Portret

Piotr Machalica - cieszył się ślubem jak dziecko

Piotr Machalica - cieszył się ślubem jak dziecko
Fot. AKPA

Zaledwie trzy miesiące temu, 19 września, Piotr Machalica ożenił się z młodszą o 21 lat Aleksandrą Sosnowską. Na swojej drodze odnalazł wreszcie wielką miłość. Cieszył się jak dziecko. Obiecał sobie, że będzie więcej czasu spędzał w domu. Nie zdążył… 

W nocy, w niedzielę 13 grudnia, pogotowie zabrało Piotra Machalicę w ciężkim stanie z domu do szpitala. Aktor został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną i podłączony do respiratora. Zmarł o 2.30 nad ranem. Miał 65 lat. Wiadomość o jego śmierci wstrząsnęła środowiskiem aktorskim. Wiadomo było, że aktor od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Ale po przeprowadzonej 7 lat temu poważnej operacji serca czuł się bardzo dobrze...

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Piotr Machalica (@piotrmachalica)

Niespodziewane rozstanie

Pierwsza o śmierci przyjaciela poinformowała w internecie Krystyna Janda: - Piotrusiu, to pożegnanie, najczulsze z możliwych, to podziękowanie za Twój talent, przyjaźń, Twoje ciepło, czar, lojalność, rzetelność, poczucie, humoru, prawość, wielkie człowieczeństwo. Cieszymy się, że byłeś przez ostatnie lata bardzo szczęśliwy i dzieliłeś się z nami i publicznością swoim szczęściem. Rozstajemy się w połowie przerwanego zdania. Nasze życie i teatry bez Ciebie tracą barwy. Kochamy Cię. Składamy żonie i rodzinie głębokie kondolencje - napisała. Przyjaciele i znajomi aktora nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Pan Piotr był spełnionym artystą z ugruntowaną pozycją zawodową. Miał jeszcze tyle planów! Zwyczajnie, po ludzku cieszył się życiem. Nie sądził, że ten dobrostan tak nagle zostanie zabrany…

Spełniony artysta

Wywodził się z aktorskiej rodziny. Jego ojcem był znany i ceniony aktor Henryk Machalica. Pan Piotr miał także dwóch starszych braci bliźniaków: Krzysztofa, instruktora sportowego i Aleksandra, aktora poznańskiego Teatru Nowego. Miał też dwie przyrodnie siostry. Żartował, że poszedł do szkoły teatralnej, żeby uniknąć służby wojskowej.

Pozostawił po sobie wiele niezapomnianych ról. Chociażby w "Dekalogu", w którym przejmująco zagrał kardiochirurga zdradzanego przez żonę. Szeroka publiczność najbardziej kojarzy go z rolą Chrisa Kamienieckiego, nieślubnego syna Julii i Dionizego z serialu "Złotopolscy". Co ciekawe, jego ojca zagrał Henryk Machalica. Obu łączyła niewiarygodnie silna więź.

Piotr Machalica czarował również swoim ciepłym głosem. Jego występy na festiwalach piosenki aktorskiej we Wrocławiu zazwyczaj były entuzjastycznie przyjmowane przez publiczność. Fantastycznie interpretował teksty Wojciecha Młynarskiego, nagrał nawet poświęconą mu płytę. W Opolu w roku 1986 otrzymał nagrodę za fenomenalne wykonanie "Piosenki pieska pokojowego", która była bardzo czytelną aluzją polityczną.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Piotr Machalica (@piotrmachalica)

Miłosne zawirowania i oswajanie samotności

Życie prywatne aktora pełne było burz i zakrętów. Swoją pierwszą żonę, Małgorzatę, poznał jeszcze w szkole teatralnej. Pobrali się i szybko urodziły im się dzieci: Sonia i Franciszek. Chociaż długi czas uchodzili za dobraną parę, po 20 latach ich małżeństwo się rozpadło. Jeszcze przed rozwodem aktor związał się z młodszą o 16 lat aktorką Edytą Olszówką.

Ich romans od początku budził wiele emocji w środowisku. Pan Piotr przypłacił to silną depresją, ale wierzył, że spotkała go wielka miłość. - Nie sądziłem, że w moim wieku spotka mnie jeszcze takie uczucie, dzięki któremu zmienię spojrzenie na świat i samego siebie- cieszył się. Ich związek trwał 10 lat i przez cały ten czas nie ustawały wokół niego kontrowersje.

premiera143

Ostracyzm środowiska coraz więcej ich kosztował. Po rozstaniu z Edytą Olszówką przez kilka lat był samotny. - Trwa we mnie proces oswajania samotności. Nie da rady od niej uciec. Trzeba się z nią zakolegować. Jestem singlem od siedmiu lat. Na początku była katastrofa. Nie potrafiłem sobie poradzić z tym, że wracam do domu, nikt na mnie nie czeka. Albo siedzę w domu i nie czekam na nikogo. Na szczęście miałem dużo roboty, to mi jakoś to osamotnienie zamuliło - zwierzał się w wywiadzie.

Miłość ma na imię Oleńka

Jeszcze w 2006 roku przeniósł się do Częstochowy i przez ponad 10 lat kierował tam Teatrem im. Adama Mickiewicza. I kiedy zaczął już się powoli oswajać z samotnością, przeznaczenie postawiło na jego drodze Aleksandrę, młodszą od 21 lat bizneswoman i właścicielkę hotelu.

Poznał ją, kiedy nie miał jeszcze stałego lokum i nocował właśnie w jej hotelu. Urocza gospodyni, wielbicielka sztuki i teatru, serdecznie przyjęła sławnego gościa. Była samotną mamą dwóch córek. Ich miłość kwitła z dala od blasku fleszy. Tym razem swój związek aktor wolał trzymać w tajemnicy. Przez lata nie powiedział o nim ani słowa.

- Od ponad dekady bardzo kocham i czuję się kochany. A miłość na imię ma Oleńka -  dopiero w 2019 roku wyznał Piotr Machalica.

Dzielili życie między Warszawę i Częstochowę. We wrześniu tego roku postanowili się pobrać. Ślub odbył się w tajemnicy, w hotelu należącym do ukochanej aktora. Goście, urzędnicy oraz obsługa wesela byli poproszeni o zachowanie całkowitej dyskrecji. Przy Aleksandrze aktor odzyskał radość życia.

Nowe uczucie na nowo napełniło go wiarą w siebie. - Każde z nas ma na koncie swoje doświadczenia, jakieś rany, które sprawiały, że oboje byliśmy bardzo ostrożni. Ale też i konsekwentni. Ja nie zakochałem się w Oli, ja ją pokochałem. To jest zasadnicza różnica: zakochać się, a pokochać kogoś. Pokochać, czyli poznać kogoś, być ze sobą w dobrych i złych chwilach. W życiu dopadają nas różne sytuacje, na które nie jesteśmy przygotowani. Nie przetrwamy ich, jeżeli nie możemy liczyć na pomoc i wsparcie bliskich - zapewniał. Niestety, okrutny los zbyt szybko zabrał mu to, czym wcześniej obdarował...

Anna Ciastoń

Więcej na twojstyl.pl

Zobacz również