Kiedy słyszymy słowo "narcyz", większości z nas przed oczami staje ten sam obraz: pewny siebie do granic możliwości, zafascynowany własnym odbiciem w lustrze, uwielbiający być w centrum uwagi. Stereotyp ten zakorzenił się w popkulturze tak mocno, że często nie dostrzegamy bardziej subtelnych, a niekiedy nawet niepokojących odmian narcyzmu, które mogą kryć się za pozorami skromności czy altruizmu. A prawda jest taka, że narcyzm niejedno ma imię.
Spis treści
Psychologowie od dawna podkreślają, że narcyzm nie jest cechą zero-jedynkową. To raczej kontinuum, po którym każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu się przemieszcza - w zależności od etapu życia, sytuacji społecznych, poziomu stresu czy poczucia bezpieczeństwa. Paradoksalnie, w niektórych okresach, jak choćby w burzliwym czasie dojrzewania, umiarkowany narcyzm może być wręcz adaptacyjny - wspiera budowanie tożsamości, pomaga zyskać pewność siebie i dystans wobec oczekiwań innych - pisze dr Craig Malkin, autor książki "Rethinking Narcissism".
Problem pojawia się wtedy, gdy potrzeba uznania i podziwu przysłania zdrową autorefleksję, a relacje z innymi zaczynają służyć wyłącznie potwierdzaniu własnej wyjątkowości. Zidentyfikowano trzy główne typy narcyzmu: ekstrawertyczny, introwertyczny i wspólnotowy. Każdy z nich działa na nieco innych zasadach, ale ich wspólnym mianownikiem jest jedno - przekonanie o własnej wyższości.
To właśnie ta wersja narcyzmu najczęściej trafia na nasze radary. Narcyz ekstrawertyczny nie potrafi funkcjonować bez uwagi otoczenia. Jest ekspresyjny, często charyzmatyczny, zorientowany na sukces i spektakularne osiągnięcia - przynajmniej w swoim mniemaniu. Może sprawiać wrażenie duszy towarzystwa, ale jego zachowania mają zwykle jeden cel: potwierdzenie, że jest lepszy, bardziej atrakcyjny, mądrzejszy. To on parkuje sportowy samochód na pokaz w najbardziej widocznym miejscu. To ona pojawia się na niezobowiązującym brunchu w stylizacji rodem z czerwonego dywanu. To oni zawsze mają coś do dodania, by ich głos wybrzmiał na spotkaniu firmowym - nawet jeśli temat ich nie dotyczy.
Ekstrawertyczny narcyzm często idzie w parze z brakiem empatii, instrumentalnym traktowaniem ludzi i silną potrzebą kontroli. Relacje z takimi osobami mogą być intensywne, ale krótkotrwałe - ich fascynacja drugim człowiekiem kończy się zwykle wtedy, gdy przestaje on spełniać funkcję lustra.
Zupełnie innym, mniej oczywistym, a przez to trudniejszym do rozpoznania typem jest narcyz introwertyczny - twierdzi dr Craig Malkin, autor książki "Rethinking Narcissism". Tacy ludzie rzadko wychodzą przed szereg. Często sprawiają wrażenie zamkniętych w sobie, wręcz nieśmiałych. Unikają sytuacji, w których mogliby zostać ocenieni - szczególnie negatywnie. Lęk przed krytyką i nadwrażliwość na opinię innych sprawiają, że pozostają w cieniu. Ale w ich wewnętrznym świecie rozgrywa się zupełnie inna narracja.
Narcyz introwertyczny głęboko wierzy, że jest kimś wyjątkowym - być może jedynym, kto dostrzega wyższy sens, ma „prawdziwy” wgląd w rzeczywistość albo posiada niedoceniany talent. Otoczenie po prostu nie dorosło, by go zrozumieć. To przekonanie o własnej wyjątkowości pozostaje nienaruszone, mimo braku zewnętrznych dowodów. Często osoby z tym typem narcyzmu przyjmują postawę obronną: są cyniczne, skrajnie krytyczne wobec innych, a każdą niezgodę traktują jako osobisty atak. Nierzadko też mają trudności w budowaniu głębokich relacji – nie dlatego, że nie chcą, ale dlatego, że boją się odrzucenia, które zburzyłoby ich misternie zbudowany wizerunek.
Trzeci rodzaj narcyzmu to ten, który najczęściej nas zaskakuje. Wspólnotowy narcyzm występuje u osób, które budują swoje ego wokół bycia „dobrymi”. To one najgłośniej mówią o swojej działalności charytatywnej, z dumą relacjonują każdy gest pomocy i regularnie przypominają innym, jak wiele poświęcają dla dobra wspólnego. Z pozoru to ideał - czuły, pomocny, oddany. Problem w tym, że za tą fasadą często kryje się potrzeba wyższości moralnej. Wspólnotowy narcyz nie czerpie satysfakcji z pomocy jako takiej, ale z tego, że dzięki niej może się wywyższyć. „Jestem lepszy, bo jestem bardziej empatyczny. Więcej daję. Mam większe serce.” To subtelna forma manipulacji, bo trudniej ją podważyć. Kto odważy się skrytykować kogoś, kto pomaga innym? A jednak często można odczuć, że za tą „dobrocią” kryje się narzucanie swojej moralności, potrzeba dominacji i brak przestrzeni dla innych punktów widzenia.
Choć przyczyny narcyzmu są złożone, specjaliści najczęściej wskazują na dwie główne siły: naturę osobowości i wychowanie. Wrodzone predyspozycje, takie jak temperament czy struktura osobowości, mogą predysponować do narcystycznych zachowań. Ale równie istotny jest sposób, w jaki zostaliśmy ukształtowani w dzieciństwie. Dzieci nadmiernie idealizowane, którym nieustannie powtarzano, że są wyjątkowe, lepsze, inne - mogą dorosnąć z przekonaniem, że zasługują na więcej niż inni. Z kolei dzieci ignorowane emocjonalnie lub wychowywane przez niestabilnych emocjonalnie rodziców, mogą wykształcić narcyzm jako formę obrony - tworzą w sobie obraz nieomylnego „ja”, by poradzić sobie z poczuciem bycia niewystarczającym.
Nie każdy przejaw narcyzmu oznacza zaburzenie osobowości. Zdrowy narcyzm - ten, który pomaga nam czuć się wartościowymi i realizować cele jest wręcz niezbędny. Kiedy jednak potrzeba podziwu staje się obsesją, a relacje służą wyłącznie do potwierdzania własnej wielkości, warto przyjrzeć się temu bliżej. W skrajnych przypadkach mamy do czynienia z narcystycznym zaburzeniem osobowości, które może znacząco utrudniać życie - zarówno osobie nim dotkniętej, jak i jej bliskim. Diagnoza i praca terapeutyczna bywają trudne, bo narcyzi rzadko zgłaszają się po pomoc - przecież to świat ma problem, nie oni.
Jeśli rozpoznajesz u siebie narcystyczne tendencje, warto zadać sobie kilka trudnych pytań: Czy potrafię słuchać innych bez przerywania? Czy moje relacje są wzajemne, czy służą tylko potwierdzaniu mojej wartości? Czy potrafię przyjąć krytykę bez obrony? Z kolei jeśli masz w swoim otoczeniu osobę, której zachowania wpisują się w któryś z opisanych typów - pamiętaj, że Twoje granice są ważne. Ustal je jasno. Nie daj się wciągać w grę o uznanie, nie czuj się winna, że nie reagujesz zachwytem. I pamiętaj: za maską pewności siebie często kryje się kruchość, której nie da się naprawić pochlebstwem. Narcyzm, w swojej najbardziej ludzkiej odsłonie, nie musi być zagrożeniem. Może być lustrem - pod warunkiem, że umiemy spojrzeć w nie z dystansem i autorefleksją.
Craig Malkin to ceniony psycholog kliniczny i autor publikacji poświęconych relacjom międzyludzkim, które ukazywały się na łamach takich tytułów jak "Time" i "Psychology Today". Kieruje ośrodkiem YM Psychotherapy and Consultation, specjalizującym się w prowadzeniu warsztatów terapii par oraz wsparciu emocjonalnym opartym na najnowszych osiągnięciach psychologii.