Portret

Kim jest Jonathan Bailey – główny bohater drugiego sezonu serialu "Bridgertonowie"?

Kim jest Jonathan Bailey – główny bohater drugiego sezonu serialu "Bridgertonowie"?
Fot. East News

Podobno aktorem zapragnął być w wieku zaledwie 5 lat, kiedy to w swojej rodzinnej wiosce zobaczył musical "Oliver!". I młody Jonathan Bailey tak poważnie podszedł do realizacji tego planu, że na scenie teatralnej stanął już dwa lata później, grając w wieku 7 lat w przedstawieniu wyprodukowanym przez słynne Royal Shakespeare Company. 

Można zaryzykować stwierdzenie, że premiera drugiego sezonu "Bridgertonów" to jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń tej wiosny. Na długo zanim na platformie Netflix miało pojawić się osiem nowych odcinków popularnego serialu wiadomo było, że ich głównym bohaterem będzie Anthony Bridgerton – starszy brat Daphne, której namiętny romans z zabójczo przystojnym księciem Hastings był tematem pierwszego sezonu "Bridgertonów".   

Pierwszy sezon serialu okazał się hitem, a grający w nim główne role Phoebe Dynevor i Regé-Jean Page momentalnie stali się gwiazdami. Można więc chyba założyć, że skoro tym razem w centrum uwagi będą (także miłosne) perypetie Anthony'ego Bridgertona, to właśnie wcielający się w niego Jonathan Bailey zdobędzie w najbliższym czasie oszałamiającą popularność. I będzie to jak najbardziej zasłużony sukces, bo, choć wielu odkryło 33-letniego aktora dopiero dzięki jego roli w "Bridgertonach", Bailey pracuje w zawodzie od dziecka i ma całkiem niezły dorobek. 

BRIDGERTON_101_Unit_03266R
Jonathan Bailey jako Anthony Bridgerton.
Źródło: Mat. prasowe

Jonathan Bailey – rodzina i początki kariery

Bailey wychował się w Benson – wiosce zamieszkanej przez mniej niż 5 tys. osób. Jego mama była audiologiem, czyli lekarzem specjalizującym się w leczeniu zaburzeń słuchu, tata – menadżerem w firmie produkującej miód. Jonathan jest najmłodszym z czwórki rodzeństwa – ma trzy starsze siostry

Tak, jak już wspominaliśmy, Jonathan Bailey zapragnął zostać aktorem w wieku zaledwie pięciu lat. A pracować na swój zawodowy sukces zaczął niedługo później, uczęszczając na zajęcia taneczne. W wieku siedmiu lat Bailey wziął udział w castingu i dostał rolę (na zamianę z innym chłopcem) w produkowanym przez Royal Shakespeare Company i wystawianym w Londynie przedstawieniu "Opowieść wigilijna". 

Pierwszy raz na małym ekranie Jonathan Bailey pojawił się w wieku dziewięciu lat, grając w dwóch odcinkach serialu kostiumowego "Bromwell". Od tamtego czasu, z dużą regularnością pojawiał się w różnego rodzaju telewizyjnych produkcjach – czasem grając epizody, a czasem główne role.

Przełomem w jego karierze telewizyjnej okazał się udział w dwóch sezonach kultowego (przynajmniej w Wielkiej Brytanii) serialu "Broadchurch". Po roli ambitnego dziennikarza lokalnej gazety, udało mu się przez kolejne trzy lata grać w innej popularnej produkcji – serialu komediowym stylizowanym na dokument "W1A". Kolejną ważną rolą była ta w dostępnym na platformie Netflix serialu "Crashing", w którym zagrał obdarzonego chłopięcym urokiem podrywacza Sama.  

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by JONATHAN BAILEY (@jbayleaf)

Równocześnie Jonathan Bailey regularnie występował na scenie, grając w klasycznych dramatach takich jak "Otello" czy  "Król Lear" oraz we współczesnych produkcjach, w tym musicalach (jeszcze jako dziecko grał między innymi w  "Nędznikach"). Zresztą w 2019 roku, za rolę w musicalu "Company", Bailey otrzymał prestiżową nagrodę Laurence'a Oliviera.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by JONATHAN BAILEY (@jbayleaf)

Jonathan Bailey – wykształcenie

Jonathan Bailey cały czas pracował jako aktor nie posiadając formalnego aktorskiego wykształcenia. Tymczasem – dla porównania – grający razem z nim w "Bridgertonach" Regé-Jean Page i Nicola Mary Coughlan uczyli się fachu odpowiednio w Drama Centre London oraz  w Oxford School of Drama. Bailey zdał brytyjski odpowiednik naszej matury w prestiżowym Magdalen College School w Oksfordzie i dokształcał się później na zajęciach Otwartego uniwersytetu. 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by JONATHAN BAILEY (@jbayleaf)

W jednym z wywiadów Bailey przyznał, że – gdyby nie został aktorem – pracowałby jako nauczyciel w podstawówce

Uważam, że wszyscy nauczyciele to współcześnie bohaterowie. Uwielbiam oglądać moją siostrzenicę w jej bożonarodzeniowych przedstawieniach szkolnych. Zawsze myślę o tym, jakie one są słodkie i urocze. Patrząc, jak kolejne pokolenie Bailey'ów dorasta, uświadamiasz sobie jak bardzo kształtujące są te (szkolne) lata i że bycie częścią tego jest czymś wyjątkowym – tłumaczył w jednym z wywiadów Jonathan Bailey.

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by JONATHAN BAILEY (@jbayleaf)

 

Jednak jeśli chodzi o wybór przyszłego zawodu, niezwykle istotnym doświadczeniem dla Jonathana była praca w lokalnej fabryce produkującej miód i dżemy. Każde wakacje i szkolne ferie Bailey spędzał "przy taśmie":

Jest coś w tym, że o piątej rano otwierasz gorącą kadź kremu cytrynowego, żeby sprawdzić jego temperaturę. To cię wybudza i zmusza cię, żebyś pomyślał o tym, co chcesz robić i czy to nie byłoby coś bardziej twórczego. To było przełomowe doświadczenie, dzięki któremu uświadomiłem sobie, że nie chce już nigdy w życiu jeść czy nawet widzieć kremu cytrynowego, i że może aktorstwo – chociaż jest niestabilnym (zawodem) – to przynajmniej nie masz cytrynowego zabiegu na twarz tak wcześnie rano – tłumaczył w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu "Harper's Bazaar".

Jonathan Bailey – partner, związki

 Jonathan Bailey powiedział swoim bliskim – rodzinie i przyjaciołom – że jestem gejem, kiedy miał trochę ponad dwadzieścia lat. W rozmowie z dziennikarzem magazynu "GQ" przyznał, że na początku jego aktorskiej kariery radzono mu, żeby nie ujawniał swojej orientacji seksualnej. Grał w pilotowym odcinku nowego serialu, kiedy ktoś powiedział mu, że "są dwie rzeczy, których nikt nie chce o tobie wiedzieć: czy jesteś alkoholikiem, i czy jesteś gejem". 

Przez jakiś czas myślałem, że, by być szczęśliwym, muszę być heteroseksualny – przyznał podczas wywiadu Bailey. I zaraz dodał: – Ale doszedłem do takiego punktu, kiedy pomyślałem: pie****ć to, wolę publicznie trzymać mojego chłopaka za rękę i mieć możliwość opublikowania swojego zdjęcia na Tinderze, niż  przejmować się tym, czy dostanę rolę. 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by JONATHAN BAILEY (@jbayleaf)

W rozmowie ze słynnym aktorem sir Ianem McKellen'em, przeprowadzonej dla magazynu "Attitude" Jonathan Bailey: – Wśród gejów związanych z tą branżą panuje wyczuwalne poczucie wstydu. W tej samej rozmowie Bailey podkreślił, czym jest dla niego publiczne mówienie o swojej orientacji seksualnej:

Nie chcę rozmawiać o mojej wszechstronności w sypialni. Ale będę rozmawiał o mojej wszechstronności na scenie. Według mnie chodzi o to, żeby być widocznym. (...) Czego można życzyć komuś takiemu, jak ja, kto dopiero zaczyna swoją karierę? Grania heteroseksualnych postaci, tego, żeby chciał być widzianym, ale też świadomości, że w życiu jest wiele rzeczy, które są prywatne. Nie chcę przekroczyć tej granicy. 

I Bailey konsekwentnie trzyma się tego swojego postanowienia. O swojej orientacji seksualnej wspomina przede wszystkim po to, żeby uświadomić widzom telewizyjnym, teatralnej publiczności, a także ludziom związanym z branżą filmową, że bycie gejem nie "przeszkadza" mu w byciu dobrym aktorem.  Jonathan Bailey nie pokazuje się na czerwonych dywanach z partnerem, nie publikuje jego zdjęć na swoim Instagramie, nikt nawet nie wie, z kim aktor aktualnie się spotyka... Jedyne ślady "prywatności" w jego mediach społecznościowych to zdjęcia z należącym do jego rodziców Bensonem – psem rasy Cockapoo (mieszanki pudla i angielskiego Cocker Spaniela) czy urocze fotki z siostrzenicami. 

 
 
 
 
 
View this post on Instagram
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

A post shared by JONATHAN BAILEY (@jbayleaf)

 

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również