Opuchlizna, przesuszenie, zaczerwienienie, stany zapalne, nieprzespana noc, zmarszczki – maski w płachcie są panaceum na wszystkie te bolączki. Cienkie tkaniny nasączone esencjami karmią skórę wszystkim, co najlepsze – od kwasu hialuronowego, przez ceramidy, po witaminę C, niacynamid, pantenol i retinol. Przywracają jej zdrowy, promienny wygląd już po jednej aplikacji.
Spis treści
W świecie współczesnej pielęgnacji niewiele produktów oferuje tak szybką, zauważalną poprawę kondycji skóry jak maseczki w płachcie. Wystarczy kilkanaście minut, by wyglądała świeżo, zdrowo, jak po długim śnie – niezależnie od tego, ile godzin naprawdę minęło od wieczornego demakijażu.
Ich sekret tkwi w konstrukcji: cienka, dopasowana do twarzy tkanina – wykonana najczęściej z bio-celulozy, mikrofibry lub hydrożelu – nasączona jest esencją o silnie skoncentrowanym działaniu. Tworzy ona barierę okluzyjną, dzięki której składniki aktywne nie odparowują, lecz wnikają w głąb skóry, zapewniając efekt porównywalny z zabiegiem pielęgnacyjnym.
Formuły masek są zróżnicowane. Nawilżające i kojące najczęściej bazują na kwasie hialuronowym, aloesie i pantenolu. To standard. W tych o działaniu przeciwzmarszczkowym dodatkowo pojawiają się peptydy, kolagen, retinol, witamina C i ceramidy, które poprawiają jędrność i wyrównują koloryt. Coraz więcej maseczek łączy też funkcje pielęgnacyjne z działaniem anti-pollution i regenerującym.
Przetestowałam wiele maseczek w płachcie, by wybrać te, które naprawdę spełniają swoje obietnice. Poniżej 6 najlepszych, do których chętnie wracam. Działają jak podwójne espresso.
To jedna z tych masek, po którą sięgam zawsze wtedy, gdy moja skóra zaczyna wysyłać sygnały, że potrzebuje natychmiastowego ukojenia. Mocznik i kwas hialuronowy pracują cicho, ale skutecznie – nawilżają, zmiękczają i przywracają równowagę. Idealnie dopasowuje się do twarzy.
Biocelulozowa maseczka, która działa jak luksusowy pirimer. Koktajl z hydrolizowanego kolagenu, adenozyny, hialuronianu sodu i ekstraktu z żeń-szenia zapewnia efekt liftingu i zdrowy glow. To must-have na wielkie wyjście.
Ultracienka maska z japońskiej bawełny, która wtapia się w skórę i robi swoje – intensywnie nawilża i wygładza zmarszczki. Zawiera dwa rodzaje kwasu hialuronowego, które działają zarówno na powierzchni, jak i w głębszych warstwach skóry. Efekt? Ekspresowy reset. Cera jest wyraźnie jędrniejsza i gładsza.
Trzy razy więcej esencji, ekstrakt z wąkroty azjatyckiej i mięta – to zestaw ratunkowy dla wymagającej skóry. Pięć typów kwasu hialuronowego dba o nawilżenie, a piwonia ujędrnia i odżywia. Naprawdę skuteczna.
Luksusowa do granic. Uwielbiana przez gwiazdy i makijażystów – z różą damasceńską i 24-karatowym złotem. Oferuje natychmiastowy efekt rozświetlenia, nawilżenia i liftingu. Skóra promienna jak po zabiegu w SPA. To haute couture w świecie masek w płachcie.
Dermatologiczna pielęgnacja z ceramidami w roli głównej – maska odbudowuje barierę ochronną i świetnie nawilża. Zawiera pantenol i glicerynę, które koją, łagodzą i pozostawiają skórę miękką oraz zregenerowaną. Idealna po ciężkim dniu.