właśnie tutaj swoje pierwsze sukcesy święciły filmy, które później zyskały międzynarodowe uznanie. Tu od lat, we wrześniu, odbywa się święto polskiego kina.