Historie osobiste

Ambitna, mądra i… porzucona. Dlaczego mężczyźni nie potrafią utrzymać związku z inteligentną kobietą?

Ambitna, mądra i… porzucona. Dlaczego mężczyźni nie potrafią utrzymać związku z inteligentną kobietą?
Fot. Getty Images

Macho, samiec alfa, głowa domu… Czy mężczyzna lubi czuć się ważny i najlepiej czuje się u boku kobiety, która daje mu odczuć, że bez niego ani rusz? Słodkiej "idiotki", która niewiele wie i nic nie potrafi (albo tylko udaje bezradną)?

Sposób na faceta

"Jakaś jeśtem psi tobie taka mala... Czy pan słyszy, co w głosie mym łka? Jeśli się panu jakaś mala podoba, taka mala - plosę pana - to moze ja?” Słowa żartobliwej piosenki, śpiewanej przed laty przez Mirę Zimińską-Sygietyńską chodzą mi po głowie od czasu rozmowy przy porannej kawie z Emilką, młodszą koleżanką z biura. Emilka bez przerwy randkuje, wzbudzając przy tym nieukrywaną zazdrość wielu dziewczyn. Na pytanie „co ty robisz, że zawsze masz przy sobie jakiegoś faceta”, odpowiedziała z rozbrajająca szczerością: "Po prostu mówię im to, co chcą usłyszeć, robię maślane oczy, pokazuję, że w wielu sprawach bez nich nie jestem w stanie sobie poradzić. Przecież nie od dziś wiadomo, że mężczyźni wolą słodkie idiotki, bo dzięki temu to oni brylują".

Słysząc to osłupiałam, bo Emilka to błyskotliwa, inteligentna dziewczyna, a w pracy znakomita specjalistka w swojej dziedzinie. Nie sądziłam, że na potrzeby randek może mieć drugie oblicze. „Nie szukam partnera na stałe, po prostu chcę się dobrze bawić i mieć towarzystwo do kina albo na tańce w klubie” – wyjaśniła. „Moja taktyka (a mnie przeszło przez myśl „manipulacja”) jak do tej pory znakomicie się sprawdza.

Słowa Emilki, choć dla mnie szokujące, znajdują potwierdzenie w badaniach. Zespół amerykańskich psychologów z Uniwersytety Buffalo przeprowadzili ankietę wśród mężczyzn, pytając ich o cechy idealnej partnerki. 90 proc. uczestników badania zadeklarowało wprawdzie, że ceni u kobiet inteligencję, jednak już podczas bezpośredniej interakcji z partnerką przewyższającą ich intelektem tracili pewność siebie i wykazywali mniejszą chęć do dalszych kontaktów. Z badań opublikowanych w czasopiśmie Personality and Social Psychology Bulletin wynikało, że wchodząc w relacje z kobietami z wyższym IQ niektórzy z obserwowanych mężczyźni mogli obawiać się o zagrożenia ego i poczucia męskości. Może właśnie dlatego inna moja znajoma,42- letnia Joanna, wciąż jest singielką?

 

"Faceci się ciebie boją"

"Na towarzyskich spotkaniach i służbowych imprezach zazwyczaj jestem otoczona wianuszkiem rozmówców” – opowiada Joanna. „Jestem prawniczką, współwłaścicielką kancelarii, interesuję się polityką, dużo podróżuję. Uważam, że mam wiele ciekawego do powiedzenia, a w dodatku lubię dyskutować. Nie raz prowadziłam długie, pełne emocji rozmowy na różne ważkie tematy z facetami na wysokich stanowiskach. Ale po imprezach oni najczęściej wracali do domu (albo hotelowego pokoju) z asystentkami albo kelnerkami. Ja – zazwyczaj sama…"

"Faceci się ciebie boją", "Jesteś za mądra, zbyt niezależna dla większości mężczyzn", "Oni wolą laski, które patrzą na nich z podziwem i przytakują z uśmiechem" – mówiły jej przyjaciółki, gdy zwierzała się z niepowodzeń w związkach. Ale czy to znaczy, że żeby zainteresować sobą faceta, mam udawać kogoś innego? Uprzejmie przytakiwać, nawet jeśli się z nim nie zgadzam? Patrzeć z podziwem, jakby odkrył Amerykę, podczas gdy powtarza oczywiste prawdy? Ja taka nie jestem. I nie zamierzam się naginać. W końcu żyjemy w nowoczesnym społeczeństwie i stereotypy, według których mężczyzna powinien być głową rodziny, a kobieta jedynie ładnym dodatkiem, dawno już przestały obowiązywać. Chyba, że tak mi się tylko wydaje. Ja w każdym razie nie zamierzam się zmieniać. A jeśli nie znajdę faceta, który będzie dla mnie partnerem do rzeczowej dyskusji, a nie tylko do łóżka – no cóż, najwyżej będę sama. Na szczęście w swoim towarzystwie czuję się komfortowo!

Czy mężczyźni wolą "głupsze"?

"O co chodzi? O młodzieńczą figurę, gotowość do seksu czy może intelekt, który nie zagraża poczuciu, że to on jest najmądrzejszy w świecie?" – zapytałam z irytacją mojego dobrego przyjaciela, Tomka, po tym jak nasza wspólna znajoma, Paulina, ceniona profesor medycyny oznajmiła, że mąż zostawił ją dla 25-letniej manikiurzystki, która zakończyła edukację na liceum. I to niejedyny taki przypadek. Tylko spośród znajomych mogłabym wyliczyć kilka podobnych. "Może podoba mu się, że jest dla takiej dziewczyny autorytetem? A na pewno pasuje mu to, że ona – w odróżnieniu od Pauliny, z którą ostatnio często się kłócił - nie kwestionuje jego opinii i nie ingeruje w jego decyzje". Rzeczywiście nie raz byliśmy świadkami ostrej wymiany zdań między Robertem a Pauliną. Ale przecież w każdym związku dochodzi czasem do spięć. Nie musimy zgadzać się we wszystkim. "Ja osobiście uwielbiam dyskusje z moją żoną" – powiedział Tomek. "Gośka nie daje narzucać sobie zdania i to mi się w niej podoba! Nie mam lepszego partnera do rozmów o polityce, nauce, kulturze. Jej cięte riposty i błyskotliwe komentarza czasem mnie wykurzają, ale przede wszystkim niesamowicie inspirują. Dlatego, jeśli pytasz mnie o zdanie, to uważam, że najbardziej seksownym organem kobiety jest jej mózg. Kocham moją żonę między innymi właśnie za mądrość, wiedzę i inteligencją i nie wyobrażam sobie bycia z inną osobą".

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również