Kto przyzwyczaił się do tanecznych piosenek Nataszy Urbańskiej i do myśli, że za wszystkimi jej poczynaniami artystycznymi stoi Janusz Józefowicz, ma prawo być zaskoczony. Najnowsza piosenka 43-letniej artystki – „Nieuchronne” – zapowiada nowy album i daje przedsmak tego, co przygotowała. Natasza potrzebowała czasu, by zrozumieć, że chce mówić własnym głosem...
Piosenka nie jest do tańca, lecz do słuchania. Tekst – również jej autorstwa – zaczynający się od słów „Tyle wokół nas mało ważnych spraw” jest próbą zmierzenia się z wydarzeniami ostatnich miesięcy przez dojrzałą kobietę, która ma za sobą tak wzloty, jak i rozczarowania. Choć piosenka powstała rok temu, ostatnie wydarzenia nadały jej aktualnego znaczenia.
Wyświetl ten post na Instagramie.
To, że w życiu Nataszy wydarzyło się coś nowego, manifestuje też, jak wiele kobiet, nową fryzurą. Wybrała bardzo modny w tym sezonie styl mullet z krótką, asymetryczną, postrzępioną grzywką. – Nowa grzywka jest konsekwencją tego, co ostatnio we mnie zaszło i nowego spojrzenia na świat – potwierdza w rozmowie z dziennikarzem radia „Wnet”. Z Jajkowic, gdzie mieszkają Natasza z mężem Januszem Józefowiczem oraz córką Kaliną, do centrum Warszawy jest 70 kilometrów. Trasę tę swoim luksusowym SUV-em, Range Roverem Sport drugiej generacji, gwiazda pokonuje w nieco ponad godzinę. Dotychczas spędzali w posiadłości weekendy, teraz, w obliczu pandemii i związanych z nią ograniczeń, kiedy większość spraw zawodowych wykonuje się online, bez bezpośredniego kontaktu z ludźmi, potrafią nie ruszać się stąd tygodniami. Choć w listopadzie kończyli dogrywanie ostatnich scen w musicalu „Polita”. Także 12-letnia Kalina, uczennica szóstej klasy szkoły podstawowej, zajęcia ma w domu, przed komputerem. Natasza i Janusz Józefowicz nie muszą się bać. Są wystarczająco zamożni, żeby sobie poradzić nawet w najtrudniejszych czasach.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Tyle, że prowadzone przez Józefowicza od lat Studio Buffo, bez ludzi, bez publiczności, jest zagrożone. Sam miesięczny czynsz wynosi 50 tysięcy złotych, każdego roku firma odprowadzała do budżetu państwa 1,5 miliona złotych w formie podatku. Jak każda instytucja kultury nie dotowana z pieniędzy z publicznych, lecz utrzymująca się z zysku ze sprzedaży biletów, stanęła pod ścianą. Przede wszystkim dotyczy to artystów oraz pracowników – w sumie kilkudziesięciu osób. Wszyscy z niecierpliwością czekają na dwa miliony złotych z Funduszu Wsparcia Kultury Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Teatr Studio Buffo jest jednym z 2246 podmiotów prowadzących działalność kulturalną w dziedzinie teatru, muzyki i tańca, które ubiegały się o pomoc ze środków publicznych.
W styczniu minie siedem lat od ukazania się debiutanckiej płyty Nataszy Urbańskiej, pt. „One”. Pierwszego jej własnego dzieła bez współpracy z mężem – choć to on zwrócił jej uwagę, że każdą frazę kończy wibrato, jak w musicalu, a piosenka rozrywkowa tego nie lubi. Muzykę do kilku piosenek na tamtą płytę napisał Seweryn Krajewski. Natasza Urbańska potrzebowała czasu, by dojrzeć do kolejnej rewolucji. Przyspieszyło ją spotkanie i współpraca z muzykami z Sampler Orchestra – Stanisławem Koźlikiem i Pawłem Moszyńskim – którzy pomogli jej spojrzeć na siebie z nieco innej perspektywy. Do studia weszli 1,5 roku temu. Płyta miała ukazać się wiosną, ale wszystko wstrzymała pandemia. Na szczęście udało się ją dokończyć. Drugie muzyczne dziecko Nataszy Urbańskiej w całości poznamy pewnie za kilka miesięcy. Jedno jest pewne – artystka po latach prób i poszukiwań jest gotowa, by mówić własnym głosem.