Część z nas potrzebuje w życiu zmian, a część czuje się bezpiecznie kiedy życie płynie spokojnie i przewidywalnie. Kiedy ten drugi scenariusz towarzyszy nam przed długi czas, możemy wpaść w pułapkę. Życie w "bańce" pozbawia nas wielu cennych lekcji i doświadczeń. Warto więc opuścić bezpieczną przystań. Co możemy wtedy zyskać?
Moje życie było uporządkowane i przewidywalne, a ja czułam się w nim bezpiecznie. Pracowałam w tej samej firmie od dziesięciu lat, otaczałam się tymi samymi przyjaciółmi i spędzałam czas w tych samych miejscach. Unikałam wszystkiego, co mogłoby zakłócić mój spokój. W pracy trzymałam się sprawdzonych rozwiązań, nie podejmując ryzyka ani nie szukając nowych wyzwań. W relacjach towarzyskich otaczałam się ludźmi, którzy myśleli podobnie jak ja, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że mój sposób patrzenia na świat jest jedynym słusznym. Media społecznościowe, które śledziłam, były pełne treści zgodnych z moimi poglądami, co jeszcze bardziej wzmacniało moją bezpieczną przystań.
Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Moja firma ogłosiła restrukturyzację, a ja, ku mojemu zaskoczeniu, znalazłam się na liście osób do zwolnienia. To był dla mnie szok. Nagle moje uporządkowane życie zaczęło się rozpadać, a ja musiałam zmierzyć się z nieznanym. Początkowo czułam się przerażona, ale z czasem zaczęłam dostrzegać, że to może być szansa na coś nowego. Zaczęłam szukać pracy w zupełnie nowych branżach, co zmusiło mnie do nauki i rozwoju nowych umiejętności. W międzyczasie postanowiłam zapisać się na kurs językowy, co otworzyło mi drzwi do poznania ludzi z różnych kultur i o różnych poglądach. To doświadczenie było dla mnie niezwykle wzbogacające. Zaczęłam dostrzegać, jak wiele możliwości oferuje świat poza moją bańką. Zmiana pracy i nowe znajomości sprawiły, że zaczęłam kwestionować swoje dotychczasowe przekonania. Odkryłam, że świat jest znacznie bardziej złożony i fascynujący, niż sobie wyobrażałam. Zrozumiałam, że tkwiąc w bańce, traciłam wiele okazji do rozwoju i poznania samej siebie.
Dziś wiem, że opuszczenie strefy komfortu było jedną z najlepszych rzeczy, jakie mogły mi się przytrafić. Choć początkowo było to trudne i stresujące, nauczyłam się, że zmiany są nieodłączną częścią życia i mogą prowadzić do niesamowitych odkryć. Moja bańka pękła, a ja jestem gotowa na nowe wyzwania i doświadczenia, które czekają na mnie poza nią.
Często spotykamy się z określeniami "wyjdź ze swojej bańki", "stworzyłaś sobie bańkę", "nic nie dostrzegasz poza swoją bańką".
Czym są wspomniane "bańki" i dlaczego je tworzymy? Postanowiłyśmy zapytać naszą ekspertkę K. Leę Jarmołowicz z Ośrodka Psychoterapii CENTRUM.
"Bańki bezpieczeństwa to metafora naszych mentalnych i społecznych stref komfortu. Tworzymy je, aby poczuć się chronieni przed chaosem, niepewnością czy potencjalnym zagrożeniem ze strony otoczenia. Psychologicznie, taka bańka to przestrzeń, w której kontrolujemy zmienne i jesteśmy otoczeni tym, co znamy i co wzbudza poczucie bezpieczeństwa. Socjologicznie, jest to często sieć ludzi, idei i wartości, które potwierdzają nasze przekonania i styl życia."
Dlaczego tak bardzo pragniemy tych baniek? "Wynika to z podstawowej potrzeby bezpieczeństwa, opisanej choćby w piramidzie Maslowa. Stałość i przewidywalność pomagają redukować lęk przed nieznanym. Bańki pełnią funkcję mechanizmu obronnego – pozwalają unikać konfliktów i niekomfortowych emocji, takich jak poczucie odrzucenia, porażki czy krytyki. Społecznie, dają nam przynależność do określonej grupy, gdzie nasze przekonania są potwierdzane, a opinie akceptowane" - tłumaczy psycholog.
Bańki mogą dotyczyć różnych obszarów naszego życia, zarówno psychologicznych, jak i społecznych. Ekspertka wyjaśnia, wskazuje przykłady i powody:
Przykład: Przyjaźnie wyłącznie wśród osób o tych samych przekonaniach politycznych, religijnych czy kulturowych.
Powód: Chronimy się przed potencjalnym odrzuceniem lub konfliktem.
Przykład: Ludzie czytający tylko treści zgodne z ich światopoglądem, unikający innych źródeł informacji.
Powód: Poszukiwanie potwierdzenia własnych racji i unikanie poznawczego dyskomfortu (dysonansu poznawczego).
Przykład: Trzymanie się stabilnej pracy mimo poczucia wypalenia zawodowego.
Powód: Strach przed ryzykiem i niepewnością, związany z ewentualną zmianą.
Przykład: Unikanie rozmów o problemach rodzinnych, ignorowanie potrzeby terapii.
Powód: Lęk przed konfrontacją z własnymi słabościami lub bólem emocjonalnym.
Przykład: Zawsze te same miejsca na wakacje, identyczna rutyna każdego dnia.
Powód: Przywiązanie do stabilności i obawa przed nowością.
Przykład: Izolacja w zamkniętych społecznościach religijnych, grupach etnicznych czy subkulturach.
Powód: Silna potrzeba przynależności oraz obawa przed oceną lub wykluczeniem.
Przykład: Niechęć do zmiany miejsca zamieszkania na tańsze lub wyprowadzka z rodzinnego miasta.
Powód: Przywiązanie do status quo i strach przed destabilizacją.
Przykład: Trzymanie się jednego rodzaju aktywności, np. wyłącznie ćwiczenia na siłowni, unikanie innych form aktywności.
Powód: Lęk przed wyjściem poza własną definicję siebie.
Przykład: Skrajne poglądy na temat diety (np. wykluczanie grup pokarmów bez medycznych podstaw).
Powód: Strach przed zmianą i potrzeba kontroli nad zdrowiem.
Przykład: Oglądanie jednego gatunku filmów czy granie w jedną grę.
Powód: Poszukiwanie prostych źródeł przyjemności i unikanie frustracji.
Bańki te różnią się między sobą, ale wszystkie wynikają z uniwersalnych potrzeb – ochrony siebie, swojej tożsamości i emocjonalnego komfortu. Zrozumienie, w jakich sferach ograniczają nas bańki, to pierwszy krok do ich świadomego poszerzania.
Chociaż może nam się wydawać, że łatwo jest nam wyjść z "bańki", jeśli oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że w niej jesteśmy, to wcale nie jest to takie proste. Dlaczego? "Opuszczenie bańki jest trudne, ponieważ wiąże się z koniecznością konfrontacji z nieznanym. Psychologicznie, wymaga to otwartości na nowe doświadczenia, gotowości do zmierzenia się z lękiem przed zmianą oraz zdolności do przekształcenia wewnętrznych schematów myślenia. Socjologicznie, opuszczenie bańki to otwieranie się na inne grupy społeczne, idee czy systemy wartości, co może prowadzić do konfliktów, ale także wzbogaca nasze rozumienie świata" - tłumaczy Jarmołowicz i wskazuje korzyści płynące z podjęcia takiej decyzji.
Jak to zrobić? "Kluczowe jest rozwijanie w sobie ciekawości wobec świata i świadomość, że życie poza bańką może być równie bezpieczne. Można zacząć od drobnych kroków – rozmowy z kimś o odmiennych poglądach, podjęcia nowej aktywności czy zmiany codziennej rutyny. Warto też pamiętać, że psychoterapia bywa skutecznym narzędziem w pracy nad schematami, które trzymają nas w bańce." - dodaje psychoterapeutka.
Ostatecznie opuszczenie bańki nie oznacza jej całkowitego zniszczenia – możemy wracać do niej, kiedy potrzebujemy odpoczynku. Ważne jednak, aby nie stawała się naszym więzieniem, ale przestrzenią wyboru.
Karolina Lea Jarmołowicz – psycholożka, psychoterapeutka, założyciel i szefowa Ośrodka Psychoterapii CENTRUM. Członek Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego oraz Stowarzyszenia INTRA. Pracuje w podejściu integracyjnym.